Chociaż w kabinie znajdziemy tworzywa nieco gorszej jakości, całość wygląda dojrzale i stonowanie. Tak więc dobrze się stało, że Suzuki w tym wypadku zrezygnowało z modnych ekstrawagancji. Wyższa budowa deski rozdzielczej wzbudza uczucie przestronnego wnętrza. Zaskakująco dużo miejsca wygospodarowano dla nóg osób jadących z przodu, przeszkadzać może tylko krawędź konsoli centralnej. Fotele są płytkie i słabo trzymają ciało, są raczej miękkie, ale dostatecznie szerokie. Kierownica jest cienka, ale podobnie bywa również w pojazdach konkurencji.
Za kierownicą wygodną pozycję znajdą raczej osoby o niskim wzroście. Kierownica regulowana jest tylko na wysokość. Przestronność tylnej kanapy jest w porównaniu do trojaczków z czeskiego Kolina nieco mniejsza. Mała ilość miejsca na nogi zmusza do objęcia przednich oparć kolanami. Nad głową miejsca jest pod dostatkiem.
Napęd zapewnia 3-cylindrowy silnik o pojemności 1,0 l (48 kW/65 KM, 90 Nm), który znany jest z małego MPV Suzuki Splash. Nowe Alto z tym silnikiem emituje zaledwie 109 g CO2 na km, co odpowiada wartości 4,6 l benzyny na 100 km.
Sprzedaż auta rozpocznie się wiosną przyszłego roku.