- Testowane MG4 to wersja wyposażeniowa Comfort z silnikiem o mocy 204 KM i akumulatorem o pojemności 64 kWh
- Samochód rozpędza się do setki po 7,9 s, prędkość maksymalna wynosi 160 km/h, natomiast zasięg według producenta to 450 km
- Najtańsze MG4 z silnikiem o mocy 170 KM kosztuje 125 200 zł, natomiast w testowanej, 204-konnej wersji za MG4 trzeba zapłacić 141 900 zł
- Samochód został użyczony przez importera, a po teście zwrócony
MG4, hmm. Ta nazwa brzmi znajomo… No tak, przecież MG to pochodząca z Wielkiej Brytanii marka samochodowa założona w 1924 r., kojarzona ze sportowymi roadsterami, ale też mająca w portfolio mniej spektakularne małe czy kompaktowe modele.
Zaraz, zaraz, skoro MG pochodzi z Anglii, to co tu robią Chińczycy? W wyjaśnieniu tej kwestii oddajmy głos redaktorowi Krzysztofowi Wojciechowiczowi, który sprawdził, skąd wzięły się chińskie marki samochodowe.
MG4 – ostrzega przed niebezpieczeństwem
Pierwsze co rzuca się w oczy w przypadku testowanego MG4 to… kolor lakieru. Jaskrawo pomarańczowe nadwozie zdaje się ostrzegać: "Europejska konkurencjo miej się na baczności, bo oto nadciąga nowy, mocny rywal".
Stylistyka pojazdu nie jest może futurystyczna, ale nowoczesna z pewnością tak. Można w niej nawet wyczuć nieco sportowej nuty. Z przodu odpowiadają za to przymrużone oczy reflektorów i duże wloty powietrza w zderzaku, a z tyłu dyfuzor pod zderzakiem oraz spoiler na klapie bagażnika. Wyrazisty design to także zasługa czarnych aplikacji, które kontrastują z jaskrawym lakierem.
MG4 – szaro tu, ale i tak to udany projekt wnętrza
Wnętrze pojazdu pod wizualnym względem prezentuje się mniej spektakularnie. Dominują tu czarne i szare barwy, ale już po krótkiej podróży przekonałem się, że projekt wnętrza jest bardzo udany. Jazdę odbywa się na dobrze wyprofilowanych siedzeniach, które nie tylko okazują się wygodne, lecz także zapewniają dobre podparcie z boku.
Poza tym w obu rzędach siedzeń wygospodarowano na tyle dużo miejsca, że nawet wysocy pasażerowie będą czuli się tutaj swobodnie. Sprawdziliśmy i nawet wtedy, gdy z tyłu usiadła osoba o wzroście niemal 190 cm, mogła wygodnie ułożyć nogi i miała wystarczającą ilość centymetrów nad głową.
Pochwały należą się autu za jakość materiałów wykończeniowych. Wprawdzie na drzwiach znalazł się twardy plastik, ale jest on miły w dotyku. Z kolei górę deski rozdzielczej pokryto miękkim tworzywem.
Kolejny atut wnętrza MG4 to wyraźne, cyfrowe wskaźniki oraz obsługa urządzeń pokładowych. Można je aktywować za pośrednictwem 10,25-calowego, dotykowego ekranu, który ma przejrzyste menu. Co istotne wszystkie funkcje opisane są po polsku.
Nie szukajcie jednak na ekranie z kamery cofania. Dlaczego? Ponieważ nie ma jej w wyposażeniu testowanego samochodu (dostępna od wersji Luxury). Podczas manewrowania muszą wystarczyć czujniki parkowania. Jest to o tyle niefortunne, że duże zagłówki siedzeń drugiego rzędu w połączeniu z niewielką szybą w klapie bagażnika oznaczają przeciętną widoczność z tyłu.
MG4 – przestronnie i funkcjonalnie
Za to nic z przeciętności nie ma bagażnik. Regularnie ukształtowany umożliwia łatwe ułożenie walizek, a do tego okazuje się całkiem pojemny, jak na kompaktowego hatchbacka – 363-1177 l. Jedyną niedogodnością jest duży próg powstający na podłodze po złożeniu asymetrycznie dzielonej kanapy.
MG4 – daje dużo frajdy z jazdy
Testowane MG4 występuje z elektrycznym silnikiem o mocy 204 KM. To więcej niż wystarczająco, żeby zapewnić autu dobre przyspieszenie (0-100 km/h po 7,9 s). Takie osiągi możliwe są przy wykorzystaniu sportowego trybu jazdy. Jednak już pozostawienie włączanego domyślnie ustawienia "Normalny" wystarczy do sprawnej jazdy – pomiędzy tymi dwoma trybami trudno o odczuwalną różnicę w przyspieszeniu.
Jeżeli bardziej niż na osiągach zależy Wam na zasięgu, to trzeba wykorzystać poziom "Eko". Samochód nie staje się wówczas zawalidrogą, ale po wciśnięciu pedału gazu czuć wyraźnie mniejszą chęć do zwiększania prędkości. Muszę przyznać, że do zrelaksowanego podróżowania to ustawienie pasuje idealnie.
Także zawieszenie zestrojono przede wszystkim z myślą o spokojnie jeżdżących kierowcach. Miękkie nastawy sprawiają, że układ jezdny MG4 bardzo dobrze radzi sobie z tłumieniem wszelkich nierówności. Dość powiedzieć, że podczas testu nie natknąłem się na wyboje, na których odczułem obniżenie komfortu jazdy. Istotne jest także to, że podwozie pracuje cicho.
Przyjemność prowadzenia MG4 wynika jeszcze z jego dobrej zwrotności. Pamiętajmy, że samochód ma silnik umieszczony z tyłu, a moment obrotowy przekazywany jest do tylnych kół. Efekt? Nieduża średnica zawracania (10,6 m), a tym samym dobra zwrotność. Zatem zawracanie na wąskich ulicach czy manewrowanie w ciasnych miejscach nie stanowi żadnego problemu.
W trakcie testu przekonałem się, że do popisowej dyscypliny MG4 nie należy dynamiczna jazda na zakrętach. Wprawdzie układ kierowniczy okazuje się wystarczająco precyzyjny, żeby pomóc w opanowaniu pojazdu, ale miękko zestrojone zawieszenie powoduje, że na łukach nadwozie przechyla się odczuwalnie.
MG4 – zajedzie daleko, ale…
MG4 w testowanej wersji ma na pokładzie akumulatory o pojemności 64 kWh, a maksymalny zasięg w trybie mieszanym, po naładowaniu ich na 100 proc. to 450 km. Tyle dane fabryczne, a jak jest naprawdę?
- Czytaj także: Chińskie auta mogą zdominować europejski rynek. Co na to prezesi Renault i Volkswagena?
W trakcie sprawdzianu samochód zużywał średnio 20-22 kWh/100 km. Tym samym po naładowaniu baterii do pełna udałoby się przejechać maksymalnie 320 km. To wprawdzie mniej niż obiecuje producent, ale w dalszym ciągu wystarczająco, żeby umożliwić pozamiejskie podróżowanie.
Poza tym takie wartości uzyskałem w zimowych warunkach, a to nie sprzyja osiąganiu dużego zasięgu w przypadku elektrycznych aut. Jednak po testach innych elektryków wiem, że żaden nie trzyma parametrów podawanych w danych technicznych.
MG4 – cena to kolejny atut
MG4 dostępne jest aż w czterech wersjach mocy oraz z trzema różnymi pojemnościami akumulatorów. Gama zaczyna się od 170-konnej odmiany ze specyfikacją Standard, w której zamontowano baterie o pojemności 51 kWh (od 125 200 zł). Następnie jest taka, jak testowana 204-konna odmiana z baterią o pojemności 64 kWh i z wyposażeniem Comfort (141 900 zł) lub Luxury (150 600 zł).
Za 165 900 zł można mieć MG4 ze specyfikacją Luxury Long-Range, w której zamontowano silnik generujący 245 KM i baterie o pojemności 77 kWh. Na szczycie gamy ulokowała się odmiana XPower z napędem 4x4, silnikiem o mocy 435 KM oraz akumulatorami o pojemności 64 kWh (169 900 zł).
MG4 – naszym zdaniem
Przyznaję się bez bicia, że do testu MG4 podchodziłem z myślą: Jak spisuje się elektryczny samochód produkowany w Chinach? Jednak sprawdzanie pojazdu w taki sposób jest dla MG4 krzywdzące. Auto okazuje się na tyle dopracowane, że trzeba raczej zapytać: Jak prezentuje się na tle uznanej konkurencji. Albo jeszcze lepiej: Czy ta renomowana konkurencja ma szansę odeprzeć atak debiutanta?
MG4 – osiągi
Prędkość maksymalna | 160 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,9 s |
Zużycie prądu (WLTP) średnie | 16,0 kWh/100 km |
Teoretyczny zasięg | 450 km |
Średnica zawracania | 10,6 m |
MG4 – dane techniczne/cena
Silnik | elektryczny |
Moc maksymalna układu | 204 KM |
Maksymalny moment obrotowy układu | 250 Nm |
Napęd/skrzynia biegów | tylny/aut. 1b |
Dł./szer./wys. | 4287/1836/1504 mm |
Rozstaw osi | 2705 mm |
Masa własna | 1685 kg |
Ładowność | 448 kg |
Pojemność bagażnika | 363-1177 l |
Pojemność akumulatorów | 64,0 kwh |
Maksymalna moc ładowania DC | 135 kW |
Maksymalna moc ładowarki pokładowej | 11 kW |
Czas ładowania DC 10-80 proc. | 35 min |
Cena katalogowa | 141 900 zł |