Kamera w samochodzie to jedno z tych akcesoriów, w które warto zainwestować. Wybór urządzeń jest ogromny. Najtańsze to koszt zaledwie kilkudziesięciu zł. W przypadku najdroższych cena przekracza próg 1 tys. zł. W teście urządzenia od 199 zł do ponad 1,1 tys. zł.
Trudno kwestionować zasadność inwestycji w kamerę do auta. Wideorejestrator może nam się przydać nie tylko w spornej sytuacji, gdy dojdzie do kolizji czy stłuczki. Może również okazać się nieoceniony w każdej sytuacji, w której możemy wykazać swoją niewinność (np. gdy funkcjonariusz uzna, że wjechaliśmy na skrzyżowanie przy czerwonym świetle albo oceni, że używaliśmy telefonu niezgodnie z przepisami). Są już bowiem dostępne na rynku urządzenia, które rejestrują nie tylko to, co znajduje się przed samochodem, ale także w kabinie.
Od lat dostępne urządzenia znacząco różnią się cenami. Bez trudu znajdziemy niedrogie modele w cenie poniżej 200 zł, jak i sprzęt, na który trzeba wydać ponad 1 tys. zł. Różnica w cenie znajduje odzwierciedlenie w precyzji wykonania, użytych materiałach i jakości nagrań. Sprzęt różni się także wyposażeniem. Zwykle to najdroższe modele dostępne są z wbudowanym modułem GPS, łącznością WiFi czy bluetooth i opcją współpracy ze smartfonem poprzez odpowiednią aplikację. Coraz częściej najdroższe kamery przygotowane są także do pracy w tandemie z małym rejestratorem przyczepianym do tylnej szyby.
Foto: Tomasz Okurowski / Auto Świat
Wideorejestrator. Test kamer samochodowych
Znamienne, że producenci coraz częściej rezygnują z wyświetlaczy. Wszelkie ustawienia rejestratora dokonuje się wówczas poprzez aplikację w telefonie (wprowadzamy dane o tablicy rejestracyjnej, wybieramy rozdzielczość filmów czy długość nagrań i włączamy mikrofon). Sprzęt zazwyczaj łączy się poprzez WiFi, co niekiedy sprawia problemy. Bywa, że niektóre telefony lepiej współpracują niż inne. Przekonaliśmy się o tym, bezskutecznie próbując połączyć Garmina z Apple iPhone. Po zmianie telefonu na Samsunga z Android Garmin błyskawicznie nawiązał komunikację.
Choć kamery różnią się także jakością rejestrowanego obrazu, to jednak wszystkie urządzenia w teście zapisują filmy dobrej jakości. Nie trzeba wprawnego oka, by łatwo wychwycić różnice pomiędzy najtańszym rejestratorem a droższymi urządzeniami. Nawet najtańsza testowana przez nas kamera nagrywa na tyle dobrze, że sprawdzi się w codziennym użytkowaniu.
Wideorejestrator można samodzielnie zainstalować
Bez względu na cenę jednego możemy być pewni. Niemal wszystkie dostępne na rynku kamery możemy łatwo samodzielnie zainstalować. Sprzęt jest bowiem gotowy do pracy od razu po wyjęciu z pudełka (o ile zadbaliśmy o kartę pamięci, gdyż nie wszystkie kamery są seryjnie wyposażone w nośnik microSD). Wystarczy tylko przymocować wideorejestrator do szyby, schować przewód zasilania i podłączyć wtyk do gniazda zapalniczki.
Foto: Tomasz Okurowski / Auto Świat
Wideorejestrator. Test kamer samochodowych
Zwykle najtrudniej wybrać odpowiednie miejsce instalacji. Pamiętajmy, by sprzęt nie przesłaniał nam widoku przez przednią szybę. Stąd najlepiej wybierać miejsca w pobliżu lusterka wstecznego. W przypadku gdy sprzęt jest wyposażony w uchwyt klejony do szyby lepiej przed montażem połączyć kamerę z aplikacją i uruchomić funkcję podglądu obrazu na żywo. Ułatwimy sobie wówczas pracę i zamocujemy zestaw, jak należy.
Naszym zdaniem
Choć różnice w cenach testowanych urządzeń są bardzo duże, to jednak już najtańsza z testowanych kamer sprawdzi się na co dzień. Trzeba także przyznać, że najdroższe modele dostosowane do nagrywania w rozdzielczości 4K są znakomite. Ale czy rzeczywiście potrzebujemy nagrań w 4K? Okazuje się, że sprzęt o połowę tańszy wcale nie jest znacząco gorszy. Można zatem sporo zaoszczędzić i korzystać z zadziwiająco wysokiej jakości nagrań w rozdzielczości Full HD, a nie 4K.