Możliwością sprowadzenia z Holandii samochodu zasilanego skroplonym gazem zainteresują się w szczególności miłośnicy francuskich aut. Zdecydowaną większość spośród dostępnych na tamtejszym rynku samochodów z instalacją LPG stanowią pojazdy pochodzące z nad Sekwany, a więc modele takich koncernów jak: Renault, Peugeot i Citroen. Jest w czym wybierać, szczególnie jeśli chodzi o auta z roczników 2006-2008. W przypadku starszych, dziesięcioletnich modeli oferta ta jest już dużo uboższa.

Dostępne na holenderskim rynku samochody wyposażone są w większości w instalacje LPG montowane fabrycznie, zwyczaj takich producentów jak Koltec lub Vialle. Należy pamiętać, że systemy te nie są zbyt popularne na naszym rynku. Sprowadzając auto z taką instalacją musisz się liczyć z ewentualnymi problemami dotyczącymi ich serwisowania. Może się też pojawić kłopot z dostępnością części zamiennych. Nie oznacza to jednak, że nie ma w Polsce warsztatów zajmujących się obsługą takich instalacji.

Dostępne na holenderskim rynku używane auta zasilane LPG charakteryzują się w większości stosunkowo dużym przebiegiem oscylującym często w granicach 150-200 tys. km. W przypadku starszych modeli przekracza on zazwyczaj 250 tys. km. Jednym z takich samochodów na które trafiliśmy jest dziewięcioletni Renault Scenic, wystawiony w Holandii za cenę 2,5 tys. euro.

Dostępnego w ofercie dziesięcioletniego Peugeota 307 z przebiegiem 183 tys. km można kupić za 4250 euro. Ten sam model, ale o rok młodszy i ze znaczenie wyższym przebiegiem (250 tys. km) kosztuje 3200 euro, co w przeliczeniu na polską walutę daje kwotę 13250 zł. Po doliczeniu wszystkich opłat i uwzględnieniu kosztów transportu, sprowadzenie takiego auta do kraju oznacza wydatek rzędu 15,5-16 tys. zł.

LPG - oszczędność, czy ryzyko? Zobacz:

Dla porównania, taki sam model Peugeota wystawiony do sprzedaży na polskim rynku kosztuje 15,5 tys. zł, a więc porównywalnie z autem pochodzącym z importu. Niższy przebieg wielkości 160 tys. km nie może być tu jednak brany za pewnik. Inną sprawą jest fakt, że liczba takich ofert na polskich rynku jest dość ograniczona i praktycznie nie za bardzo jest w czym wybierać.

Wygląda na to, że polscy właściciele francuskich aut z instalacją LPG wykazują znacznie mniejszą skłonność do sprzedaży swoich samochodów. Podobnie jest w przypadku młodszych aut z roczników 2006-2008, których też nie ma zbyt wiele w ofercie. W Holandii jest ich za to znacznie więcej, ale ich ceny jeszcze bardziej odbiegają (na niekorzyść) od porównywalnych modeli dostępnych na polskim rynku. Pięcioletniego Citroena C4 z przebiegiem 181 tys. km kupimy tam za 5250 euro. Za niewiele wyższą kwotę (5850 euro) dostaniemy Peugeota 206 (przebieg: 109 tys. km). Dobrze wyposażona meganka z rocznika 2008 została wystawiona za 6450 euro.

Rejestracja samochodu sprowadzonego z Holandii i wyposażonego w instalację LPG nie stanowi dużego problemu. Konieczne jest tu jednak wykonanie dodatkowego badania technicznego samej instalacji (chodzi tu m.in. o sprawdzenie jej szczelności i dokumentacji technicznej) oraz zalegalizowanie zbiornika LPG, który niezależnie od unijnej homologacji podlega polskim badaniom dozorowym. Istnieje też możliwość jego wymiany na nowy wraz z uzyskaniem certyfikatu homologacji z polskim dopuszczeniem.

W przypadku samochodów sprowadzonych z Holandii, wlew gazu ulokowany jest najczęściej w błotniku. Nie pasuje on jednak do typowego polskiego "pistoletu do tankowania". Zachodzi więc konieczność użycia specjalnej "przejściówki".

Uwaga! Przy zakupie w Holandii auta z instalacją LPG należy zwrócić uwagę na to, by holenderski dowód rejestracyjny zawierał wpis o zasilaniu pojazdu gazem. Będzie to stanowić dowód na to, że instalacja została założona za granicą. Bez takiego jasnego wpisu w zagranicznym dowodzie rejestracyjnym będziesz miał kłopoty z rejestracją samochodu w Polsce.

Samodzielne tankowanie LPG jeszcze w tym roku: