Wyobraź sobie, że masz garaż z zimowym ogrodem na dachu. Siedzisz tam w przytulnym fotelu, bierzesz w ręce kierownicę, kręcisz nią nieznacznie i jednocześnie cieszysz się słońcem albo deszczem udarzającym o szklany dach.
A tymczasem sąsiedzi wlepiają w ciebie wzrok. Tak samo możesz się czuć, gdy podróżujesz Renault Avantime’em. Wysoko umieszczone fotele zapewniają wspaniałą widoczność na cały świat. Za to układ kierowniczy nie jest, niestety, należycie zespolony z kołami i nie daje prowadzącemu należytego czucia.
Trzeba jednak przyznać, że w tym samochodzie nie przeszkadza to za bardzo. Przeważająca większość samochodów jest konstruowana po to, by być oszczędnymi lub sportowymi, i większość kierowców godzi się z takim podziałem.
Jednak nie dotyczy to Avantime’a. Jest on przecież tak duży jak Espace, ale wysoki komfort podróżowania zapewnia co najwyżej dwójce dorosłych oraz dwojgu, maksymalnie trojgu dzieciom.
Praktyczny, sportowy, oszczędny, przyjazny środowisku? Pardon, non. Gdy jakiś kierowca przesiądzie się z innego samochodu do Avantime’a, może mieć zupełnie skrajne odczucia. Jednych zachwyca jego charakter, innych irytuje, bo go nie doceniają. Są i tacy, którzy dostrzegają bezcelowość tego pojazdu, ale jednocześnie cieszą się wolnością, jaką daje im podróżowanie tym modelem – w takiej sytuacji ta bezcelowość może mieć sens.
W końcu szansę na zrozumienie tego samochodu ma wyłącznie prawdziwie inteligentny umysł, czasami pomaga też gdy znajdzie się jakąś motywację. W innym przypadku Renault Avantime jest bezsensowny niczym obraz nieznanego malarza lub miłość do oldtimerów, które spoczywają nieodnowione w stodołach i nie nadają się już do uruchomienia.
Renault Avantime mógł być napędzany jednym z trzech silników. Najsłabszy był turbodiesel o mocy 150 KM. Poza tym stosowano dwa benzyniaki. Doładowana wersja o pojemności 2 litrów generowała 163 KM, a topowy napęd stanowiła widlasta szóstka o mocy 207 KM. Avantime szokuje nie tylko ekstrawagancką stylistyką. Tutaj nawet sposób otwierania drzwi musiał być nietypowy. Podwójne zawiasy umieszczone obok siebie sprawiają, że drzwi nie tyle otwierają się, co odsuwają od karoserii i przemieszczają lekko do przodu.
Jednocześnie drzwi – niczym w wielkich, amerykańskich coupé – są na tyle długie, że da się zająć miejsce na tylnym siedzeniu bez konieczności odchylania oparć przednich foteli (choć, oczywiście, siedzenia z przodu miały taką możliwość).
Oryginalna stylistyka Avantime’a została stworzona pod przewodnictwem człowieka konsekwentnego w dążeniu do celu – Patricka le Quementa, faceta, który aż dziewięć razy ubiegał się o posadę w Renault i wreszcie został przyjęty przed 1987 rokiem. Stworzył nie tylko Avantime’a, lecz także docelowe formy Twingo, Kangoo czy Vel Satisa.
Jego pomysłami było również wiele modeli studyjnych. Jak i dlaczego z auta pokazowego Avantime stał się pojazdem seryjnym i jaką rolę odgrywała Matra (tam był budowany ten model) – to tylko spekulacje. Czy fabryka Matry w Romorantin-Lanthenay koło Orleanu była skazana na zagładę?
Czy Renault chciało po prostu przyspieszyć plajtę Matry i dlatego za mało zainwestowało w reklamę i szkolenie sprzedawców? Czy może Matra strzeliła sobie w kolano, bo nie potrafiła poradzić sobie ze skomplikowanym systemem otwierania drzwi, które ważyły 55 kg? Trudno dziś dociec: czy to Avantime przyczynił się do zamknięcia Matry w 2003 roku czy może Matrę przerósł nowatorski model?
