W skład układu wchodzą: kolektor, rury wydechowe, tłumiki, złączki elastyczne itp. Od kilkunastu lat istotnym fragmentem wydechu są katalizatory obniżające zawartość składników toksycznych w spalinach. Producenci samochodów kładą największy nacisk na komfort jazdy (a co za tym idzie - na jak najmniejszy hałas) i ekologię. Odpowiednia konstrukcja układu zapewnia też właściwą pracę silnika - nie dopuszcza np. do zawracania gazów spalinowych. Modyfikacje mające na celu poprawę osiągów wiążą się zazwyczaj ze wzrostem głośności, choć nie zawsze musi to iść w parze. Nieprzemyślana zmiana poszczególnych elementów zazwyczaj prowadzi do skutków odwrotnych niż zamierzone. Profesjonalna modyfikacja układów wydechowych odbywa się w domu przed... komputerem - trzeba dokładnie obliczyć średnice i długość rur, dobrać odpowiednie tłumiki itp. Znacząco pogorszyć osiągi może też zastosowanie wolnego wydechu (czyli rur bez tłumików) czy usunięcie katalizatora (co w większości przypadków jest prawnie zabronione). Czasy, kiedy "kat" zabierał sporo mocy, minęły, obecnie często stabilizuje on ruch spalin. Na rynku jest wiele firm oferujących "sportowe" tłumiki lub całe układy wydechowe. W teście sprawdziliśmy wyroby dwóch najbardziej znanych polskich producentów stuningowanych wydechów do aut seryjnych: firm Ulter Sport i Michael. Chcieliśmy zbadać, czy wymiana tłumika końcowego może podnieść moc silnika, tak jak zapewniają producenci. Ponadto sprawdziliśmy, jak dalece efektywny jest układ wydechowy Michaela ze strumienicą naddźwiękową i zmienionymi tłumikami środkowym oraz końcowym zamontowanymi za seryjnym kolektorem i katalizatorem. Test przeprowadzaliśmy na samochodzie Daewoo Matiz, którego osiągi poprzebiegu prawie 80 tys. km nieznacznie odbiegają od danych fabrycznych. Moc (49,5 KM) była o 1,5 KM mniejsza, a najwyższą wartość momentu obrotowego (w serii 69 Nm przy 4600 obr./min) - 72 Nm - silnik uzyskał przy 3650 obr./min. Po zdiagnozowanu stanu technicznego auta (modyfikujemy tylko sprawne samochody!) i zmierzeniu głośności układu (przy wolnych obrotach 51 dB, przy 6500 obr./min ponad 91 dB) zamontowaliśmy tłumik końcowy Michaela (wersja z dwiema końcówkami umieszczonymi centralnie pod zderzakiem). Naszym zdaniem ten wariant ze względów estetycznych najbardziej nadaje się do auta ze stuningowanym nadwoziem i dopasowanym tylnym zderzakiem. Żeby zamontować tłumik, trzeba było się trochę pomęczyć. Projektanci powinni popracować nad lepszym mocowaniem - zaczep na środku podtrzymujący końcówki i rury nie spełnia należycie swojej roli (trudny montaż, w trakcie jazdy po nierównościach słychać stuki). Przy skonstruowanym specjalnie pod ten tłumik zderzaku takie efekty można zapewne wyeliminować. Powstaje także trudność podczas wkładania tłumika, ponieważ składa się on z trzech elementów, które trzeba oddzielnie montować w trakcie mocowania puszki. Zaczepy z pręta mogą spaść z gum (brak zabezpieczeń), a ze względu na małą wielkość puszki są długie.Po zamontowaniu tłumika zgodnie z zaleceniami producenta przejechaliśmy 150 km przed przystąpieniem do pomiarów na hamowni. Przeprowadzone próby wykazały wzrost mocy o niecałe 2 KM i momentu obrotowego o nieco ponad 2,5 Nm. Maksymalną wartość parametrów uzyskano przy większych o 300-400 obr./min (w stosunku do seryjnych). Charakterystyka nieznacznie odbiega od linii wykresu dla wydechu fabrycznego. Oprócz osiągów zwiększył się w znaczący sposób... poziom hałasu. Przywolnych obrotach tłumik jest głośniejszy od seryjnego o blisko 7 dB, a przy6500 obr./min o ponad 13 dB! Wyraźnie daje się to odczuć w trakcie jazdy. Z zamontowaniem tłumika firmy Ulter Sport nie było najmniejszych problemów. Może dlatego, że miał on właściwie taki sam kształt jak seryjny. Zaczepy umieszczono w odpowiednich miejscach i zabezpieczono przed samoczynnym wysunięciem się z gum. Podobnie jak przy tłumiku Michaela pokonaliśmy 150 km, chociaż producent twierdzi, że jego wyrób od razu po zamontowaniu ma właściwe parametry. Także w tym przypadku próby na hamowni wykazały wzrost osiągów. Moc była praktycznie taka sama jak w przypadku tłumika Michaela, ale przy niższch obrotach (5720 obr./min). Mniejszy jest moment obrotowy - o nieco ponad 1 Nm (maksymalną wartość otrzymaliśmy prawie przy tych samych obrotach silnika jak przy seryjnym tłumiku). Produkt Ulter Sport okazał się o wiele cichszy. Być może zawdzięcza to większej puszce (w porównaniu z Michaelem). Przy wolnych obrotach układ jest bardziej hałaśliwy od seryjnego jedynie o 3 dB, a przy 6500 obr./min o niecałe 2 dB. W trakcie jazdy nie jest uciążliwy i właściwie nie odczuwa się różnicy w porównaniu z seryjnym. Następnie przystąpiliśmy do badania zestawu Michaela (tłumik końcowy, środkowy i strumienica) montowanego za katalizatorem. Założenie tłumika środkowego ze strumienicą okazało się dużą sztuką. Nie obyło się bez "specjalistycznych" narzędzi (szlifierka). Seryjny kołnierz za katalizatorem nie chciał połączyć się z częścią układu Michaela. Po kilku zabiegach udało się spasować kołnierze. Ale to nie wszystko - trzeba było dopasować pręty trzymające tłumik w gumach. Po zamontowaniu gumy dotykały strumienicy i mogły ulec stopieniu. Po włożeniu całości i wyjechaniu na drogę stwierdziliśmy, że układ jest jeszcze głośniejszy niż z samym tłumikiem końcowym Michaela. Badanie miernikiem poziomu hałasu wykazało, że wydech jest bardzo głośny na wysokich obrotach (107 dB), na wolnych wyniki były właściwie takie same jak ze zmienionym tłumikiem końcowym. Po badaniach na hamowni stwierdziliśmy, że moc wzrosła do 52 KM (0,5 konia więcej niż ze zmienionym tłumikiem końcowym), a moment obrotowy o 5 proc. w porównaniu z wynikami seryjnymi, jednak maksymalną wartość uzyskano przy dość wysokich obrotach - 4560 obr./min. Daje się to odczuć w trakcie jazdy, zwłaszcza gdy przy przyspieszaniu wprowadzamy silnik na wysokie obroty. Przed założeniem strumienicy warto się zastanowić, czy nie wystarczy sama zmiana tłumika końcowego. Koszt części nie przekłada się na spodziewany efekt. Przyrost mocy jest właściwie żaden, trochę lepiej wypada moment obrotowy. W ofercie Michaela są też inne tłumiki końcowe do Matiza (np. z jedną końcówką, podobnie jak testowany Ulter Sport). Polecamy takie rozwiązanie osobom, które chcą mieć głośny wydech. Tłumik Ulter Sport wydaje cichszy, basowy dźwięk. Jest też staranniej wykonany i lepiej dopasowany. Wymieniając część układu wydechowego, nie uzyskamy znaczącego przyrostu osiągów, zadowoleni będą za to miłośnicy głośnego brzmienia. Biorąc pod uwagę koszt modyfikacji, warto ją jednak rozważyć. Tłumiki są w miarę proste w montażu (choć nie wszystkie!) i łatwo dostępne.
Czy tylko decybele?
Zadaniem układu wydechowego jest odprowadzenie gazów powstałych w procesie spalania w silniku. Wiąże się to z obniżeniem ich hałasu, ciśnienia i temperatury.
Auto Świat
Czy tylko decybele?