Peugeot 508 SW to samochód, który miałem przyjemność testować przez 7 dni (a z chęcią ten okres bym maksymalnie wydłużył). Auto, które zastąpiło model 407 i po trosze 607, na pierwszy rzut oka odróżnia się od innych marek. Jest autem eleganckim i przyciągającym uwagę, a jego stylistyka nawiązuje do samochodów bardziej stonowanych, czyli po prostu do niemieckich producentów.

Podchodząc do auta z przodu, rzuca nam się w oczy charakterystyczny dla tej marki lew oraz wkomponowany w grill napis Peugeot. Przód jest ładny i harmonizuje z całością, poza może jednym elementem - zbyt małymi reflektorami przednimi. Całość jest zakończona ładnym tyłem ze światłami przypominającymi oczy lwa. Po zewnętrznym bardzo dobrym wrażeniu przychodzi czas na etap drugi, którym jest zajęcie miejsca w bardzo przestronnym wnętrzu.

Na pierwszy rzut oka widać ciekawą deskę rozdzielczą, która w 508 jest wykonana z wysokiej jakości materiałów, zsynchronizowana z całością tworzy wrażenie, jak byśmy byli w aucie z wyższej klasy (premium). Całość po stronie kierowcy zamyka skórzana kierownica z funkcją sterowania (wg mnie trochę za dużo na niej przełączników). Jednak po przejechaniu kilkuset kilometrów, wszystko staje się już jasne. Gdy już siedzimy w środku, czas na innych pasażerów, np. pasażer na przednim siedzeniu ma łatwy dostęp do panelu sterowania w środkowym tunelu, co może być pomocne dla kierowcy w zaprogramowaniu podróży czy radia. Samochód, którym miałem przyjemność jeździć, był wyposażony w siedzenia półskórzane z opcją podgrzewania.

Pora przejść do części tylnej i pasażerów, którzy w aucie rodzinnym, jakim jest kombi, mają bardzo dużo miejsca. Moje dwie córki, Wiktoria i Oliwia, wygodnie siedziały w fotelikach i były zafascynowane panoramicznym dachem. W takim aucie nawet kilkugodzinna podróż na urlop może być sama w sobie przygodą. ("Tato, jak w samolocie"). Warto również wspomnieć o ogromnym bagażniku, jednym z większych w tej klasie. Ma aż 560 litrów, które wzrastają po rozłożeniu tylnych siedzeń do 1598 litrów. Teraz pora przejść do serca samochodu, czyli silników.

Jako flotowiec z kilkuletnim stażem sprawdziłem ofertę silników, jakie są dostępne: benzynowe są tylko dwa. Oba mają pojemność 1,6 l i moc 120 (wersja wolnossąca) lub 156 KM (turbodoładowana). Wśród diesli do wyboru są cztery silniki HDi: 1.6 o mocy 112 KM, dwa dwulitrowe o mocy 140 lub 163 KM oraz najmocniejszy 2.2 (204 KM).

Za tę cenę, czyli 101 900 zł, mamy bardzo dobre auto z bogatym wyposażeniem, które jak zapewnia producent, dając pięcioletnią gwarancję, jest nieawaryjne. Reasumując, auto na pewno w tych czasach znajdzie dużą rzeszę klientów zarówno prywatnych, jak i flotowych. Szkoda, że test trwał tak krótko.

Wojciech Płaziuk, fleet manager

Po 15 tysiącach

Idea Długodystansowego Testu Flotowego jest taka, że samochody testują jurorzy, czyli fleet managerowie, instruktorzy doskonalenia techniki jazdy, członkowie niezależnych instytucji, ale także dziennikarze magazynu "Fleet". Korzystając ze sposobności, że ostatnio odbyłem trzy długie podróże służbowe Peugeotem 508, opiszę wrażenia, jakie mam odnośnie tego modelu.

Doceniłem oszczędne kombi

Tak się złożyło, że na dwie z długich trzech podróży służbowych musiałem jechać solidnie wypakowanym samochodem. Złożenie tylnej kanapy to banał, podobnie jak zdemontowanie belki z roletą. Płaska podłoga bagażnika nagle urosła do rozmiarów boiska piłkarskiego. Wsadzałem kolejne torby i paczki, a miejsca wciąż było pod dostatkiem. Na koniec walizka z rzeczami osobistymi. Ustawiłem wyświetlacz, fotel i w drogę. Wrażeniami z wnętrza już się dzieliłem, więc powiem o czymś, co wciąż mnie zaskakuje - dach. Szklany, ciężki i niepraktyczny, ale co z tego, skoro daje tyle frajdy.

Ciekaw byłem spalania, ponieważ podczas pierwszych jazd testowych samochód ze 140-konnym silnikiem palił niewyobrażalnie mało. Tym razem załadowany, na niełatwej mieszanej trasie, spalił... równie mało. Tajemnicą jest olbrzymi zbiornik na paliwo, który tworzy złudzenie, jakoby 508 żywiła się tylko powietrzem. Jednak mimo tego logicznego zabiegu (gdzie konstruktorzy znaleźli miejsce na 72-litrowy zbiornik!) samochód jest wyjątkowo oszczędny. Spalił średnio 5 litrów! Załadowany samochód segmentu D. Trzeba się tylko przyzwyczaić do delikatnej turbodziury, którą niweluje przekroczenie 1600 obrotów. Teraz nie pozostaje nic innego, jak oddać Peugeota w ręce kolejnego jurora.

Tomasz Siwiński