Nissan Ariya pokazany w Polsce

Sam design tego auta „bazuje na filozofii opartej o minimalizm, elegancję i subtelność z wyraźnie zaznaczoną nowoczesnością”. I wypada się tylko zgodzić z tym twierdzeniem, bo stylistyka Ariyi z pewnością jest jednym z jej największych atutów. Dynamiczna i zadziorna przyciąga wzrok świetnymi proporcjami i opadającą w stylu coupe linią dachu. Pewność siebie podkreślają też opcjonalne 20-calowe koła (standardem są 19-calowe alufelgi).

Przy długości 4595 mm Ariya oferuje bardzo przestronne i ciekawie zaprojektowane wnętrze. To po części zasługa specjalnej, dedykowanej modelom elektrycznym platformy, która dzięki odpowiedniemu rozmieszczeniu poszczególnych podzespołów auta i baterii, pozwoliła na optymalne wykorzystanie przestrzeni dla pasażerów. I to zarówno na przednich, profilowanych fotelach, jak i na tylnej kanapie. Bagażnik przy standardowym ustawieniu siedzeń w wersjach z napędem na jedną oś ma pojemność 468 l, a w odmianach 4x4 – 415 l.

Prezentowany w Warszawie egzemplarz to topowa wersja modelu, która poziomem wyposażenia, a zwłaszcza jakością materiałów i wykończenia wyraźnie sugeruje, że Ariya ma ochotę na klientów z segmentu premium. Duże wrażenie wywołuje kokpit z dwoma 12,3-calowymi ekranami i szerokim zakresem personalizacji prezentowanych danych, a także niemal całkowity brak fizycznych przycisków do obsługi pokładowej elektroniki czy klimatyzacji (zachowano pokrętło do regulacji głośności). Ich rolę pełnią panele dotykowe pod ekranem i na konsoli środkowej. Część funkcji dostępna jest przez ekran dotykowy lub przyciski na kierownicy. Z pełną oceną takich rozwiązań, jak i sterowania głosowego musimy jednak zaczekać do pełnego testu auta.

Wiadomo natomiast, że Ariya jest jednym z pierwszym modeli Nissana, który będzie oferował zdalne aktualizacje multimediów oraz wybranych systemów. Przez internet da się też aktywować elektronicznych asystentów lub dokupić wybrane opcje.

Nissan Ariya – cztery wersje na początek

W topowej odmianie Performance (widoczna na zdjęciach) japoński crossover będzie wyposażony w dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 394 KM, które pozwolą na przyspieszanie do setki w 5,1 s i rozwijanie maksymalnej prędkości 200 km/h. Z napędem na obydwie osie e-4ORCE (opracowany na bazie doświadczeń zdobytych przez markę przy produkcji takich modeli jak Patrol czy sportowy GT-R) i bateriami o pojemności nominalnej 90 kWh (87 kWh netto) Ariya będzie mogła przejechać na jednym ładowaniu do 400 km.

Ofertę uzupełni także czteronapędowa wersja o mocy 306 KM oraz dwie z napędem na przód: o mocy 218 lub 242 KM (patrz tabela). W tej ostatniej zasięg to nawet 500 km. Nissan obiecuje, że dzięki możliwości ładowania baterii z wykorzystaniem szybkich ładowarek o mocy do 130 kW, wystarczy tylko 30 minut, by uzupełnić energię na kolejne 300 km jazdy.

Niestety, nadal nie znamy cen nowego crossovera, ale prognozujemy, podobnie jak kilka miesięcy temu, że wyjściowo nie powinny przekroczyć pułapu 200 tys. zł za wersję podstawową. Oficjalny cennik zostanie opublikowany pewnie pod koniec tego roku. Faktem jest, że już ponad 29 tys. klientów w Europie potwierdziło zainteresowanie Ariyą na specjalnie dedykowanej stronie marki.

Nissan Ariya - dane techniczne