Mercedes i Audi mogą BMW pozazdrościć pewności siebie, a Bawarczycy – sami sobie pogratulować. Nowe X5, choć przypomina poprzednika, wygląda świeżo i nowocześnie. Unikalna dla marki estetyka, wzbogacona o najnowsze trendy (wielowymiarowa grafika reflektorów), także w najnowszym SUV-ie prezentuje się znakomicie.Przód zdominowały ogromne „nerki”, prawdopodobnie największe, jakie dotychczas zdobiły maskę BMW. Ważna nowość pojawiła się także w reflektorach – po raz pierwszy mogą być one (za dopłatą) wykonane całkowicie w technice LED.
Tył auta został nieco wygładzony, również tutaj powiększono światła. Klapa nadal jest dzielona, jednak jej otwieranie ułatwia elektryczny mechanizm. Zewnętrzne wymiary pozostały praktycznie bez zmian – karoserię powiększono jedynie o 3 cm przy przednim zwisie, który musiano dostosować tak, by w razie kolizji zredukować do minimum ryzyko obrażeń u pieszego. W związku z tym minimalnie zmniejszono kąt natarcia, jednak typowy użytkownik X5 szybciej doceni wysokie noty w testach zderzeniowych Euro NCAP, niż zauważy mniejsze zdolności terenowe.
Na zmianie modelowej zdecydowanie zyskało wnętrze. Może pomieścić do 7 osób, choć te dodatkowe dwie powinny być dziećmi (filigranowe fotele w bagażniku, tylko w wersji z pneumatycznym zawieszeniem za ok. 8,5 tys. zł). Odczuwalnie poprawiono także jakość wykończenia i dobór materiałów. Miękkie powierzchnie, przyjemna w dotyku skóra i szlachetny lakier fortepianowy bardzo zbliżają X5 do Range Rovera.
W kokpicie uwagę przykuwa 10,25-calowy wyświetlacz systemu informacyjno-rozrywkowego. Jego funkcje wzbogacono o elektroniczną sekretarkę, której możemy podczas jazdy podyktować mejle lub SMS-y. Na ekranie przywołamy też notatki lub terminy spotkań ze smartfonowego kalendarza. Samochód wysłucha także naszych specjalnych życzeń – zostanie uruchomiona przeznaczona dla właścicieli X5 usługa concierge. Człowiek w call center dokona rezerwacji hotelu, lotu czy wyszuka adres knajpy.
Najnowszy poziom techniki BMW prezentuje także w zakresie asystentów jazdy. Podobnie jak w Mercedesie klasy S, do prędkości 40 km/h kierowca może oddać prowadzenie w ręce autopilota. Koszt systemu – ok. 8,5 tys. zł. Ponadto asystent parkowania wykona za nas w pełni manewrowanie (także operowanie gazem i hamulcem). Tak zaawansowanego systemu konkurencja nie ma.
Nie każdy klient skusi się jednak na drogie „ekstrasy”, bez których doskonale radził sobie dotychczas. BMW przyszykowało więc dodatkowy argument w postaci odnowionej palety silnikowej. Po raz pierwszy X5 będzie dostępne z silnikiem 4-cylindrowym i napędem na tylną oś. Ceny modelu X5 sDrive 25d będą się zaczynać od ok. 215 tys. zł (dostępny od grudnia). Deklarowane średnie spalanie tej wersji to 5,6 l/100 km – sprawdzimy w teście.
W październiku, gdy auto trafi do salonów, klienci będą mieli wybór spośród dwóch 6-cylindrowych diesli (258 lub 381 KM) oraz jednego 450-konnego benzyniaka. W późniejszym okresie pojawią się: 313- -konny diesel, 306-konny benzyniak i wreszcie nowy topowy wariant M, osiągający moc aż 600 KM.
Materiał pochodzi z najnowszego numeru magazynu „Auto Świat” dostępnego w najlepszych punktach sprzedaży.