Auto Świat Niewidoczna pułapka...

Niewidoczna pułapka...

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Wykonując jakiekolwiek - nawet najprostsze - manewry na drodze swoim autem, musisz być w stu procentach pewny sukcesu ich wykonania. Najmniejsza nawet wątpliwość powinna być wystarczającym sygnałem, żeby poczekać, aż sytuacja stanie się bardziej sprzyjająca, albo żeby opracować inny plan działania.

Niewidoczna pułapka...
Zobacz galerię (2)
Auto Świat
Niewidoczna pułapka...

Czy kiedykolwiek słyszałeś o tej zasadzie? Czy powiedziano ci o niej na kursie prawa jazdy? Zapewne nie. Mało kto o niej słyszał. A szkoda, bo to jedno z podstawowych prawideł techniki jazdy defensywnej, która zapewne w końcu kiedyś dotrze na nasze ulice. Zamiast czekać aż odpowiedzialne za bezpieczeństwo na polskich drogach urzędy i ministerstwa wpadną na pomysł, by takie elementarne reguły umieścić w obowiązkowym zakresie kursu na prawo jazdy, możesz już dziś zacząć je sam stosować. A przynajmniej zasadę przytoczoną na początku. Podamy nawet przykład - żebyś nie tracił czasu na zastanawianie się, o co chodzi.Rozpoczęło się jak co dzień: Marek P. wracał z pracy przez ruchliwe ulice miasta. Niestety, trasa do domu nie jest tak bezpieczna, jak ta w stronę pracy, bowiem trzeba po drodze skręcić w lewo, tam gdzie jadąc do pracy, skręca się w prawo. I właśnie ta próba okazała się dla Marka zbyt trudna. Skrzyżowanie nie było specjalnie skomplikowane i działała na nim sygnalizacja świetlna. Marek zobaczył "zielone" i ochoczo wjechał na skrzyżowanie, kierując się na lewo. Słusznie, bo przebieg drogi umożliwiał bezkolizyjny skręt w lewo, czyli taki, przy którym można wyminąć jadących z przeciwka kierowców aut, również skręcających w swoją lewą stronę. Była wśród nich ciężarówka, która kompletnie zasłoniła Markowi widok. Nie był w stanie sprawdzić, czy z przeciwka ktoś nie nadjeżdża. Cierpliwość kierowcy się wyczerpała - ile można stać i czekać? Zachęcony, że przez dłuższą chwilę z przeciwnej strony nic nie jechało, dodał gazu i ruszył do przodu. Myślał, że "przeskoczy". Nic z tego - zza ciężarówki wyjechało inne auto i uderzyło w prawy bok srebrnego samochodu Marka. Pech chciał, że było to duże, dostawcze Ducato. Mimo niewielkiej prędkości auto odbiło się od "dostawczaka" i przejechało kilkanaście metrów, potrącając przechodzącego przez przejście pieszego, po czym zatrzymało się na słupie. Pieszy został ranny, a pasażerka Marka odniosła poważne obrażenia - Ducato uderzyło bezpośrednio w drzwi po jej stronie. Opisane wydarzenie to skutek niezastosowania przywołanej na początku artykułu zasady. Powtórzymy ją więc raz jeszcze: jeżeli masz choć cień wątpliwości, że to co zamierzasz zrobić, może się nie udać i wywołać niebezpieczeństwo, nie ryzykuj i poczekaj, aż sytuacja będzie bardziej sprzyjająca. Możesz się pomylić ostatni raz...Kolejny sukcesWkrótce po ogłoszeniu planów budowy ponad 3 tys. km autostrad premier Kaczyński przecinał wstęgę 103-kilometrowego odcinka autostrady A2 Konin-Stryków. "To najdłuższy jednorazowo przekazany odcinek autostrady w historii Polski" - czytaliśmy w komunikacie. "Tu jest sto, a przed nami jeszcze tysiące kilometrów autostrad i dróg ekspresowych do zbudowania" - mówił premier. Jak premier obieca, to da: właśnie przekazano, tym razem już skromnie, bo bez przecinania wstęgi, 0,5 km autostrady A1 na Pomorzu. Jesteśmy nie wstrząśnięci, ale wzruszeni. Gratulujemy, Panie Prezesie! Zadanie w 0,016 proc. wykonane!Do lasu i z lasuPolska zobowiązała się w liście przesłanym do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, że wstrzyma budowę obwodnicy Augustowa przez tereny Rospudy. Tymczasem obwodnica ma być budowana na odcinkach niechronionych: do lasu i z lasu. Drogę przez las zbuduje się po (oczywistym) zwycięstwie przed ETS. Jeśli przegramy, to i tak się nie zmarnuje: radość będą mieli grzybiarze.Siekierą obronimy"(...) osobiście wójta czy wojewodę (...), czy tego, kto tu wjedzie buldożerem, zakatrupię, ha!" - powiedziała góralka w asyście górali na wieść, że aby poszerzyć zakopiankę, trzeba wyburzyć 100 budynków i przenieść mieszkańców. W kręgach zbliżonych do aparatu rządowego zapanowała konsternacja. Wiadomo: można wygrać z układem, ale z góralami nikt nie wygra. Tymczasem zakopianka musi wystarczyć, jaka jest.Nie jedź do WarszawyAktywiści jednej z młodzieżówek partyjnych chodzą po Warszawie, fotografując rozkopane budowy, po których snuje się jeden robotnik, góra dwóch - tak jak dwa lata temu inni aktywiści fotografowali budowę, na której przez pół roku nie było nikogo. Fakt, liczba rozkopanych ulic jest tak duża, że na przejechanie Warszawy potrzeba 2-3 godzin. Nasze dziennikarskie śledztwo wykazało, że tym razem przyczyna opóźnień była prozaiczna: robotników nie ma przy łopacie, bo utknęli w korku.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków