Pod koniec lat dziewięćdziesiątych technologia hybrydowa była postrzegana w charakterze motoryzacyjnej alternatywy przyszłości, która z uwagi na nadmierne koszty nie ma szansy na wybicie się w wynikach sprzedaży. Brak wiary w napęd spalinowo-elektryczny wśród kierowców, nie przełożył się na brak wiary w szeregach Toyoty. Japończycy od razu wiedzieli, że popularyzacja rozwiązania jest możliwa.
Technologia hybrydowa zajrzała do segmentu pojazdów luksusowych w 2005 roku, a wszystko za sprawą premiery Lexusa RX 400h. Rok później na rynku pojawiła się ekologiczna wersja Toyoty Camry i Lexus GS 450h, podczas gdy w roku 2007 napęd spalinowo-elektryczny stał się częścią luksusowej limuzyny segmentu F - Lexusa LS 600h. Hybrydy szybko popularyzowały się wśród aut premium. Liczba modeli i kupujących rośnie do dnia dzisiejszego. To jednak nie oznacza, że nowoczesna technologia jest zarezerwowana wyłącznie dla bogatych.
Prius II - to od niego zaczął się boom!
Pierwszą, seryjnie produkowaną hybrydą był Prius należący do segmentu pojazdów popularnych. Ekologiczna Toyota w początkowym wydaniu nie była oczywiście jeszcze autem dla ludu. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych mogli ją kupić kierowcy z ograniczonej liczby rynków, a ponadto miała zaporową cenę. Prius pierwszej generacji był mniej więcej trzykrotnie droższy od przeciętnego hatchbacka segmentu C.
Sytuacja zmieniła się jednak już w 2003 roku. To właśnie wtedy światło dzienne ujrzała druga generacja hybrydowej Toyoty. Kolejny Prius kosztował w wersji podstawowej około 100 tysięcy złotych. Tak, to nadal sporo w segmencie C. Nie można jednak zapominać, że Japończyk oferował większą przestrzeń od konkurentów, był wyjątkowo oszczędny, świetnie wyposażony i tytanicznie trwały. A to sprawiało, że cena odpowiadająca wartości dobrze wyposażonego hatchbacka z silnikiem diesla przestała być zaporowa.
Toyota Prius drugiej generacji zapoczątkowała prawdziwy boom na hybrydy. W ciągu 6 lat produkcji salony japońskiej marki opuściło prawie 1,2 miliona egzemplarzy. Później było już tylko lepiej. Trzeci Prius sprzedał się w ilości 1,7 miliona sztuk. Japończycy nie skupili się jednak na sukcesie kompaktowej hybrydy, a systematycznie rozbudowywali ofertę kolejnych, ekologicznych pojazdów z rozsądnymi cenami.
Prawdziwy dowód na to, że hybrydy nie są zarezerwowane wyłącznie dla segmentu pojazdów luksusowych przyniosła druga dekada XXI wieku. W roku 2009 na rynku zadebiutował kolejny wymiar sukcesu - Prius trzeciej generacji. Zaledwie rok później Toyota zaprezentowała Aurisa w wersji hybrid. Typowy hatchback segmentu C wyposażony w dynamiczny i oszczędny napęd został wyceniony przez producenta na zaledwie 80 tysięcy złotych. To drogo? Skądże! Do tej pory tyle kosztowały przyzwoicie wyposażone diesle! Wyśmienita cena sprawiła że hybrydy stały się dostępnie praktycznie dla każdego kierowcy decydującego się na pojazd kompaktowy.
CT 200h i Yaris - popularyzacja w kolejnych segmentach
Japończycy zrobili kolejny, ważny krok w roku 2011 i 2012. Najpierw światło dzienne ujrzał pierwszy, luksusowy kompakt o napędzie hybrydowym - Lexus CT 200h. Dwanaście miesięcy później premiera Toyoty Yaris Hybrid sprawiła, że napęd spalinowo-elektryczny stał się również częścią segmentu B. W roku 2012 zadebiutował pierwszy, ekologiczny minivan - model Prius+. Rok później kierowcy otrzymali możliwość zakupu hybrydowego kombi - Aurisa Hybrid Touring Sports.
Technologia hybrydowa nie jest zarezerwowana dla klientów z segmentu premium, a finalny dowód na poparcie tezy można odnaleźć w wynikach sprzedaży. Od 1997 do 2014 roku Japończycy zbyli w sumie 7 milionów pojazdów o napędzie spalinowo-elektrycznym. Niemalże połowa z nich to stosunkowo tani Prius! Ogólna liczba rozsądnych samochodów ekologicznych sprzedanych przez Toyotę oscyluje w granicy 4,5 miliona egzemplarzy. A to oznacza że auta klasy premium pozostają w mniejszości.
Trzeba powiedzieć to głośno. Hybrydy nie są wyłącznie formami motoryzacyjnych fanaberii, które są zarezerwowane tylko dla bogatych. To coraz częściej auta, które mają atrakcyjne ceny oraz stanowią realną, rynkową alternatywę dla pojazdów o napędzie konwencjonalnym. W skrócie mówiąc nowoczesna technologia jest na wyciągnięcie ręki!