Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > EV > Testy > Sprawdziłem, czy Ford Mustang Mach-E to prawdziwy Mustang

Sprawdziłem, czy Ford Mustang Mach-E to prawdziwy Mustang

Autor Krzysztof Kaźmierczak
Krzysztof Kaźmierczak

Od samego początku Ford Mustang Mach-E budzi kontrowersje. Przez dekady logo galopującego konia na masce było zarezerwowane dla dwudrzwiowych coupé oraz kabrioletów z potężnymi silnikami spalinowymi. Tymczasem amerykański producent przedstawił światu Mustanga jako elektrycznego SUV-a. Postanowiłem zabrać Macha-E na spotkanie z klubem "Łódzkie Amcary", żeby usłyszeć z pierwszej ręki, co myślą o nim kierowcy innych Mustangów oraz pozostali pasjonaci amerykańskiej motoryzacji.

Ford Mustang Mach-EŹródło: Auto Świat / Krzysztof Kaźmierczak
  • Do wyboru są dwa rodzaje napędu (na tył lub na wszystkie koła) oraz dwie pojemności akumulatorów. Teraz do gamy dołącza jeszcze wersja GT
  • Mach-E jest pełen innowacji, ale to bardzo dopracowany produkt
  • Sprawdziłem, co o tym Fordzie myślą pasjonaci motoryzacji z USA
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Ford Mustang Mach-E: werdykt pasjonatów

Żeby mieć pewność co do tego, jak faktycznie postrzegany jest nowy elektryczny SUV Forda przez konserwatystów, niespodziewanie pojawiłem się na spotkaniu grupy właścicieli samochodów amerykańskich. Byli tam kierowcy Mustangów, ale także wielu innych posiadaczy "amcarów". Ku mojemu zaskoczeniu to właśnie właściciele Fordów z logo konia najbardziej chcieli poznać nowego Mach-E. Zabrałem ich na przejażdżkę i praktycznie od każdego z nich usłyszałem to samo. "To bardzo fajne auto, ale nie rozumiemy, dlaczego akurat nazwali je Mustang". Okazało się, że ten nowy elektryczny Ford wielu z nich przypadłby do gustu, gdyby tylko nie był Mustangiem.

Wśród zgromadzonych była tylko jedna osoba, która głośno i stanowczo dyskredytowała Macha-E nie tylko jako Mustanga, ale też w ogóle jako auto elektryczne. Gdy zaproponowałem temu panu przejażdżkę, to kategorycznie odmówił. Chwilę później zostawiłem otwarty samochód do "zapoznania się" i kiedy odszedłem troszkę dalej, to widziałem kątem oka, jak wsiada za kierownicę! Jednak ciekawość zwyciężyła.

Ford Mustang Mach-E: nie taki diabeł straszny

Po spotkaniu z fanami amerykańskiej motoryzacji i ogromnych silników V8 stwierdzam, że w rzeczywistości z nowym SUV-em jest "dużo lepiej", niż się spodziewałem. Nawet ci, którzy powinni go nienawidzić, są szczerze zainteresowani i wyrażają się o nim z dozą poszanowania. Jeszcze lepiej jest z postrzeganiem tego auta przez innych. Np. to auto bardzo podoba się płci pięknej! Muszę przyznać, że ja również je polubiłem.

Ford Mustang Mach-E: rozliczenie z historią

Czy faktycznie zmiana sylwetki nadwozia (z coupé na SUV) oraz rodzaju napędu (z V8 na elektryczny) sprawia, że nowy Ford nie może być już Mustangiem? Przecież oryginalny mustang to zwierzę. Potem tę nazwę zapożyczyła amerykańska armia, nadając taki przydomek myśliwcowi P-51 Mustang. Dopiero w latach 60. Ford nazwał tak samo samochód. Przytaczam te przykłady, bo chcę pokazać, że nazwa Mustang "wędrowała" w swojej historii nie raz i były to skoki nomenklaturowe dużo bardziej znaczące od tego najnowszego.

Ford Mustang Mach-E
Ford Mustang Mach-EŹródło: Auto Świat / Krzysztof Kaźmierczak

Sam szanuję decyzję Forda o zaserwowaniu klientom pojazdu elektrycznego z logo Mustanga. Dzięki temu firma zapewniła sobie ogromną ilość darmowej reklamy oraz, co chyba najważniejsze, kontynuację Mustanga w obliczu elektrycznej rewolucji w motoryzacji. Mnie jedynie nie podoba się, że na tym samochodzie jest aż tak wiele logo galopującego konia. Doliczyłem się aż piętnastu. Do tego dochodzą dwa konie wyświetlane przez projektory na asfalcie oraz niezliczona liczba logo ukazująca się na ekranach menu. To troszkę za dużo.

Ford Mustang Mach-E: co jeszcze oferuje?

