Czy ktoś zamontował pod podwoziem tego samochodu potężny odkurzacz, przysysający go do podłoża? Nie, ale nie wiedząc nic o tym modelu, po pierwszej przejażdżce moglibyśmy w taką bajeczkę uwierzyć.
Porsche 928 zachowuje się tak, jakby było do asfaltu przyklejone, i to nawet przy prędkościach nieosiągalnych dla aut, które uważamy za klasyki. 240 km/h? Żaden problem, taka szybkość nie robi wrażenia ani na zawieszeniu, ani na układzie kierowniczym, ani na... prowadzącym. Samochód po prostu precyzyjnie wykonuje polecenia, bez względu na nierówności nawierzchni czy boczny wiatr.
Przynajmniej po części jest to zasługa układu transaxle zastosowanego w tym modelu: silnik z przodu, skrzynia biegów przy napędzanej tylnej osi. Efekt? Niemal idealny rozkład mas między osiami przednią a tylną (48 do 52 proc.). To wszystko jednak nie znaczy, że Porsche 928 jest autem dla każdego – za obracającą się ze sporym oporem kierownicą powinien siedzieć ktoś, kto potrafi okiełznać temperament tego modelu.
Widoczne na zdjęciach auto pochodzi z 1979 roku, czyli z czasów, kiedy u nas szczytem marzeń i nowoczesności był dopiero co wprowadzony do produkcji Polonez! Aż trudno uwierzyć w to, że niegdyś byli tacy, którzy głośno twierdzili, że 928 to nie jest prawdziwe Porsche.
Niewłaściwy silnik na niewłaściwym miejscu – V8 z przodu zamiast sześciocylindrowego boksera z tyłu. Dla ówczesnych fanów marki taki skok techniczny był zbyt dużym szokiem. Gdyby wiedzieli, że kiedyś Porsche zacznie produkować SUV-y z dieslami pod maską...
Po latach nie ma już żadnych wątpliwości – Porsche 928 to prawdziwe, pełnoprawne Porsche. Nawet jeśli w tej konkretnej wersji temperament 300-konnego silnika tłumi powolna, mercedesowska, trzybiegowa (!) skrzynia automatyczna, podobna do tej z Mercedesa SLC.
W 7,2 s do „setki” i w 18,4 s do 160 km/h to i tak całkiem niezłe wyniki, i to nie tylko jak na staruszka. Miłośnikom typowych dawnych Porsche mogą się nie spodobać: stacyjka po „normalnej”, czyli prawej stronie kierownicy i dźwięk silnika, któremu bliżej do amerykańskich muscle cars niż do odgłosów wydawanych przez klasyczne „911-ki”.
Porsche 928 - nasza opinia
To nie jest prawdziwe Porsche? Ależ skąd! W latach 70. było to właśnie najlepsze Porsche, jakie dało się kupić! Porsche 928 jest szybkie, sportowe i twarde. Dzięki idealnemu rozkładowi mas przepięknie „klei się” do asfaltu, czego o modelu 911 ze zbliżonych roczników uczciwie powiedzieć nie można. Ten samochód nie chce się zestarzeć!
Porsche 928-ka trzyma się drogi znacznie lepiej niż konkurenci. Aż trudno uwierzyć, że to auto pojawiło się na rynku 38 lat temu.
Porsche 928 zachowuje się tak, jakby było do asfaltu przyklejone, i to nawet przy prędkościach nieosiągalnych dla aut, które uważamy za klasyki.
Piękne wnętrze. Regulacja wysokości kierownicy przestawia jednocześnie także zegary.
Elektrycznie regulowane fotele zadziwiająco słabo trzymają na zakrętach. Po lewej stronie siedzenia kierowcy znajdują się dźwignia hamulca ręcznego i włącznik służący do pionowego ustawiania składanych reflektorów.
Kolejny nietypowy detal to rozkładane daszki przeciwsłoneczne na szybie tylnej klapy.
Ciasno upakowany pod maską silnik V8 ma imponującą pojemność 4,7 litra.
Bagażnik o symbolicznej pojemności z powodzeniem pomieści kije do golfa.
Felgi z klasycznym wzorem Porsche.
To nie jest prawdziwe Porsche? Ależ skąd! W latach 70. było to właśnie najlepsze
Porsche, jakie dało się kupić! „928-ka” jest szybka, sportowa, twarda. Dzięki idealnemu rozkładowi mas przepięknie „klei się” do asfaltu, czego o modelu 911 ze zbliżonych roczników uczciwie powiedzieć nie można. Ten samochód nie chce się zestarzeć!