- Renault 4 E-Tech to nowy elektryczny model, który jest nawiązaniem do legendarnego modelu z lat 60. ub.w., najlepiej sprzedającego się Renault w historii marki
- Dostępne są dwa warianty silnikowe: 110 kW (150 KM) i 90 kW (120 KM) z akumulatorami NMC o pojemnościach 52 i 40 kWh
- Model przekonuje wszechstronną konstrukcją, dość dużym prześwitem i oszczędnym napędem, dzięki czemu może sprawdzić się w roli auta rodzinnego dla młodych rodzin
- Wyjazd na prezentację był w pełni opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany materiał
- Renault 4 E-Tech: w sam raz dla młodej rodziny
- Renault 4 E-Tech: funkcjonalny miejski elektryk, którym pociągniesz przyczepę
- Renault 4 E-Tech pierwszym Renault z funkcją "One Pedal"
- Renault 4 E-Tec: dynamiczny model, który sprawdzi się nie tylko w mieście
- Renault 4 E-Tech: oszczędniejsze, niż deklaruje producent
- Renault 4 E-Tech: oficjalnych cen jeszcze nie ma, ale można spodziewać się 130 tys. zł
Gdy w 1961 r. na rynku debiutowało Renault 4, z pewnością nikt z francuskiego koncernu nie spodziewał się, że ten model okaże się najlepiej sprzedającym się autem w historii marki. Samochód był produkowany przez 31 lat i oferowany w ponad 100 krajach na pięciu kontynentach i sprzedał się w liczbie 8 mln 135 tys. 424 egzemplarzy. Teraz Renault postanowiło dać ikonie drugą szansę. I tak oto powstało nowe Renault 4, ale już z elektrycznym napędem. Sprawdziłem, czy Renault 4 E-Tech ma szansę, aby powtórzyć sukces oryginału.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoRenault 4 E-Tech: w sam raz dla młodej rodziny
Nawiązania do pierwowzoru widać już przy pierwszej styczności z modelem. Osłona chłodnicy, wykonana z jednego elementu biegnącego przez całą szerokość przodu, posiada dwa okrągłe reflektory oraz obwódkę przypominającą chromowaną listwę dawnego Renault 4. Jej konturu nie da się nie zauważyć, gdyż podobnie jak logo Renault na środku jest podświetlona na całej długości ciągłą linią światła. Kolejnymi nawiązaniami do designu oryginalnego Renault 4 są przypominające kratki wlotu powietrza elementy ozdobne w górnej części maski. Patrząc z boku, natychmiast dostrzeżemy boczną szybę za tylnymi drzwiami. To także jest charakterystyczny element rodem z historycznego modelu.
Projektanci Renault postarali się, aby nawiązań do oryginału było więcej i żeby te wykraczały nawet poza samą stylistykę. Podobnie jak model z lat 60., elektryczne Renault 4 ma być wszechstronną konstrukcją, kompaktową i wygodną, a do tego sprawdzającą się w każdych warunkach. Wszechstronność sugeruje już prześwit. Ten wynosi 18 cm (o 1,2 cm więcej niż w modelu Captur), dzięki czemu nawet konieczność pokonania szutrowych odcinków i wertepów nie powinna być dla auta wyzwaniem. Nie można pominąć też wymiarów nowej "czwórki". Francuska nowość jest o 22 cm dłuższa od również elektrycznego Renault 5 (4,14 vs 3,92 m długości). O 8 cm większy jest także rozstaw osi, który wynosi 2,62 m.
To wszystko sprawia, że we wnętrzu jest więcej miejsca dla pasażerów. Odczują to przede wszystkim osoby siedzące na tylnej kanapie, chociaż trzeba przyznać, że ilość miejsca na nogi w przypadku pasażerów o wzroście powyżej 1,80 m jest tylko wystarczająca, podobnie jak przestrzeń nad głową. W przypadku młodych rodzin nie powinno to być jednak problemem.
Renault 4 E-Tech: funkcjonalny miejski elektryk, którym pociągniesz przyczepę
Większy jest także bagażnik, w którym wygospodarowano nawet miejsce na wnękę, o pojemności 55 l. Możemy umieścić w niej niewielkie bagaże lub kable do ładowania. Sam bagażnik ma regularne kształty, dzięki czemu z łatwością można ułożyć większe ładunki. To kolejna przewaga nad typowo miejską „piątką”, bo Renault 4 mieści 420 l. Ogromną zaletą jest też nisko poprowadzony próg załadunku — ten znajduje się na wysokości 60,7 cm — co m.in. ułatwia załadunek.
Dostęp do kufra zapewnia otwierana elektrycznie klapa, rozwiązanie stosowane zazwyczaj w samochodach z segmentu C i większych. Funkcjonalność Renault 4 E-Tech zwiększa też składane oparcie prawego przedniego fotela, pozwalające przewieźć przedmioty o długości nawet 2,2 m, np. deskę surfingową. Jakby tego było mało, elektryczna nowość Renault może holować przyczepę o masie do 750 kg.
Renault 4 E-Tech pierwszym Renault z funkcją "One Pedal"
Obsługa Renault 4 przywodzi na myśl... Renault 5. Trudno zresztą się dziwić, bo praktycznie identycznie wygląda deska rozdzielcza. Dotyczy to również układu dźwigienek i przełączników. Podobnie jak w "piątce" i innych modelach Renault cieszy obecność fizycznych przycisków do obsługi klimatyzacji.
Nowością, której nie znajdziemy w żadnym innym modelu Renault, przynajmniej na razie, jest funkcja „One Pedal”, pozwalająca na zwiększanie prędkości i jej wytracanie wyłącznie przy użyciu pedału przyspieszenia. Aby ją włączyć lub wyłączyć wystarczy użyć łopatek umieszczonych za kierownicą. Tymi samymi łopatkami można też regulować poziom odzyskiwania energii po zdjęciu nogi z pedału przyspieszenia. Kolejną nowością jest tempomat adaptacyjny z funkcją dopasowywania prędkości nie tylko do pojazdu jadącego przed nami, lecz także do przebiegu drogi.
Renault 4 E-Tec: dynamiczny model, który sprawdzi się nie tylko w mieście
Podczas jazdy samochód okazuje się całkiem dynamiczny. Nie powinno to być zaskoczeniem, bo w wersji z większym akumulatorem masa własna elektrycznej "czwórki" wynosi 1462 kg. Mowa o aucie z baterią (NMC, Nickel Manganese Cobalt) o pojemności 52 kWh i silnikiem o mocy 110 kW (150 KM), uzyskującym 245 Nm momentu obrotowego. Alternatywą jest jednostka napędowa o mocy 90 kW (120 KM) i momencie obrotowym 225 Nm, przy czym w tym przypadku energia gromadzona jest w baterii o pojemności 40 kWh (również NMC).
Trzeba przyznać, że jak na samochód, który przede wszystkim ma pełnić rolę miejskiego modelu, osiągi są więcej niż wystarczające. Auto, którym mieliśmy okazję jeździć, rozpędza się od 0 do 100 km na godz. w 8,2 s i osiąga prędkość maksymalną 150 km na godz. Tradycyjnie dla modeli elektrycznych, duże wrażenie robi natychmiastowa reakcja na naciśnięcie pedału przyspieszenia i cisza panująca w kabinie, nawet podczas jazdy z prędkością 120-130 km na godz. Jedynym minusem jest delikatny świst, który czasami pojawia się w pobliżu górnego rantu przednich drzwi.
Renault 4 E-Tech: oszczędniejsze, niż deklaruje producent
O wysokim poziomie zaawansowania napędu Renault 4 E-Tech świadczy także ekonomia jazdy. Według producenta mocniejsza wersja zużywa średnio 15,1 kWh na każde 100 km (słabszy model 14,7 kWh/100 km). Tymczasem podczas jazdy w okolicach Lizbony, prowadzącej także górzystymi odcinkami i fragmentami autostrad, bez jakiegokolwiek starania się o uzyskanie jak najlepszego wyniku przejazd zakończyliśmy zużyciem energii na poziomie 14,5 kWh na 100 km. W polskich realiach można spodziewać się nieco wyższego zużycia prądu, ale i tak trzeba przyznać, że Renault 4 E-Tech jest naprawdę ekonomicznym elektrykiem. Problemem nie powinno być również ładowanie. Każda wersja wyposażona jest w ładowarkę AC o mocy 11 kW oraz ładowarkę DC o mocy 80 kW (słabsza wersja) lub 100 kW (mocniejsza odmiana).
Na pochwałę zasługuje także prowadzenie Renault 4 E-Tech. Z tyłu zastosowano zawieszenie wielowahaczowe, które pozwala w pełni wykorzystać potencjał platformy AmpR Small, na której zbudowane jest zarówno nowa "czwórka", jak i mniejsze Renault 5 E-Tech. Dzięki niej samochód jest zwrotny i pewnie pokonuje kręte odcinki, co jest efektem nisko położonego środka ciężkości i wspomnianego zawieszenia. Z racji komfortowych nastawów samochód stosunkowo łagodnie wybiera wszelkie nierówności nawierzchni, w tym również krótkie, poprzeczne uskoki.
Renault 4 E-Tech: oficjalnych cen jeszcze nie ma, ale można spodziewać się 130 tys. zł
Warto wspomnieć również o tym, czy Renault 4 będzie atrakcyjną propozycją na tle konkurentów. Na ujawnienie oficjalnych cen musimy jeszcze chwilę poczekać, bo francuski producent zamierza ogłosić je 10 czerwca 2025 r. Wtedy też zostaną otwarte zamówienia. Start sprzedaży w sieci dealerskiej zaplanowano na wrzesień br.
Na razie Renault poinformowało, że modelem Renault 4 E-Tech ma zamiar konkurować z Fiatem 600e, Jeepem Avengerem, Oplem Mokką electric oraz Mini Acemanem. Według zapowiedzi polskiego przedstawicielstwa Renault ceny topowej wersji "czwórki" będą na poziomie Jeepa Avengera, co sugeruje kwotę wynoszącą ok. 170 tys. zł. Bazowy model ma być nieporównywalnie tańszy, nawet znacznie poniżej ceny Fiata 600e (150 tys. zł), co może wskazywać na kwotę ok. 125-130 tys. zł. Biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie wersje wyposażeniowe najnowszego Renault (evolution, techno i iconic) już w standardzie będą miały pompę ciepła oraz 18-calowe koła, może to być atrakcyjna oferta.
- Przeczytaj także: Toyota zapowiedziała nową RAV4. Premiera SUV-a już 21 maja