Auto Świat Porady Eksploatacja Radzimy, co zrobić z zalanym autem

Radzimy, co zrobić z zalanym autem

Klimat się zmienia i od kilku lat wiosną oraz latem coraz częściej zdarzają się ulewne deszcze, których efektem są lokalne powodzie i podtopienia. W ich wyniku cierpią nie tylko ludzie i ich domy, lecz także samochody.

Zalany samochód
Zobacz galerię (5)
michelmond / Shutterstock
Zalany samochód
  • Jeżeli pracujący silnik zassał wodę, to suszenie już nie wystarczy
  • Większość polis AC obejmuje szkody spowodowane powodzią lub zalaniem auta, ale tylko wtedy, gdy nie można ich było uniknąć
  • Przed podjęciem decyzji o naprawie samochodu należy policzyć, czy będzie ona opłacalna

W przypadku tych ostatnich skala spustoszeń zależy od kilku czynników, m.in. od tego, jak bardzo i jak długo były zalane, czy w czasie kontaktu z wodą pracowały, czy też były zaparkowane i czy są to auta nowoczesne, czy może starsze, z mniejszą ilością elektroniki.

Uwaga! Jeżeli pojazd znajdował się pod wodą choćby przez kilkadziesiąt minut, to jego los jest właściwie przesądzony – nadaje się już tylko na złom. Tyle czasu wystarczy, żeby woda wraz ze szlamem dostała się we wszystkie zakamarki.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Starsze, proste konstrukcyjnie auta teoretycznie dałoby się jeszcze uratować, ale z racji ich niskiej wartości jest to całkowicie nieopłacalne. Każdą część trzeba by rozebrać, umyć, osuszyć i zakonserwować. Dotyczy to nie tylko wyposażenia wnętrza, osprzętu, tapicerki, lecz także skrzyni biegów czy tylnego mostu.

W nowych, nafaszerowanych elektroniką autach jest to zupełnie niewykonalne. Oczywiście, znajdą się warsztaty, które będą próbowały przywrócić te pojazdy do stanu używalności. Tyle tylko, że takie zabiegi polegają zwykle jedynie na zamaskowaniu uszkodzeń.

Dodatkowych zniszczeń należy się spodziewać, jeśli samochód został zalany podczas jazdy. Jeżeli pracujący silnik zassał wodę, to suszenie już nie wystarczy – pomóc może co najwyżej kapitalny remont.

Naprawy mają sens tylko w przypadku aut, które zalane były częściowo i gdy kontakt z wodą trwał bardzo krótko. Najważniejsze w takiej sytuacji jest to, żeby osuszaniem zająć się jak najszybciej – z każdą chwilą zniszczenia się pogłębiają.

Większość polis AC obejmuje szkody spowodowane powodzią lub zalaniem auta, ale tylko wtedy, jeśli nie można ich było uniknąć. Jeżeli ubezpieczyciel udowodni, że ktoś kontynuował jazdę, choć widział, że droga jest zalana, to ma prawo odmówić wypłaty odszkodowania. Żadna polisa autocasco nie chroni bowiem przed bezmyślnością i brawurą.

Zalane wnętrze — suszenie: jak najszybciej

Z suszeniem nie wolno zwlekać, bo wewnątrz mokrego auta błyskawicznie rozprzestrzeniają się grzyby i pleśń. Niektóre elementy, np. maty wygłuszające czy podsufitki, po zamoczeniu mogą nie nadawać się już do ponownego użycia. Należy zacząć od wyjęcia wszystkich elementów tapicerki, które uda się zdemontować. W przypadku poważnych zalań warto też użyć osuszaczy lub dmuchaw dostępnych (za ok. 50 zł za dobę) w wypożyczalniach sprzętu budowlanego.

Auta na złom — nieopłacalne naprawy?

Przed podjęciem decyzji o naprawie auta należy policzyć, czy będzie ona opłacalna. Jeśli kilkuletni samochód ma uszkodzony silnik, zalaną elektronikę oraz wnętrze, to jego złomowanie może się okazać najsensowniejszym rozwiązaniem. Wielu poszkodowanych stara się zatuszować ślady powodzi, a następnie sprzedać auto, zatajając jego przeszłość. Teoretycznie pozwala to zminimalizować straty. W praktyce okazuje się jednak, że wszystkich śladów podtopienia nie uda się nigdy usunąć. Kiedy nabywca takiego pojazdu odkryje prawdę, może się domagać odszkodowania, a nawet oskarżyć sprzedawcę o oszustwo.

Podtopione obwody elektroniczne — im więcej, tym gorzej

Zła wiadomość dla właścicieli nowoczesnych aut: po całkowitym zalaniu większość z nich już nigdy nie odzyska pełnej sprawności. Dotyczy to w szczególności pojazdów wyposażonych w instalacje typu CAN-bus, na które składają się liczne i rozmieszczone w wielu miejscach moduły sterujące poszczególnymi podzespołami. Właściwa praca takiej instalacji jest możliwa, gdy wszystkie elementy działają prawidłowo, a tego po zalaniu nie sposób zagwarantować. Chyba że ktoś podejmie się rozbiórki całego auta i weryfikacji wszystkich modułów oraz ich połączeń, za co ze względu na olbrzymi nakład pracy trzeba będzie zapłacić kilka tysięcy złotych (bez wydatków na części).

Uwaga! To, że auto po wysuszeniu działa normalnie, nie oznacza jeszcze, że tak już zostanie. Prawdziwe problemy z elektroniką pojawiają się w chwili, kiedy układy zaczynają korodować – często zalane podzespoły przestają działać dopiero po kilku tygodniach lub nawet miesiącach od chwili kontaktu z wodą.

Zalany silnik — nie próbuj uruchamiać na mokro

Jeśli auto zostało zalane, to zanim spróbujesz uruchomić silnik, upewnij się, że nie ma w nim wody i że nie zostanie ona do niego zassana. Pamiętaj: wody w przeciwieństwie do powietrza nie da się sprężyć. Jeśli trafi do cylindrów, silnik ulegnie zniszczeniu – pogną się korbowody, może też dojść do uszkodzenia głowicy. Jeśli w układzie dolotowym widać choćby ślady wilgoci, silnik powinien zostać przygotowany do uruchomienia przez profesjonalny warsztat.

Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków