- Mercedes EQA 350 napędzany jest dwoma silnikami elektrycznymi i ma napęd na cztery koła. W sumie mamy 292 KM i 520 Nm, więc to mała elektryczna rakieta
- Na pokładzie samochodu znalazły się baterie o pojemności 66,5 kWh, które według producenta pozwalają na przejechanie 420 km
- EQA 350 4MATIC kosztuje minimum 258 tys. 200 zł, choć nietrudno będzie przebić barierę 300 tys. zł z dodatkowymi pakietami
Mercedes EQA — dla kogo?
Podczas przemierzania ulic dało się wyczuć, że samochód przyciąga uwagę. Za sprawą lakieru w kolorze złotego różu wyróżnia się na ulicy i może przypaść do gustu osobom, które chcą się pokazać. EQA 350 to także świetny "sleeper", który oferuje sporą moc. Mały Mercedes dobrze sprawdzi się na dojazdy podmiejskie, a nawet trasy międzymiastowe, choć raczej tylko dla podróżujących we dwójkę.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Mercedes EQA — opis modelu
Mały crossover od Mercedesa, choć jest w pełni elektryczny, to zdradza, że został stworzony na bazie spalinowego odpowiednika GLA, co z zewnątrz najlepiej widać, gdy patrzy się na jego profil. Niemcy jednak skutecznie postarali się, by zakamuflować pochodzenie i dopasować elektryczny model do swojej elektrycznej gamy, zmieniając przedni i tylny pas.
Z przodu jest więc zmieniony zderzak z grillem całkowicie zasłaniającym przód, inne są również światła, a pasek LED zgodnie z dzisiejszą modą ciągnie się przez całą szerokość auta, łącząc lampy. Z tyłu doszło do praktycznie identycznych zabiegów — inne są zderzak, kształt świateł i klapa bagażnika, przez którą również przeprowadzona jest ledowa listwa, oczywiście koloru czerwonego.
To stylistyka, która może się podobać. Jest nowoczesna i zwraca na siebie uwagę. Zmienione elementy wyglądają, jakby od początku miały tam być i powodują, że EQA po prostu jest świeże i przyjemne dla oka, szczególnie w tym lakierze przypominającym różowe złoto.
Mercedes EQA — wrażenia z jazdy
Kierowca ma do dyspozycji aż 292 KM i 520 Nm, a moc ta przenoszona jest na drogę za pomocą dwóch silników elektrycznych umieszczonych na przedniej i tylnej osi, co automatycznie powoduje, że auto ma napęd na cztery koła. Moc jest dostępna zawsze i jest jej pod dostatkiem, a reakcja na naciskanie pedału gazu jest albo natychmiastowa w trybie sport, albo szybka w trybie comfort.
Rekuperacja jest trzypoziomowa i pracuje bardzo sprawnie. W wielu przypadkach można zapomnieć o używaniu hamulca, choć auto nie zatrzyma się do zera jedynie przy pomocy odzyskiwania energii. Kierowca musi też nauczyć się korzystać z hamulca, ponieważ początkowe jego naciśnięcie powoduje jedynie rekuperację, a dopiero mocniejsze wciśnięcie rozpoczyna procedurę hamowania za pomocą układu hamulcowego.
W środku jest zawsze cicho, widoczność jest dobra, a kamery dobrej jakości sprawdzają się nawet w nocy. Ponadto za sprawą sporego prześwitu EQA może zjechać w bardzo lekki teren.
Mercedes EQA — wnętrze
Środek już nic nie ukrywa i jest w zasadzie żywcem wyjęty z GLA, lecz nie jest to wada. Są osobne przyciski do obsługi klimatyzacji i dwa ekrany zakryte jedną taflą szkła. Jakość materiałów jest bardzo dobra, a skóra i aluminium są na porządku dziennym, więc pasażerowie czują, że mają do czynienia z samochodem premium. Przebywanie w nim sprawia przyjemność.
Rzeczą, która mi najbardziej przeszkadzała, były elementy pokryte lakierem piano black. To tunel środkowy oraz plastik okalający środkowe nawiewy, czyli miejsca, które są dość często dotykane przez pasażerów, przez co ich porysowanie to kwestia niezbyt długiego czasu. Przy okazji wyśmienicie też widać na nich kurz.
Fotele są wystarczająco obszerne i mają szeroki zakres regulacji łącznie z wysuwanym podudziem, dzięki czemu znalezienie wygodnej pozycji jest łatwe i szybkie. Są one ponadto dość twarde, co dla mnie jest zaletą, jednak nie każdy będzie z nich zadowolony na dłuższych trasach.
System MBUX oferuje bardzo wiele funkcji, których liczba na początku może być nieco przytłaczająca, ale użytkownik szybko się do nich przyzwyczai, a funkcje potrzebne "na już" są łatwo dostępne. Zaskoczeniem z kolei jest brak bezprzewodowej obsługi Android Auto i Apple CarPlay. W mniejszych i o wiele tańszych samochodach bezprzewodowe połączenie jest już na porządku dziennym, dlatego ciężko jakkolwiek wytłumaczyć brak tej funkcji. Z kolei dużą zaletą jest znana w Mercedesach ze skuteczności obsługa głosowa.
