Jeśli chodzi o zmiany stylistyczne, to najbardziej rzucają się one w oczy w przedniej części auta, które otrzymało zmienione reflektory, nowy zderzak i maskę silnika, z tyłu nowe są klapa bagażnika oraz światła wykonane w technologii LED. W standardzie dostępne będą też teraz 18-calowe felgi.

Ważna zmiana, jeśli nie najważniejsza, zaszła natomiast pod maską silnika. Honda Legend dysponować będzie teraz sześciocylindrowym silnikiem o pojemności 3,7, a nie jak dotychczas 3,5 litra, ze zmienionym układem sterowania zaworami (VTEC). Zwiększenie pojemności przełożyło się ponadto na większy o ok. 20 procent moment obrotowy średnim zakresie obrotów.

Modernizacji poddana została również skrzynia biegów. Tak jak przed faceliftingiem, za przeniesienie napędu odpowiada pięciostopniowa przekładnia automatyczna, która pozwala także na manualną zmianę przełożeń. Dzięki zmianom w oprogramowaniu przekładni reaguje ona szybciej na zmianę przełożenia, zarówno w automatycznym, jak i manualnym trybie.

Nieco mocniejsza jednostka plus szybciej działająca przekładnia pozwoliły zredukować o 0,2 sek. czas niezbędny do osiągnięcia ze startu prędkości 100 km/h. Obecnie trzycyfrową prędkość można uzyskać już po 7,1 sek. Obok nieznacznie lepszych osiągów, udało się również zredukować spalanie oraz emisję dwutlenku węgla.

Nieco zmian poczyniono również, by zwiększyć jeszcze bardziej komfort oraz bezpieczeństwo jazdy. Duży nacisk położony został na wyciszenie kabiny. Pojawiły się m.in. nowe warstwy izolacyjne oraz system Active Noise Cancellation (ANC), wyciszający dźwięki dochodzące z drogi za pomocą systemu audio. Wśród i tak już długiego wyposażenia pojawiły się dodatkowo podgrzewane tylne siedzenia.