Auto Świat Wiadomości "Bardzo pobudzony" kierowca "elki" wpadł w ręce policji. Odkryli to w jego aucie

"Bardzo pobudzony" kierowca "elki" wpadł w ręce policji. Odkryli to w jego aucie

Rutynowa kontrola policyjna samochodu nauki jazdy we Wrocławiu może skończyć się dla jego kierowcy i jednocześnie instruktora wyrokiem nawet trzech lat więzienia. Uwagę policji zwróciło dziwne pobudzenie kierowcy i próba ucieczki. Funkcjonariusze drogówki postanowili przeszukać wnętrze samochodu. Niespodzianką okazała się zawartość paczki papierosów.

Instruktor jazdy miał w samochodzie narkotyki (fot. YouTube/KPP Wrocław)
Krzysztof Dabkowski / Shutterstock
Instruktor jazdy miał w samochodzie narkotyki (fot. YouTube/KPP Wrocław)

Samochód Kia, należący do jednej ze szkół nauki jazdy, zwrócił uwagę policjantów, którzy przeprowadzali rutynowe kontrole na al. Armii Krajowej we Wrocławiu. Pojazd okazał się niesprawny technicznie, m.in. ze względu na kompletnie pozbawione bieżnika opony. Okazało się też, że kierowca — instruktor nauki jazdy — nie ma przy sobie dokumentów i wydaje się nienaturalnie pobudzony. Z nagrania opublikowanego przez wrocławską policję wynika, że próbował uciekać, chciał też usiąść na trawie.

Zobacz także: Kierowca autobusu miejskiego wjechał na przejazd w złym momencie. Policjant uznał, że 2000 zł mandatu to za mało

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Instruktor jazdy "próbował się oddalać"

Kierowca od razu przyznał się, że jest pod wpływem środków odurzających, co potwierdził wykonany na miejscu narkotest. Ponadto podczas sprawdzenia pojazdu ujawniono w opakowaniu po papierosach amfetaminę.

Policjanci o zdarzeniu poinformowali przez radio dyżurnego. "Jest bardzo pobudzony, nerwowy, próbował się oddalać, na szczęście nieskutecznie" — powiedzieli o kierowcy samochodu.

Zobacz także: Minął policjantów i odkręcił manetkę. Za swój popis stracił prawo jazdy

Instruktor nauki jazdy został przewieziony do aresztu, ze względu na posiadanie narkotyków i prowadzenie pojazdu pod ich wpływem. Zatrzymano mu prawo jazdy i dowód rejestracyjny auta.

"W tym przypadku szczególnie bulwersujące jest to, że osoba odpowiedzialna za szkolenie przyszłych kierowców sama rażąco naruszyła przepisy prawa" — podkreśliła asp. szt. Anna Nicer z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Podejrzany usłyszał zarzuty dotyczące przestępstwa, za które grozi mu kara pozbawienia wolności do trzech lat.

BMi