- W teście sprawdzamy wersję o mocy 231 KM. Cupra zastrzega, że wyższa moc jest do wykorzystania tylko w określonych warunkach, np. przy baterii naładowanej pow. 50 proc.
- Zasięg samochodu elektrycznego jest mocno uzależniony nie tylko od kierowcy, ale i panujących warunków. Deklarowany zasięg ponad 400 km trudno uzyskać
- Cupra Born to jedno z tych aut, które nie zawsze dobrze współpracowało z dostępnymi ładowarkami. Zdarzało się, iż samochód zrywał ładowanie już po kilkunastu sekundach
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
CUPRA Born — dla kogo?
By w pełni wykorzystać potencjał Cupry, najlepiej podróżować na krótszych dystansach i korzystać z komfortu ładowania w pracy, jak i w domu. W praktyce samochód świetnie sprawdzi się nie tylko w mieście (tzw. jazda wokół komina), ale i przy międzymiastowych podróżach (nawet ok. 100 — 150 km w jedną stronę), o ile mamy możliwość uzupełnienia energii na miejscu. To wbrew pozorom auto z potencjałem na środek transportu dla mniejszej rodziny, np. 2+1.
CUPRA Born — opis modelu
Nie sposób ukryć pokrewieństwa z Volkswagenem ID.3 (oba auta powstają w tej samej fabryce w Zwickau). Trzeba jednak przyznać, że inżynierowie hiszpańskiej marki zadbali o to, by auto wyraźnie odróżniało się od pierwowzoru. Różnice łatwo dostrzec nie tylko na zewnątrz, ale i w kabinie. Przedstawiciele Cupry nie powinni obrazić się na stwierdzenie, iż Born to ID.3 w wydaniu premium. Jest to bowiem nie tylko atrakcyjniej stylizowany samochód, ale i znacznie lepiej wykończony. Ciekawe kto jeszcze pamięta, iż początkowo auto miało trafić na rynek z innym logo na masce. Na salonie IAA w 2019 r. auto pokazano jako Seat el-Born.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
CUPRA Born — wrażenia z jazdy
Przywykliśmy, że w samochodach elektrycznych jest przyjemnie cicho. Born nie jest wyjątkiem, choć trzeba przyznać, że po wymianie opon na zimowe nie jest już tak dobrze, jak można było oczekiwać. Elektryczną Cuprę łatwo także polubić za wygodę. By ruszyć, nie trzeba sięgać do przycisku "START", gdyż wystarczy tylko skorzystać z selektora zmiany biegów. Podobnie jest w przypadku, gdy kończymy jazdę. Naciskasz przycisk parkowania i wysiadasz z samochodu.
Pierwsze 100 km/h można zobaczyć na cyfrowym wskaźniku już po 6,6 s od startu. Born świetnie wciska w fotel, ale zabawa z ostrym sprintem szybko daje się we znaki pasażerom. Na co dzień nie trzeba mocno wciskać pedału gazu, by startować jako pierwszy spod świateł i poruszać się wystarczająco dynamicznie. 231 KM sprawdza się także w trasie, gdzie wyprzedzanie nawet najdłuższych ciężarówek to właściwie dziecinna igraszka.
Różnice w reakcji samochodu na wciśnięcie gazu zależnie od wybranego trybu jazdy nie są aż tak duże, jak mogłoby się wydawać. W miejskiej jeździe tryb Cupra bardziej poprawia samopoczucie, niż mocniej wciska w siedzenie.
CUPRA Born — wnętrze
Ależ przyjemnie spędza się czas w kabinie Cupry Born. O ile pierwowzór, czyli Volkswagen ID.3, kojarzył się z najuboższą flotową wersją Skody Rapid, to Born aspiruje do świata premium. Nie brak przyjemnych dla oka i dotyku materiałów. Spasowanie jest na równie wysokim poziomie. Szkoda jednak, że podobnie jak w wielu innych samochodach, także Cupra zaoszczędziła na tworzywie użytym do wykończenia tylnych drzwi, które prezentują się gorzej od przednich. Cudów nie ma.
Kabina jest na tyle przestronna, że cztery dorosłe osoby powinny podróżować bez uszczerbku dla komfortu (łatwo docenić płaską podłogę). Kierowca ma spore szanse na znalezienie wygodnej pozycji a równie wysoki pasażer za nim znajdzie miejsce na kolana czy stopy (w zimowych butach będzie trudniej niż lekkim letnim obuwiu).
- Przeczytaj także: Sprawdziliśmy jak jeździ się elektrykiem po lodzie
Szkoda, że Cupra odziedziczyła po Volkswagenie mało intuicyjny i niezbyt wygodny w obsłudze zestaw multimedialny. Choć na pokładzie zainstalowano już system operacyjny 3.0, to jednak wciąż zaskakuje powolnym działaniem i zawieszaniem. Kiepsko reaguje także na dotyk bez względu na temperaturę w kabinie. Kilka ciepłych słów należy się jednak fabrycznej nawigacji, ze świetną wizualizacją korków na mapie. Informacje drogowe ujrzymy jednak dopiero wtedy, gdy aktywujemy tryb online.
CUPRA Born — pojemność i ustawność bagażnika
Jak na kompakt 385 l pojemności bagażnika to już całkiem sporo. Tyle wystarczy, by pomieścić np. kilka walizek kabinowych i mniejszych miękkich toreb. W standardzie nie zabrakło dodatkowej półki, by uzyskać schowek na kable i mniejsze rzeczy. Trzeba jednak przywyknąć do tego, że po wyjęciu regulowanej podłogi trzeba nieco schylić się, by sięgnąć głębiej do bagażnika. Przydatnym rozwiązaniem są niewielkie wnęki przy nadkolach. To dobre miejsce, by zmieścić np. płyn do mycia szyb, czy butelkę koncentratu płynu do spryskiwacza.
CUPRA Born — zużycie energii i koszty eksploatacji
Jeździsz spokojnie po mieście? Bez trudu zmieścisz się poniżej 20 kWh. Spokojne podróże w trasie z prędkościami ok. 110-115 km/h to już wynik ok. 21-22 kWh. Komputer pokładowy zwykle wskazywał zasięg 300-320 km. Przy naszej eksploatacji w tempie ruchu miejskiego i autostradowego to realna wartość do uzyskania. Deklarowane 420 km to niestety sfera marzeń. Przy jeździe na zimowych oponach zasięg topniał zadziwiająco szybko.
Test Cupry zapamiętałem, dzięki problemom z ładowaniem. Niestety kilkukrotnie w czasie testu przerywano ładowanie (czy to tylko przypadek, że równolegle ładowały się Nissany Leaf?). Łatwo także było o nerwy, gdy podczas podróży z Białej Podlaskiej do Warszawy Cupra samoczynnie rozłączała ładowanie już po kilkunastu sekundach od podłączenia do dwóch stacji Greenway.
CUPRA Born — prowadzenie
Ciężka bateria w podłodze, silnik z tyłu i masywna karoseria (choć tworzywo wokół szklanego dachu wyraźnie jęczało podczas zjeżdżania z krawężnika) to podstawy, by oczekiwać sporej frajdy z jazdy. Cupra nie zawiedzie kierowcy, który oczekuje stabilności i dużej pewności za kierownicą. Określenie jazda jak po szynach jest w pełni uzasadnione. Cupra dzielnie znosi także wszelkie zapadnięte studzienki, pofałdowania nawierzchni czy progi zwalniające. W istocie trudno wyprowadzić samochód z równowagi — nawet wówczas, gdy niemile zaskoczy nas silny podmuch bocznego wiatru.
Przeczytaj także: Czym jeździ polska drogówka? Możesz się zdziwić! Jest i Cupra
Warto korzystać z trybu B, by opanować jazdę bez potrzeby sięgania do pedału hamulca. Niestety w Bornie nie ma regulacji trybu odzyskiwania energii i tak wygodnego sterowania, jak choćby w nowym Renault Megane E-TECH. Brakuje wygodnych łopatek przy kierownicy, by lepiej odzyskiwać energię.
CUPRA Born — finansowanie i gwarancja
Cupra Born w odmianie o mocy 231 KM (tzw. e-Boost) kosztuje 167,6 tys. zł. W istocie niewiele więcej niż Volkswagen ID.3 204 KM. W leasingu "Moc Niskich Rat" miesięczny wydatek netto to 1911 zł. Dla zainteresowanych kredytem Cupra proponuje miesięczne obciążenie w wysokości 2818 zł brutto.
W cenie pięcioletnia gwarancja z limitem 150 tys. km przebiegu. Akumulator objęto ośmioletnią ochroną z limitem przebiegu do 160 tys. km. W opcji pakiety serwisowe City i Urban z limitem przebiegu do 100 tys. km. Ceny to 4,3 tys. zł za wersję City i 10,6 tys. zł za Urban (w cenie tzw. mobilność zastępcza przez 10 dni w roku, czyli auto zastępcze w przypadku naprawy trwającej ponad 24 godziny lub wypadku i odholowania uszkodzonego auta).
CUPRA - galeria
CUPRA Born — czy warto kupić?
Szczególnie na tle Volkswagena ID.3 Cupra Born wydaje się bardzo atrakcyjna. Różnica w cenie jest minimalna (ledwie kilka tys. zł), a zyskujemy lepsze wykończenie i nieco więcej mocy. Drugą stroną medalu są jednak wyższe koszty tak niezbędnych dodatków jak np. pompa ciepła.