Renault Avantime plusy i minusy
Niewiele jest praktycznych klasyków, które mają na pokładzie cztery airbagi, a bagażnik ma pojemność 530 l. Do tego wąskiego grona należy Avantime. Ten samochód nie jest, niestety, niezawodny. W modelu z silnikiem V6 regularnie padają cewki zapłonowe, przede wszystkim z powodu przegrzania.
Kierowcy jeżdżący dieslami wiedzą dobrze, że problem jest z zaworami AGR i EGR. Aby zapobiec trzęsieniu podczas ruszania, w aucie z automatyczną skrzynią biegów zmieniono oprogramowanie.
Bywają problemy z łożyskami kół, piszczącym szyberdachem (trzeba go co roku smarować), podgrzewaniem siedzeń, z miękkim lakierem oraz srebrnym lakierem na słupkach i drzwiach. Poza tym w przypadku silnika V6 wymiana paska rozrządu (wg procedur ASO) trwa aż jedenaście godzin i jest bardzo droga.
Renault Avantime części zamienne
Dobrze, że wiele podzespołów do Avantime’a pasuje od Renault Espace’a (JE) i od Laguny drugiej generacji, gorzej, że elementy wyposażenia wnętrza oraz tylne lampy są ekstremalnie drogie. Czasami w zdobyciu tańszych części pomocni bywają handlarze z Francji.
Renault Avantime sytuacja rynkowa
Ceny Avantime’a są obecnie całkiem atrakcyjne. W Polsce najtańsze egzemplarze kosztują już około 5 tys. zł, ale są to modele z uszkodzonymi nadwoziami lub zepsutymi silnikami. Samochody nieuszkodzone, ale w przeciętnym stanie technicznym, to wydatek około 15 tys. zł, natomiast ceny najlepszych sztuk dochodzą do 25 tys. zł.
Większość pojazdów to benzyniaki z manualnymi skrzyniami. Diesle oraz wersje z automatycznymi przekładniami są znacznie rzadszymi gośćmi na portalach z ogłoszeniami.
Renault Avantme polecamy
Jeżeli ktoś nie chce tylko patrzeć na Avantime’a, lecz używać go do jazdy na co dzień powinien unikać kiepskich modeli wyprodukowanych do połowy 2002 roku. Dopiero samochody o numerze powyżej 2800 (znajduje się pod dywanikiem w miejscu siedzenia pasażera z przodu) mają znośną jakość.
Najlepszym wyborem jest Avantime z 2-litrowym doładowanym benzyniakiem o mocy 163 KM. Jednak tylko pod warunkiem, że wyposażenie wnętrza będzie w nienagannym stanie. Bazowa wersja Expression miała blaszany dach, podczas gdy pozostałe – szklany.
Galeria zdjęć
Wyobraź sobie, że masz garaż z zimowym ogrodem na dachu. Siedzisz tam w przytulnym fotelu, bierzesz w ręce kierownicę, kręcisz nią nieznacznie i jednocześnie cieszysz się słońcem albo deszczem udarzającym o szklany dach. A tymczasem sąsiedzi wlepiają w ciebie wzrok. Tak samo możesz się czuć, gdy podróżujesz Renault Avantime’em.
Avantime jest tak duży jak Espace, ale wysoki komfort podróżowania zapewnia co najwyżej dwójce dorosłych oraz dwojgu, maksymalnie trojgu dzieciom. Praktyczny, sportowy, oszczędny, przyjazny środowisku?
Ksenony i migacze, a nad nimi brwi skrywające wloty powietrza.
Deska jak futurystyczny most z pięcioma wyświetlaczami. Staromodna dźwignia skrzyni biegów sterczy na konsoli środkowej niczym pomnik XX wieku.
W Avantimie wyczuwa się tchnienie art déco. To superelegancki samochód.
Jeżeli ktoś nie chce tylko patrzeć na Avantime’a, lecz używać go do jazdy na co dzień powinien unikać kiepskich modeli wyprodukowanych do połowy 2002 roku. Dopiero samochody o numerze powyżej 2800 (znajduje się pod dywanikiem w miejscu siedzenia pasażera z przodu) mają znośną jakość. Najlepszym wyborem jest Avantime z 2-litrowym doładowanym benzyniakiem o mocy 163 KM. Jednak tylko pod warunkiem, że wyposażenie wnętrza będzie w nienagannym stanie. Bazowa wersja Expression miała blaszany dach, podczas gdy pozostałe – szklany.