Przyzwyczajenia wymaga także obsługa ekranu znajdującego się przed kierowcą poprzez dotykowe gładziki na kierownicy. Na początku może to być nieco uciążliwe, ale po nabraniu wprawy okazuje się bardzo wygodnym i intuicyjnym rozwiązaniem.
W drugim rzędzie siedzeń miejsca na kolana nie brakuje, lecz daje się we znaki fakt, że nie jest to konstrukcja stworzona od podstaw do napędu elektrycznego. Problemem może się okazać włożenie stóp pod przednie fotele, a także podniesione nogi, przez co kolana są wysoko, a to mocno zmniejsza komfort pasażerów. Wszystko przez baterie ulokowane właśnie w podłodze tylnej części auta.
Mercedes EQA — pojemność i ustawność bagażnika
Przestrzeń ładunkowa jest ustawna, lecz niewielka. Bagażnik EQA oferuje jedynie 340 litrów, a to nie jest zbyt imponujący wynik. To o 90 l mniej niż w GLA (za sprawą akumulatorów). Miejsce pod podłogą jest przeznaczone na przewody do ładowania, więc nie ma dużej możliwości jej wykorzystania. Po bokach są za to niewielkie wnęki na drobne rzeczy.
Na pocieszenie pozostaje kanapa dzielona w proporcjach 40:20:40. Pojemność bagażnika po jej złożeniu rośnie do 1320 litrów.
Mercedes EQA — zużycie energii i koszty eksploatacji
Zaskakujące jest z kolei zużycie energii. Elektryki z reguły konsumują najmniej energii w mieście, gdzie cały czas mogą odzyskiwać prąd. Wyjątkiem zdaje się właśnie EQA 350, który w mieście potrafił "wciągnąć" nawet 28 kWh/100 km na dystansach 10-15 km. Z kolei wyjeżdżając na drogi podmiejskie, jego zużycie spadło do poziomu około 22 kWh/100 km i przy lżejszej nodze mogłoby być jeszcze niższe. Akumulator ma pojemność 66,5 kWh, zatem w pierwszym opisywanym przypadku zasięg spadłby do około 250 km, w drugim osiągnięcie 300-350 km powinno się udać.
Mercedes EQA — prowadzenie
Auto prowadzi się przyjemnie, układ kierowniczy jest wystarczająco bezpośredni i słucha się poleceń kierowcy. Podobnie jest z zawieszeniem, które na 19-calowych kołach było twarde, ale nie za twarde. Kusi nieco, by pojechać trochę szybciej w zakrętach, jednak tutaj dawała o sobie znać wysoka masa auta. Owszem, akumulatory są umieszczone w podłodze, zatem środek ciężkości umieszczony jest nisko, lecz szybkie wejście w zakręt może skończyć się podsterownością. Poza tym samochód prowadzi się pewnie i przewidywalnie.
Mercedes EQA — finansowanie i gwarancja
Ceny najmocniejszej odmiany EQA zaczynają się od 258 tys. 200 zł, z kolei testowany egzemplarz kosztuje 309 tys. 136 zł. Doposażony jest m.in. w lepsze nagłośnienie, lakier i felgi wymagające dopłaty, zestaw kamer 360 stopni, czy dobre nagłośnienie Burmester.
Wersja 350 w porównaniu do podstawowej odmiany jest droższa o niecałe 35 tys. zł.
Czytaj więcej o MERCEDES-BENZ EQAMERCEDES-BENZ EQA - galeria
Mercedes EQA — czy warto kupić?
EQA nie jest hot hatchem i choć wystrzeliwuje jak z procy i prowadzi się dobrze, potencjału tego napędu nie da się do końca wykorzystać. Ponadto już nawet wersja 250 potrafi być żwawa i zarówno do miasta, jak i na trasę jest wystarczająca. Napęd na cztery koła występuje już w wersji 300, która i tak ma 228 KM, zatem najmocniejszy model można traktować bardziej jako kaprys.
Mając budżet na Mercedesa EQA 350, można już kupić spalinowe GLA AMG i zostanie jeszcze na doposażenie. Jeśli z kolei chcemy elektryka, w ofercie jest też model EQB, który z tym samym napędem jest jedynie o 9600 zł droższy od testowanego auta, a oferuje więcej przestrzeni. Można więc odnieść wrażenie, że największym problemem EQA jest cena.
To auto dla tych, którzy zawsze chcą być pierwsi, lubią po prostu szybko się rozpędzać i nie potrzebują dużego bagażnika. Wtedy auto z tym napędem może być warte rozważenia. Prowadzi się dobrze i jest atrakcyjne wizualnie. Zwraca uwagę na ulicy i bez stresu powinno dać sobie radę również poza miastem.