Fordowi należą się słowa uznania za to, jak dobrze przygotował tę maszynę. Dla amerykańskiej korporacji Mustang Mach-E to poważny krok w świat pojazdów elektrycznych. Dlatego też ten model wprowadza wiele innowacji. Dużo zmieniło się w obsłudze. Mach-E dorobił się elektronicznych klamek na przycisk, sterownia funkcjami pojazdu z poziomu ogromnego dotykowego, 15,5-calowego tabletu oraz kontroli napędu za pomocą pokrętła. Ale to nie wszystko, bo zmiana napędu na elektryczny pozwoliła inżynierom wykreować wiele nowości jak np. przedni bagażnik pod maską, czyli tzw. "frunk". Zupełnie nowe są również niektóre założenia stylistyczne. Choć auto pełne jest odniesień do historycznych modeli, to projektanci stanęli przed zupełnie nowymi wyzwaniami. Mianowicie jak wkomponować w linię boczną Mustanga czworo drzwi oraz jak w aucie o sportowym zacięciu ukryć grubą na kilkanaście centymetrów podłogę (wynik obecności akumulatorów).

Ford Mustang Mach-E: napęd elektryczny

Ford oferuje Mustanga Mach-E w kilku wersjach silnikowych. Zasadniczo do wyboru są dwa rodzaje napędu (na tył lub na wszystkie koła) oraz dwie pojemności akumulatorów. Do nas trafił model z większą, 98-kilowatogodzinową (91 kWh netto) baterią oraz napędem na obie osie realizowanym przez dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 351 KM. Taki zestaw pozwala przyśpieszać od zera do stu km/h w 5,8 s. Prędkość maksymalna jest elektronicznie ograniczona do 180 km/h. W praktyce auto jest bardzo dynamiczne w ruchu miejskim, ponieważ cała moc dostępna jest natychmiast po wciśnięciu pedału gazu. Potężny akumulator pozwala w rzeczywistości swobodnie przejechać dystans 400 km na jednym ładowaniu i nadal mieć kilkanaście proc. naładowania w zapasie — średnie zużycie prądu oscyluje wokół 21 kWh na 100 km/h.

Ford Mustang Mach-E: wady

Najpoważniejsze zastrzeżenia wobec Macha-E dotyczą jego zawieszenia. Nawet pomimo grubych opon o profilu 55, samochód bardzo źle znosi starcie z nierównościami poprzecznymi. Przy pokonywaniu np. śpiących policjantów, czuć, że układ resorowania jest bardzo twardy. Mach-E AWD waży aż 2182 kg i trudno jest ukryć tę masę, zachowując jednocześnie komfort i sztywność zawieszenia. Kolejna uwaga dotyczy mocy silników. Gdy jest mokro i chcemy przyśpieszyć, to w ułamku sekundy 580 Nm trafia na asfalt i Ford potrafi stracić przyczepność obu osi. A ponieważ jego napęd na cztery koła sterowany jest komputerowo i nie ma fizycznego przekazywania mocy pomiędzy osiami, to taka nagła utrata kontaktu z nawierzchnią jest po prostu straszna, gdyż bardzo trudno jest przewidzieć zachowanie maszyny.

Czy Ford Mustang Mach-E to prawdziwy Mustang?

Czy nowy Ford faktycznie zasługuje na miano pełnoprawnego Mustanga? Myślę, że to pytanie jest stawiane tak często, że przyćmiło inne, ważniejsze. Mianowicie, czy Mach-E to dobry, nowoczesny i kompletny samochód elektryczny? Z przyjemnością raportuję, że nowy Ford jest bardzo dopracowanym i ładnym elektrykiem. Poza tym każdy samochód tej marki, który po wciśnięciu pedału gazu do podłogi staje się nieprzewidywalny, to prawdziwy Mustang!

Ford Mustang Mach-E AWD – dane techniczne (producenta)

Silnik, typ dwa silniki elektryczne
Umieszczenie po jednym przy każdej z osi
Moc maksymalna 351 KM
Maks. moment obrotowy 580 Nm
Skrzynia biegów 1b.
Napęd na obie osie (AWD)
Poj. akum. brutto/netto 98/91 kWh
0-100 km/h 5,8 s
Prędkość maks. 180 km/h
Śr. zużycie prądu wg WLTP 19.5 kWh/100 km
Zasięg wg WLTP 540 km
Maks. moc ładowania AC/DC 22/150 kW
Min. czas ładowania AC 0-100 proc./DC 10-80 proc. 5 godz. / 45 min
Marka i model opon test. auta Bridgestone Potenza
Rozmiar opon test. auta 225/55 R 19
Pojemność bagażnika przedniego 81 l
Pojemność bagażnika głównego 322-1420 l
Krzysztof Kaźmierczak
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków