- Ameryka liże rany po kilkunastogodzinnym korku wywołanym burzą śnieżną. W mediach pojawiło się mnóstwo dyskusji
- Najgorętszy temat dotyczy tego, jak w trudnych warunkach sprawdziły się samochody elektryczne
- Cytujemy polityka, który utknął w tym korku za kierownicą Tesli Model 3
Zeta2030.org to amerykański serwis lobbujący za elektryfikacją. To właśnie tam ukazał się materiał polityka Dana Kanninena. Opowiada on o swoich doświadczeniach z Teslą, kiedy utknął na kilkanaście godzin w korku wywołanym przez burzę śnieżną na autostradzie I-95 w stanie Wirginia. Jego zdaniem Model 3 ma wiele zalet, które sprawiły, że cierpiał w korku dużo mniej niż kierowcy spalinówek! Oto co powiedział.
Jestem wdzięczny, że jechałem autem elektrycznym. Podczas gdy inni kierowcy spalali benzynę w swoich silnikach, żeby utrzymać ciepło, to mój samochód elektryczny inteligentnie kierował moc wyłącznie do ogrzewania — nie musiałem nieefektywnie spalać paliwa. Gdy inni kierowcy martwili się o zmniejszające się zapasy paliwa, to Tesla monitorowała zasilanie. Przez cały czas wiedziałem dokładnie, ile energii zużywa, ile energii pozostało w akumulatorze i jak daleko mogę przejechać. Co więcej, ponieważ kierowcy pojazdów elektrycznych regularnie ładują akumulatory w domu i w pracy, to jest mniej prawdopodobne, że wybierzemy się w trasę autem bez energii i dlatego byłem dobrze przygotowany. Kiedy koszmar się skończył, to kierowcy pojazdów napędzanych benzyną musieli czekać w długich kolejkach na zaśnieżonych stacjach benzynowych. Mnie system nawigacji skierował do pobliskiej ładowarki.
Burza śnieżna w Tesli
Według Dana przekonanie, że baterie w autach elektrycznych tracą swoje parametry w niskich temperaturach, to jedynie nieporozumienie. Kinnenan zapewnia, że gdyby znalazł się w tej sytuacji za kierownicą pojazdu spalinowego, to czułby się o wiele gorzej. Jego opinii nie podzielają inni internauci. Zdaniem portalu wattsupwiththat.com, który traktuje o problematyce globalnego ocieplenia, gdyby wszyscy kierowcy, którzy utknęli na I-95, jeździli autami elektrycznymi, to korek podczas burzy śnieżnej mógłby stać się miejscem masowych ofiar. Dlaczego? Tak argumentował swoje zdanie Eric Worrall:
Akumulatory samochodów elektrycznych cierpią z powodu znacznego spadku wydajności w niskich temperaturach i są bardziej, niż silniki benzynowe, narażone na poważną awarię w trudnych warunkach. Nawet jeśli bateria nie zamarznie, to obecne akumulatory nie mają nawet częściowo tak dużej pojemności, jak zbiorniki na benzynę, więc margines bezpieczeństwa jest znacznie cieńszy.
Naszym zdaniem utknięcie na prawie dobę w korku podczas burzy śnieżnej jest bardzo niebezpieczne niezależnie od tego, jakim pojazdem się jedzie. Jednego jesteśmy pewni. Gdyby w sąsiednim samochodzie skończyło się źródło zasilania i jego pasażerowie mieliby przed sobą wizję zamarznięcia, to z pewnością nie odmówilibyśmy pomocy.