Subaru jak zwykle dozuje informacje. Na kilka dni przed światową premierą firma pochwaliła się zaledwie jednym zdjęciem oraz krótką wzmianką o dacie premiery. Tyle i aż tyle. Bardziej wylewni są amerykańscy dealerzy marki, którzy zdradzili pierwsze szczegóły na temat nadchodzącego modelu.

Nie jest szczególną niespodzianką, że kolejny Outback będzie mocno spokrewniony z dobrze już znanym modelem Legacy. To oznacza nową płytę podłogową (tzw. globalną platformę marki) czyli m.in. sztywniejszą konstrukcję z podłużnicami o nietypowym kształcie i masywniejszymi belkami progów. Wedle obietnic Subaru dzięki nowej platformie można liczyć na poprawę sztywności nadwozia, lepsze pochłanianie wstrząsów i drgań oraz wyższą wytrzymałość karoserii w razie wypadku (Impreza zbudowana na tej samej płycie podłogowej uzyskała bardzo dobre wyniki w testach Euro NCAP). 

Pod maską zapowiada się bez rewolucji. Rolę podstawowego silnika ma pełnić motor o pojemności 2,5 l o mocy 182 KM. Do tego jeszcze silnik 2,4 l o mocy 260 KM znany z modelu Ascent. Zapowiadany jest także udoskonalony układ kamer Subaru Eyesight i poprawiony zestaw odpowiedzialny za monitorowanie skupienia uwagi kierowcy. W kabinie pojawi się także nowy system multimedialny Starlink z bardzo dużym ekranem o przekątnej 11,6 cali.