Autostrada A1 na północy kraju ma obecnie 90 kilometrów długości. Za przejazd odcinka od obwodnicy Trójmiasta do Nowych Marz trzeba zapłacić 17,5 zł, a po drodze mijamy trzy miejsca obsługi podróżnych, w tym po jednej stacji benzynowej dla każdego kierunku.

Kolejny odcinek, od Nowych Marz do Torunia, jest już gotowy i 14 października późnym wieczorem wjadą na nią pierwsi kierowcy. Wszyscy zmierzający w stronę Gdańska lub od północy w stronę Torunia odczują sporą ulgę. Zamiast jazdy ruchliwą, wąską i zatłoczoną drogą krajową nr 1, można będzie wybrać nowoczesną i znacznie bardziej bezpieczną autostradę A1. Ten fragment liczy 62 kilometry i pierwotnie miał być oddany do użytku w grudniu 2011 roku.

Na trasie 62-kilometrowego odcinka autostrady funkcjonować będą trzy węzły autostradowe (Nowe Marzy, Lisewo i Lubicz), jeden obwód utrzymania autostrady w Grabowcu oraz cztery pary miejsc obsługi podróżnych Malankowo, Drzonowo, Nowy Dwór i Nowa Wieś. Na terenie MOP Malankowo zlokalizowana będzie stacja paliw, której uruchomienie planowane jest na koniec października br. Cały odcinek autostrady przystosowany został do poboru opłat w systemie zamkniętym.

Niebawem za przejazd całą północną częścią autostrady A1, liczącą 152 km, zapłacimy na bramkach 28,5 zł. To niemało, ale z drugiej strony wybór pomiędzy bezpłatną DK1, a dwupasmową, bezpieczną trasą A1 wydaje się oczywisty. Podróż nowym, 62-kilometrowym odcinkiem, będzie w ramach promocji bezpłatna przez pierwszych 90 dni.

Zobacz, jak wyglądają dziś drogi w Czarnobylu:

A co z dalszą częścią trasy A1, w kierunku południa Polski? W budowie jest obecnie 144 km od Torunia do Strykowa, leżącego na północny-wschód od Łodzi. Jak czytamy w umowie z wykonawcą, pierwsza część od Strykowa do miejscowości Kowal ma być oddana do użytku w maju 2012 roku, a pozostała część, od węzła Kowal do Torunia, powstanie do listopada przyszłego roku.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, podróż z południa Polski nad morze będzie znacznie bardziej przyjemna, krótsza i przede wszystkim bezpieczniejsza już pod koniec przyszłego roku.

Koniec raju dla kierowców - zmiany na niemieckich autostradach: