- Przestrzeń nad głową nie jest w kabinie problemem – Q5 Sportback jest w najwyższym punkcie tylko o 4 mm niższy od zwykłego Q5
- Akumulator można spokojnie naładować przez noc ze zwykłego gniazdka
- Po rozładowaniu akumulatora Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro zużyło w teście średnio 8,1 l/100 km
Q5 musiało nieco dłużej poczekać na swoją szatę w stylu coupé niż konkurencyjne BMW X4 (od 2014 r.) czy Mercedes GLC Coupé (od 2016 r.). Audi, mimo że doświadczone w projektowaniu nadwozi ze sportowo-elegancko opadającą linią dachu (A5 i A7 Sportback), wśród SUV-ów najpierw wolało zająć się kompaktowym Q3 i większym e-tronem.
Brak pośpiechu u stylistów Q5 Sportbacka zaowocował jednak wyrafinowaną i stonowaną bryłą. Debiut tej wersji w tym roku zbiegł się w czasie z modernizacją hybryd plug-in. W teście Audi Q5 Sportback 55 TFSI e pod lupę bierzemy zatem zarówno nowe nadwozie, jak i napęd.
Dach wersji Sportback jest w najwyższym punkcie o raptem 4 mm niższy niż w dobrze znanym Q5. Stąd też przestrzeń nad głową nie jest w kabinie problemem – z przodu w żadnym wypadku, z tyłu dopiero gdy ktoś ma powyżej 185 cm wzrostu. Wówczas może mieć kłopot z oparciem głowy o zagłówek, bo zawadzi nią o wcześniej niż w klasycznym SUV-ie opadającą linię dachu. Inżynierowie nie musieli zatem obniżać tylnego siedziska i zachowali w pełni humanitarny odstęp między nim a podłogą. Kanapa ma też regulację wzdłużną, jak i oparcia, więc można wybierać między wyższą wygodą siedzenia a większą przestrzenią na bagaże.
No i tu zaczyna się „litrologia”. Bowiem litry w bagażniku traci się bardziej przez wybór hybrydy niż wersji Sportback. Z 520-1520 l, które mieści Q5 z konwencjonalną „budą” i napędem, w Q5 Sportbacku robi się 510-1480 l, z hybrydą 55 TFSI e ta wartość kurczy się do 455-1365 l. To jeszcze nie wyklucza wakacyjnych wojaży i w innych hybrydach plug-in ubytki na litrażu bywają bardziej dotkliwe.
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – na prądzie przejeżdża więcej niż BMW X3 czy Mercedes GLC
Winowajcą jest ekozbawca, czyli tkwiący pod kufrem akumulator o użytecznej pojemności 14,4 kWh. W mieście na jednym ładowaniu przejechałem 56 km przy relatywnie umiarkowanym (jak na hybrydę plug-in) zużyciu 22,9 kWh/100 km i w korzystnych 24°C. Mimo że do fabrycznego wyniku brakuje 5 km, to i tak większy dystans niż w pluginowych X3 czy GLC, które testowaliśmy w porównywalnych warunkach. Wydajność elektrycznej sekcji układu napędowego Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro poprawiają między innymi chłodzenie baterii cieczą i pompa ciepła.
Silnik elektryczny ma moc szczytową 143 KM i jest zintegrowany ze sprawną dwusprzęgłową, siedmiobiegową skrzynią. Czyli niezależnie od tego, czy jedzie się w trybie elektrycznym, czy hybrydowym, zawsze jest dostępny napęd 4x4 (w tym przypadku quattro ultra, czyli tył dołącza się w razie uślizgu przodu). W trybie elektrycznym Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro może się rozpędzić do 135 km/h, dynamika jest zupełnie wystarczająca, choć wraz ze spadkiem zapasu energii zmniejsza się też dostępna moc (realnie widać to raczej na wskaźniku mocy).
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – w mieście nawet 45 proc. dystansu na elektryku
W trybie hybrydowym układ napędowy także często korzysta z silnika elektrycznego, nawet gdy akumulator nie jest ładowany z gniazdka, tylko doładowywany przez rekuperację. Jazda miejska daje ku temu najwięcej okazji, dlatego tu można nawet 45 proc. dystansu pokonać z wyłączonym silnikiem benzynowym.
W takiej sytuacji Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro zużyło mi 7,8-8,6 l/100 km. Niechętnie zdawałem się jednak na „inteligentne” wsparcie asystenta wydajności, który na podstawie topografii terenu, ograniczeń prędkości i odległości do poprzedzającego pojazdu reguluje żeglowanie i rekuperację, zmieniając reakcję na odpuszczenie pedału przyspieszenia – zbyt często podejmuje błędne decyzje, próbuje zwalniać tam, gdzie nie ma takiej konieczności. Jazda jest mimo wszystko płynniejsza, kiedy reakcje napędu są stałe, także wolałem mieć asystenta wydajności wyłączonego.
Na autostradzie Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro potrzebuje 8,9 l/100 km. Jeśli się włączy tryb ładowania baterii, zużycie rośnie do ok. 11 l/100 km. W ten sposób na testowym odcinku 49 km akumulator doładował się od 0 do ok. 25 proc., czyli zyskałem jakieś 13 km zasięgu.
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – wysoki komfort akustyczny
Przy wyższych prędkościach bardzo docenia się też doskonałe wyciszenie kabiny – warto wydać 750 zł na szyby akustyczne. Co więcej, silnik spalinowy pracuje bardzo cicho i kulturalnie, nawet pod obciążeniem. Uruchomienie go po fazie jazdy na bezszelestnym elektryku nie powoduje szokowego obniżenia komfortu akustycznego, co zdarza się w niektórych innych hybrydach plug-in.
Spokojna jazda podmiejska skutkuje minimalnym spalaniem 6,4 l, natomiast utrzymywanie stałej prędkości 120 km/h na drodze ekspresowej powoduje ubywanie 7,8 l benzyny na odcinku 100 km. Hybrydy plug-in miewają przymałe zbiorniki paliwa, ale wobec takich wyników 54-litrowy bak Audi Q5 Sportbacka 55 TFSI e jest właściwie wystarczający.
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – prawie tak szybkie jak SQ5, mimo to nie sportowe
Wyniki spalania zdumiewają też, zważywszy na masę – Q5 55 TFSI e jest o blisko ćwierć tony cięższe od czysto spalinowej wersji 45 TFSI (obie wersje mają te same 4-cylindrowe silniki benzynowe). Mimo to hybryda ma solidną ładowność 545 kg i uzyskała też bardzo dobre rezultaty w naszym teście hamowania (33,8-34,0 m). Z kolei osiągami niemal dorównuje SQ5, które ma aż 700 Nm: 0-100 km/h hybryda rozpędza się w 5,3 s, traci do sportowego diesla V6 tylko 0,2 s. A przy tym kosztuje aż o 65 070 zł mniej.
Ale nie bez powodu Q5 55 TFSI e nie jest sygnowane przez Audi Sport – mimo łącznej mocy 367 KM to nie jest sportowy SUV. Dynamiczny, zrywny, posłuszny i przyjemny w prowadzeniu – tak, gdy tylko przestawi się go w tryb Dynamic, co jest szczególnie wskazane w przypadku charakterystyki wspomagania kierownicy. Generalnie jednak bardziej zachęca kierowcę do odprężenia niż szybkiej jazdy.
Sportowa sylwetka Q5 Sportbacka lubi się z dużymi kołami. Decydując się na efektowne „21-ki”, obligatoryjnie trzeba zamówić pneumatykę – to zresztą jedyna opcja, jeśli chcemy móc regulować siłę tłumienia nierówności. Może nie jest to wygoda „jak na chmurce”, ale komfort jest o niebo wyższy niż z seryjnym zawieszeniem. Wrogie pozostają wówczas tylko zapadnięte studzienki.
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – nasza opinia
Zarówno Sportback, jak i zmodernizowana hybryda plug-in to ważne uzupełnienie oferty Q5. Napęd przekonuje i w trybie elektrycznym, i w hybrydowym. Żałować można tylko tego, że Audi, wprowadzając multimedia z dotykowym ekranem, nie pozostawiło pokrętła MMI – przecież jedno nie musi wykluczać drugiego.
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – ocena nadwozia
Bryła Sportbacka nie powoduje dużych kompromisów w zakresie funkcjonalności czy przestronności, ale akumulator hybrydy już tak. Bardzo wysoka jakość. 4,5/6 gwiazdek
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – ocena napędu
Silnik benzynowy, dwusprzęgłowa skrzynia i jednostka elektryczna są dobrze zgrane i oferują bardzo dobre osiągi. 5,5/6 gwiazdek
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – ocena zużycia i zasięgu
Przyzwoity zasięg na prądzie, rozsądne spalanie benzyny w obliczu oferowanej mocy. 4,5/6 gwiazdek
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – ocena prowadzenia
Pomaga symetryczny rozkład mas, precyzja jest zadowalająca. Bardziej odpręża, niż angażuje. 4/6 gwiazdek
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – ocena komfortu
Koniecznie zamówcie pneumatykę i szyby akustyczne – wtedy jest przyjemnie. Wygodne siedzenia. 5,5/6 gwiazdek
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – ocena multimediów
Dużo funkcji, świetne wirtualne zegary, ale szkoda, że dotykowy ekran wyparł pokrętło MMI. 5/6 gwiazdek
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – ocena kosztów
Sportback jest o 12 300 zł droższy od zwykłego Q5 i znacznie tańszy od SQ5. Jazda na prądzie za grosze. 5/6 gwiazdek
OCENA KOŃCOWA: 5
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – wymiary
*po odsunięciu oparcia przedniego fotela o metr od pedału hamulca (odpowiada to ustawieniu dla kierowcy przeciętnego wzrostu)
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – wyniki testu
0-50 km/h | 2,1 s |
0-100 km/h | 5,3 s |
0-130 km/h | 8,4 s |
0-160 km/h | 12,2 s |
60-100 km/h | 2,7 s |
80-120 km/h | 3,4 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 2115/545 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 50/50 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 11,7/11,9 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 33,8 m |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 34,0 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 53 dB (A) |
przy 100 km/h | 60 dB (A) |
przy 130 km/h | 65 dB (A) |
Zużycie testowe (95 okt. | prądu) | 8,1 l | 22,9 kWh na 100 km |
Zasięg na benzynie | prądzie | 665 | 56 km |
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – dane techniczne (producenta)
Silniki: typ/cylindry/zawory | t.benz./R4/16 + elektryczny |
Pojemność skokowa | 1984 cm3 |
Moc maksymalna | 265 + 143 KM |
Maks. moment obrotowy | 370 + 350 Nm |
Łączne moc/moment układu hybryd. | 367 KM/500 Nm |
Skrzynia biegów | aut. 2-sprzęgł. 7b |
Napęd | 4x4 |
0-100 km/h | 5,3 s |
Prędkość maks. w trybie hybrydowym/elektr. | 239/135 km/h |
Średnie zużycie wg WLTP: benzyna | prąd | 1,8 l | 21,7 kWh na 100 km |
Emisja CO2 wg WLTP | 43 g/km |
Poj. akumulatora (netto/brutto) | 14,4/17,9 kWh |
Zasięg elektryczny wg WLTP | 61 km |
Czas ładowania (gniazdko/wallbox) | 8 h 15 min/2 h 30 min |
Pojemność bagażnika | 455-1365 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 54 l |
Masa przyczepy z hamulcem/bez | 2000/750 kg |
Marka i model opon test. auta | Continental Sport Contact 6 |
Rozmiar opon | 255/40 ZR 21 |
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – wyposażenie
Wersja | 55 TFSI e quattro S line |
Refl. LED/matrycowe + tylne OLED | S/11 200 zł |
Klimatyzacja aut. 3-stref. | S |
System multimedialny/nawigacja | S/11 180 zł |
Nagłośnienie Bang & Olufsen 3D | 5680 zł |
Pneumatyczne zawieszenie | 8270 zł |
Szyby z izolacją akustyczną | 750 zł |
Lakier perłowy | 4480 zł |
21-cal. alufelgi | 13 640 zł |
Audi Q5 Sportback 55 TFSI e quattro – cena i gwarancja
Cena podstawowa test. wersji | 284 200 zł |
Cena testowanego auta | 377 190 zł |
Gwarancja mech./perforacyjna | 3 lata lub 90 tys. km/12 lat |
Przeglądy | co 30 tys. km lub 2 lata |
Efektowne 21-calowe koła idealnie uzupełniają sportową sylwetkę. Z nimi niezbędne jest jednak zamówienie pneumatycznego zawieszenia, które znacząco poprawia komfort amortyzacji.
Wersja S line w wyważony sposób uzupełnia charakter stylistyki Sportbacka.
Gniazdo ładowania znajduje się z lewej strony, pokładowa ładowarka ma moc
7,4 kW.
Z domowego gniazdka ładowanie trwa 8 godz. 15 min, z wallboxa – minimum 2,5 godz.
Sterowanie na dotykowym ekranie bardziej rozprasza uwagę niż niegdyś stosowane w Audi pokrętło MMI. W jego miejscu jest teraz mały schowek.
Cieszy klasyczny i ładnie wykonany panel
klimy.
Wygodny wyłącznik asystenta pasa ruchu na manetce.
Wirtualne zegary są świetne: czytelne i łatwe w obsłudze, z wieloma funkcjami. Z lewej: mały obrotomierz, wskaźniki wykorzystania mocy oraz napełnienia baku benzyny i baterii.
Z pneumatycznym zawieszeniem jest aż 7 trybów jazdy (w tym 2 terenowe oraz Individual). Regulacja prześwitu jest z nimi powiązana (zakres: 75 mm).
4 tryby pracy układu hybrydowego, typowe dla plug-inów: tryb w pełni elektrycznym, hybrydowy, ładowanie akumulatora i podtrzymanie stanu naładowania na później.
W menu można śledzić procent dystansu przejechanego bez spalania benzyny. W mieście, nawet bez ładowania baterii, może to być 45 proc.,
na autostradzie waha się od tylko 5 do 10 proc.
Automatyczna regulacja rekuperacji na podstawie przebiegu trasy i odstępu od poprzedzającego pojazdu działa, niestety, nie najlepiej.
Opcjonalne fotele sportowe z tapicerką z mikrofibry
świetnie podpierają ciało, ale kosztują aż 11 070 zł – i to bez „elektryki”!
Osłonięte progi, czyli wygodne wsiadanie bez brudzenia sobie spodni.
Mniej miejsca nad głową niż w zwykłym Q5, ale na pewno nie za mało. Przesuwana kanapa z regulacją oparcia w serii, wygodna pozycja siedząca.
Q5 Sportback ma tylko o 10 l mniejszy bagażnik od zwykłego Q5, jednak akumulator wersji TFSI e zabiera jeszcze 55 l przestrzeni, wyżej poprowadzono także podłogę. W efekcie zostaje 455 l, a po złożeniu trzyczęściowego oparcia – 1365 l.
Pod podłogą jest tylko wąski schowek na zestaw naprawczy opony. Resztę miejsca zajmuje bateria.
Elektryczna klapa w serii, pneumatyka pozwala obniżyć krawędź załadunku o 5,5 cm
Grafikę tylnych świateł OLED można konfigurować na etapie zamawiania auta. W trybie Dynamic świeci się tylko część segmentów. Wygląda to dość efektownie, ale kosztuje aż 6110 zł.