Trwały prace nad przednionapędowym modelem o roboczej nazwie EA 272, ale miał on być gotowy dopiero w 1974 roku. Za późno, bo sprzedaż spadała na łeb na szyję. Stąd właśnie błyskawiczna decyzja Rudolfa Leidinga, szefa VW: model Audi 80 musi trafić na rynek również jako Volkswagen.
To da się zrobić szybko – technicznie nie trzeba było wiele zmieniać, modyfikacji wymagało tylko tylne zawieszenie, bo Passat miał mieć także wersję kombi (Variant). Większość prac spadło na projektantów karoserii – zgodnie ze strategią firmy Volkswagen miał dostać dwubryłowe nadwozie z pochyloną klapą. Ten element przejęto z projektu przygotowanego przez Giorgia Giugiaro na potrzeby EA 272.
Wszystkie te zmiany nie sprawiły wcale, że Volkswagen Passat stał się ładniejszy od Audi, ale przynajmniej wyglądał na zupełnie nowy model, a nie tylko lekko zmodyfikowaną odmianę „80-ki”. Zmiany widać też we wnętrzu: inne niż w Audi są np. fotele, ale kierowca Passata również nie mógł mieć powodów do narzekania.
Za to w obu spokrewnionych modelach podobnie sprawują się układy jezdne. Samochody świetnie utrzymują kierunek jazdy na wprost i skręcają, pozostają stabilne nawet przy wysokich prędkościach – dopracowane zawieszenie spisuje się doskonale. Bardziej przeszklony Passat jest według danych technicznych nieco cięższy od Audi – w przypadku naszych aut testowych było jednak inaczej, bo konkurent z Ingolstadt występował z cięższą od manualnej automatyczną skrzynią.
Jego osiągi nawet dziś spokojnie wystarczają do tego, żeby nie zostawać w tyle za nowymi autami, przeszkadza tylko wysoki poziom obrotów (skrzynia 4-biegowa!) i hałas silnika.
Volkswagen Passat - nasza opinia
Właściwości jezdne pierwszego Passata mogą podobać się także dziś. Nie przeszkadza nawet to, że układ kierowniczy nie ma wspomagania. Jest jednak powód, przez który nie warto ścigać się z nowymi autami – hamulce! Zresztą nie one same są tu problemem – do Passata nie da się już kupić nowoczesnych opon!
Kształt tylnej części auta przejęto z projektu przygotowanego przez Giorgia Giugiaro. W wersji dwudrzwiowej auto wygląda prawie jak coupé.
Drewniane detale ocieplają nieco plastikową deskę rozdzielczą. Tu różnic w stosunku do Audi 80 było stosunkowo niewiele, ale to nie wada.
75 KM to mało? Nie, jeśli nadwozie jest lekkie i relatywnie opływowe. Osiągi okazują się zaskakująco dobre.
W Passacie montowano standardowe volkswagenowskie fotele, przez co w aucie siedziało się wyżej niż w Audi 80.
Ogumienie testowego auta ma rozmiar 155/80 R 13. Samochody klasy średniej miały niegdyś mniejsze kółka niż dzisiejsze maluchy.
Znaczek GLS informuje o lepszym wyposażeniu. Co ciekawe, do 1975 roku otwierana była tylko mała klapa bagażnika, bez tylnej szyby.
Właściwości jezdne pierwszego Passata mogą podobać się także dziś. Nie przeszkadza nawet to, że układ kierowniczy nie ma wspomagania. Jest jednak powód, przez który nie warto ścigać się z nowymi autami – hamulce! Zresztą nie one same są tu problemem – do Passata nie da się już kupić nowoczesnych opon!