- Ioniq 6 to nowa elektryczna limuzyna tej koreańskiej marki
- W topowym obecnie wariancie dysponuje mocą 325 KM
- Najbardziej wydajna konfiguracja napędu pozwala przejechać na jednym ładowaniu nawet 614 km
Ioniq 6 podąża za Ioniqiem 5 dzięki wykorzystaniu tej samej technologii, czyli platformy E-GMP firmy Hyundai. A jednak robi to zupełnie inaczej. Nie jest bowiem – i tu niespodzianka – ani SUV-em, ani crossoverem. To sedan, a dokładniej limuzyna. Wydłużony do 4,86 m od zderzaka do zderzaka jest o 23 cm dłuższy od Ioniqa 5 a z wysokością 1,50 m o dobre 10 cm niższy. No i ten kształt: smukły i opływowy. Z zamkniętym przodem, kurtynami powietrznymi na koła, wpuszczonymi klamkami, kamerami zamiast lusterek wstecznych i bardzo pochylonym tyłem z dużym spojlerem. Efektowny, aerodynamiczny i z pewnością energooszczędny.
Ioniq 6 – idealna aerodynamika
Celem projektantów było osiągnięcie jak najniższego współczynnika oporu. I udało się: Ioniq 6 ma współczynnik oporu powietrza 0,21, podczas gdy Ioniq 5 może pochwalić się wartością 0,29. Maksymalny zasięg tego ostanie wg WLTP wynosi 507 kilometrów. Dla modelu Ioniq 6 (napęd na tylne koła, 18-calowe koła i bateria 77,4 kWh) Hyundai podaje imponujące 614 kilometrów! Wiadomo, że dane WLTP rzadko odpowiadają codziennemu zużyciu paliwa. Niemniej jednak tłumaczy to ogromny wysiłek, jaki Hyundai włożył w projekt nowego sedana.
Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoIoniq 6 jest również futurystyczny na pokładzie, z bardzo przejrzystym i zredukowanym układem kokpitu oraz tylko kilkoma przyciskami i przełącznikami. Dwa 12-calowe ekrany mają piękny wygląd i dobrze skonstruowane menu, pomyślano też o indywidualnym sterowaniu dla klimatyzacji. W zestawie znajduje się Apple CarPlay i Android Auto. Pochwalić należy także świetną jakość wykończenia.
Zobacz też: Który numer okaże się szczęśliwy? Audi Q4 e-tron, Hyundai Ioniq 5 i Polestar 2 walczą o szczyt podium!
Ilość miejsca jest akceptowalna, z przodu przyjemnie przewiewna, ale z tyłu nie do końca przestronna, jak można by się spodziewać. Dach opada pod kątem, co sprawia, że przestrzeń nad głową jest ciasna dla wyższych pasażerów. Mają oni też ograniczone miejsce na nogi ze względu na to, że umieszczone w podłodze akumulatory zabierają dodatkowe centymetry we wnętrzu. Hyundai nie podał jeszcze oficjalnej pojemności bagażnika, ale ona też nie imponuje wielkością.
Ioniq 6 – do "pełna" w 18 minut
Do wyboru są dwie baterie, 53 kWh i 77,4 kWh, napęd na tylne lub wszystkie koła, silniki o mocy 151, 229 lub 325 KM jak w prezentowanym tu wariancie. Dzięki architekturze 800 V ładowanie możliwe jest z mocą 11, 50 lub maksymalnie 350 kW. W tym ostatnim przypadku oznacza to uzupełnienie energii od 10 do 80 procent w ciągu zaledwie 18 minut. Oczywiście, jeśli wszystko działa, jak należy.
Podczas jazdy czuć bogate doświadczenie Hyundaia w zakresie samochodów elektrycznych. W trybie Normal system reaguje z wyczuciem na położenie pedału gazu, a rekuperacja działa sprawnie i można ją regulować etapami. Na życzenie, w Sporcie, Ioniq 6 przyspiesza gwałtownie, ale i jednocześnie bardzo cicho. Przyspieszenie od zera do 100 km/h według danych fabrycznych zajmuje 5,1 s, ale nie robi takiego wrażenia jak 605 Nm momentu obrotowego dostępnego w każdej chwili, który zapewnia doskonałą elastyczność.
Zobacz też: Sensacyjny wynik porównania! Czy nowy Mercedes zdetronizuje Hyundaia?
Jeżdżący tu testowy egzemplarz był autem zestrojonym na rynek koreański, z bardzo płynnym, ale też małokomunikatywnym układem kierowniczym i nieco nieharmonijnym, jak na nasz gust podwoziem. Jego długi rozstaw osi zapewnia stabilność podczas jazdy i stosunkowo dobre zachowanie w zakrętach, a nisko zawieszone nadwozie i akumulator zamontowany w podłodze oznaczają, że jego masa jest stosunkowo dobrze kontrolowana. Wiemy, że charakterystyka układu jezdnego będzie jednak jeszcze poprawiana na rynek europejski. Jeśli ktoś pomyśli, że bliżej mu będzie pod tym względem do Ioniqa 5, to z pewnością się nie pomyli.
Skoro o tym mowa, ceny i szczegóły dotyczące wyposażenia nie zostały jeszcze ujawnione, ale kiedy auto trafi do salonów sprzedaży na początku 2023 roku, spodziewamy się, że ceny zaczną się od poziomu zbliżonego do Ioniqa 5, za którego w Polsce trzeba zapłacić obecnie minimum 176 900 zł.
Ioniq 6 – naszym zdaniem
Hyundai po raz kolejny wykazuje się sporą odwagą: Ioniq 6 wyróżnia się przyciągającym wzrok designem, który jednak nie każdemu przypadnie do gustu, choć pewnie wielu zachwyci jeszcze bardziej. I ma to swój powód: duży zasięg. 800-woltowa E-technologia to także świetny argument za.
Galeria zdjęć
Ioniq 6 przyciąga wzrok. Nowy sedan to rzadkość w dzisiejszych czasach
Ciągły pas świateł, nawet spoiler jest podświetlony
We wnętrzu elegancki klimat generuje ambientowe, ledowe podświetlenie (64 kolory w wielu kombinacjach)
Przestronna przestrzeń z przodu, kokpit minimali-styczny, dwa 12-calowe ekrany o ładnym wyglądzie. Dodatkowy panel dla klimatyzacji
Ioniq 6 ma 4,86 m długości i rozstaw osi 2,95 m. Samochód testowy na 20-calowych kołach. Dużo swobody w okolicy kolan, miejsce na głowę z tyłu raczej umiarkowane, płaska tylna kanapa.
Przyjemna przestrzeń z przodu, wygodne fotele ale z niewielkim podparciem bocznym
Ioniq jest starannie wykończony, z przodu mały schowek
Kamery są zgrabnie zaprojektowane, zapewniają ostry obraz na dwóch ekranach, ale raczej oferowane będą w ramach opcji
Kamery są zgrabnie zaprojektowane, zapewniają ostry obraz na dwóch ekranach, ale raczej oferowane będą w ramach opcji
Wpuszczane klamki drzwi, kamery, spojler ... Kształtem nadwozia Ioniq 6 przypomina trochę Mercedesy EQS i EQE