Chińska gospodarka jest jedną z najszybciej rozwijających się na świecie i nie ma osoby, która nie miałaby choć jednej rzeczy z napisem Made in China. Obuwie, spodnie, koszulki, sprzęty AGD i RTV i wiele wiele innych. Ponadto Chińczycy są rewelacyjni we wdrażaniu nowych technologi i budowy infrastruktury drogowej. Mają tylko jeden problem - nie potrafią zaprojektować dobrego samochodu, który z tych drogowych dobrodziejstw mógłby korzystać.
Nie zmienia to faktu, że Chińczycy starają się jak mogą. W ciągu 15 lat przeszli od Tuk Tuk'a do Dump Chi Trumpchi bazującego na podzespołach Alfy Romeo, ale to właśnie dlatego cały blask tych osiągnięć idzie w niepamięć. Wszystkie, dosłownie wszystkie samochody zaprojektowane i produkowane w Chinach to marne podróbki aut zachodnich. Świetnie zobrazowano to zjawisko w jednym z odcinków TopGear.
Przemysł motoryzacyjny w Chinach nie poddaje się i idzie naprzód! Podczas Shanghai Auto Show zostanie zaprezentowany nasz bohater, czyli Zotye SR9. Co wam to przypomina? No jasne, nie trudno się domyślić, że jest to podróbka doskonałego Porsche Macan. Opisywana wersja nazywa się „Nunsheng” w dosłownym tłumaczeniu „Bogini”, ale w chińskiej kulturze oznacza to „osobę podziwianą przez innych”. I o ile mówimy o kiczu, to w pełni się zgadzamy.
Karoseria ma cukierkowo-różowy kolor, tak samo jak górna część deski rozdzielczej, podłokietniki na drzwiach, tunel konsoli centralnej i dźwignia zmiany biegów. Reszta, za wyjątkiem czarnej kierownicy, została pokryta kremową skórą. Takiej kompilacji kolorów nie powstydziłaby się sama Paris Hilton w czasach swojej słodkości. Ale najgorsze dopiero przed nami.
Niezależnie od wersji, do napędu SR9 posłuży 2-litrowy, doładowany silnik generujący 190 KM. Cena? Podstawowa wersja na rynku chińskim ma kosztować 15 790 $ natomiast za „Nunsheng” ekstrawaganckiemu Chińczykowi przyjdzie zapłacić ponad 26 000$! Czyste szaleństwo.