Samochód prawie idealnie łączy właściwości auta osobowego z przestrzenią większą nawet niż w pojazdach MPV.

Na bazie doskonale znanego Transportera, którego pierwsza generacja trafiła na rynek już w 1950 roku, zbudowano sporo wersji typowo osobowych. Najbardziej luksusową i najdroższą z nich jest właśnie Multivan.

Niepozorny wygląd

Wizualnie samochód nie różni się wiele od zwykłej, osobowej odmiany Transportera T5. Bardziej wprawny obserwator zwróci wprawdzie uwagę na alufelgi, zderzaki w kolorze nadwozia, przyciemniane szyby i ksenonowe światła, ale samochód raczej nie rzuca się w oczy.

Zależnie od indywidualnych preferencji można to potraktować jako wadę lub zaletę: z jednej strony, nie każdy chce podkreślać swoją zasobność, ale - z drugiej strony - wielu nabywców kupuje drogie auta właśnie po to, by wyróżnić się z tłumu. Bez względu na upodobania, nie da się jednak odmówić Volkswagenowi eleganckiej, stonowanej i ponadczasowej stylistyki.

W zdrowym ciele zdrowy duch

Multivan jest oferowany z czterema silnikami: dwoma benzynowymi (2.0/115 KM i 3.2/235 KM) i dwoma wysokoprężnymi (1.9 TDI/102 KM oraz 2.5 TDI w dwóch wariantach mocy: 130 i 174 KM). My jeździliśmy najmocniejszym dieslem i właśnie ten silnik jest optymalny dla ważącego niemal dwie i pół tony samochodu. Wprawdzie benzynowy motor 3.2 oferuje lepsze osiągi, ale też jego apetyt na paliwo jest nieporównywalny z TDI.

Pięciocylindrowa jednostka oddaje kierowcy do dyspozycji 400 Nm momentu obrotowego, dostępnego w zakresie 2000-2300 obr./min. O to, żeby w trakcie ruszania i przyspieszania nie występowały problemy trakcyjne, dba system napędu 4motion, który wykorzystuje technologię Haldex.

W większości sytuacji Multivan pozostaje więc pojazdem przednionapędowym, a w razie utraty przyczepności przez koła przedniej osi, nawet do 50% momentu obrotowego trafia na koła tylne. W samochodzie testowym była też - dostępna opcjonalnie - elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego. To wszystko nie robi, oczywiście, z Multivana prawdziwej terenówki, ale znacznie zwiększa jego zdolność podróżowania poza asfaltem, a tym samym wyraźnie podnosi uniwersalność.

Osiągi silnika nie rzucają na kolana, ale są całkowicie wystarczające: przyspieszenie do 100 km/h zajmuje około 12,5 sekundy, jednak dynamiczna jazda wiąże się z bardzo częstymi zmianami biegów. Na szczęście, nie stanowi to problemu, bo obsługa skrzyni biegów jest bez zarzutu: pracuje ona precyzyjnie, a biegi wchodzą z przyjemnym oporem.

Również co do spalania nie mamy zastrzeżeń. Zapotrzebowanie silnika na paliwo w trakcie dynamicznej jazdy po mieście to około 13-14 l/100 km. Podczas długiej i spokojnej podróży poza miastem udało się osiągnąć wynik niecałych 8 l/100 km. Całkiem nieźle.

Kierowcy dobrze, pasażerom lepiej

Auto, którym jeździliśmy, było bardzo bogato wyposażone. Volkswagen oferuje Multivana w sześciu wersjach wyposażeniowych: Startline, Comfortline, United, Pan Americana, Highline i Business. Dwie ostatnie z nich to już prawie pałace na kołach. Nasz Multivan miał wnętrze wykończone skórą i alcantarą, przyciemnione szyby termoizolacyjne i trzystrefową klimatyzację Climatronic. Wszystkie drzwi wyposażono w system domykania, więc jeśli kierowca lub któryś z pasażerów zatrzasnął je zbyt lekko, silniczek elektryczny robił resztę.

We wnętrzu zainstalowano składany i przesuwany stoliczek, który - po obróceniu dwóch foteli drugiego rzędu tyłem do kierunku jazdy - pozwalał zmienić przedział pasażerski w minisalę konferencyjną. Bardzo praktyczne okazały się wielkie schowki-szuflady, ulokowane pod fotelami. Dwa zdecydowanie najwygodniejsze miejsca w testowym aucie to obszerne fotele w trzecim rzędzie, wyposażone w podgrzewanie, chłodzenie i pełną, elektryczną regulację. Podsumowując, można stwierdzić, że kierowca pracuje w bardzo dobrych warunkach, ale przede wszystkim pasażerowie podróżują niezwykle komfortowo w przestronnym i świetnie wykończonym wnętrzu.

Pozostaje pytanie, dla kogo tak naprawdę jest przeznaczony Multivan Highline? Firmy i klienci indywidualni, którzy potrzebują mobilnego biura, wybiorą prawdopodobnie wersję Business. Zamożne rodziny, które lubią długie podróże samochodem, zapewne zdecydują się na którąś z tańszych odmian, np. Startline lub United, a podróżnicy na Pan Americana. Konfigurację Highline wybiorą prawdopodobnie ci, którzy chcą mieć luksusowe i bardzo przestronne auto dyspozycyjnego, a nie tylko zwykłą limuzynę. I oni na pewno będą zadowoleni ze swojego wyboru.