Samochód Kia, należący do jednej ze szkół nauki jazdy, zwrócił uwagę policjantów, którzy przeprowadzali rutynowe kontrole na al. Armii Krajowej we Wrocławiu. Pojazd okazał się niesprawny technicznie, m.in. ze względu na kompletnie pozbawione bieżnika opony. Okazało się też, że kierowca — instruktor nauki jazdy — nie ma przy sobie dokumentów i wydaje się nienaturalnie pobudzony. Z nagrania opublikowanego przez wrocławską policję wynika, że próbował uciekać, chciał też usiąść na trawie.
Zobacz także: Kierowca autobusu miejskiego wjechał na przejazd w złym momencie. Policjant uznał, że 2000 zł mandatu to za mało
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoInstruktor jazdy "próbował się oddalać"
Kierowca od razu przyznał się, że jest pod wpływem środków odurzających, co potwierdził wykonany na miejscu narkotest. Ponadto podczas sprawdzenia pojazdu ujawniono w opakowaniu po papierosach amfetaminę.
Policjanci o zdarzeniu poinformowali przez radio dyżurnego. "Jest bardzo pobudzony, nerwowy, próbował się oddalać, na szczęście nieskutecznie" — powiedzieli o kierowcy samochodu.
Zobacz także: Minął policjantów i odkręcił manetkę. Za swój popis stracił prawo jazdy
Instruktor nauki jazdy został przewieziony do aresztu, ze względu na posiadanie narkotyków i prowadzenie pojazdu pod ich wpływem. Zatrzymano mu prawo jazdy i dowód rejestracyjny auta.
"W tym przypadku szczególnie bulwersujące jest to, że osoba odpowiedzialna za szkolenie przyszłych kierowców sama rażąco naruszyła przepisy prawa" — podkreśliła asp. szt. Anna Nicer z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Podejrzany usłyszał zarzuty dotyczące przestępstwa, za które grozi mu kara pozbawienia wolności do trzech lat.