- Od 1 kwietnia zmieniają się zasady rozliczania energii produkowanej przez domowe instalacje fotowoltaiczne
- Nowe zasady dotyczą instalacji zgłoszonych do operatora po 31 marca 2022 r.
- Od tej daty za energię oddaną do sieci prosument (właściciel instalacji fotowoltaicznej) będzie rozliczał się na podstawie rynkowych cen energii
- Osoby, które zgłoszą swoją instalację po 31 marca 2022 r., kolejny szok przeżyją po 1 lipca 2024 - wówczas może się okazać, że energia wytwarzana przez panele fotowoltaiczne oddawana jest nawet za darmo
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Zamontuję na dachu panele fotowoltaiczne, kupię samochód na prąd, będę jeździł za darmo! To pomysł wart rozważenia, choć w żadnym wypadku nie można mówić o jeździe za darmo: panele fotowoltaiczne to, nawet biorąc pod uwagę dopłaty, duży wydatek. Nie są to też urządzenia wieczne. Niemniej pomysł, aby wyprodukowaną przez siebie energią zasilać samochód na prąd, jest w obecnych warunkach realny.
Własna energia i auto na prąd - jak działa taki system?
Obecnie (dotyczy to instalacji fotowoltaicznych zgłoszonych do operatora do 31 marca 2022 r.) prąd, który wyprodukujemy w dzień, możemy odebrać w nocy, traktując sieć energetyczną jako niedrogi magazyn energii. Niedrogi, bo w przypadku instalacji do 10 kW kosztuje nas to 20 proc. przechowanej energii: za każdą oddaną kilowatogodzinę możemy o dowolnej porze w ciągu roku odebrać 0,8 kWh. W przypadku większych instalacji (10-50 kW) ten przelicznik to 0,7.
Niemniej w praktyce działa to tak, że mniej więcej od maja do października produkujemy prądu, ile wlezie, a jesienią, zimą i wczesną wiosną korzystamy z wirtualnie zgromadzonej w sieci energii. Działa to także w ten sposób, że energię wyprodukowaną za dnia możemy odbierać co noc, podłączając do gniazdka samochód elektryczny.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWłasna energia według nowych przepisów - sieć to nie magazyn!
Kto zgłosi instalację fotowoltaiczną po nowemu, ten nadmiar energii będzie mógł sprzedać, jednak nie po cenie, jaką sam płaci, a w cenie hurtowej z następnego dnia. Ile to dokładnie? Nie wiadomo! Wiadomo tylko, że sprzedawać będziemy znacznie taniej niż kupować, a niepewność nie pozwala stworzyć biznesplanu. Sprzedawcy instalacji przyznają, że zwrot inwestycji wydłuży się o 2-3, może cztery lata, co może też oznaczać, że akurat, gdy inwestycja się zwróci, instalacja będzie wymagać remontu i wymiany kluczowych podzespołów.
Od połowy 2024 r. sytuacja ma się zmienić jeszcze bardziej – w domyśle na niekorzyść prosumentów. Otóż zamiast rozliczeń dziennych wejdą w grę rozliczenia godzinowe. A jako że instalacja fotowoltaiczna jest najbardziej wydajna w słoneczny, ale niezbyt gorący dzień – dokładnie wtedy, gdy w sieci pojawia się nadmiar energii produkowanej przez tysiące innych prosumentów. Cena takiej energii spada. W ekstremalnych sytuacjach (takie rzeczy zdarzają się w Europie w słoneczne, a jednocześnie wietrzne dni) prąd w hurcie może mieć wartość zerową, a nawet ujemną.
Własna energia według nowych przepisów - uratują nas magazyny energii?
Gdyby nie to, że dobry domowy akumulator o pojemności kilkunastu kWh to wydatek kilkudziesięciu tys. zł, byłoby to rozwiązanie – ale też, uwaga: tylko na kilka miesięcy w roku!
Otóż energię można produkować w dzień i magazynować ją, a samochód na prąd ładować w nocy. Również o dowolnej porze można w takim wypadku uruchamiać pralkę, zmywarkę itp., uniezależniając się od dostawcy energii. Tyle że jest to ogromna inwestycja i taki prąd zdecydowanie nie jest darmowy, a ponadto pojawiają się straty energii podczas ładowania domowego magazynu energii (czyli domowego akumulatora). W tym układzie potrzebny jest naprawdę duży dach o odpowiednim nachyleniu, aby uniezależnić się od dostawcy energii i jeszcze naładować samochód.
Niestety, domowy akumulator nie pracuje w cyklu rocznym, a dobowym: nawet kilkanaście kWh (a magazyn o tej pojemności to już spora i bardzo droga szafa!) to wciąż na tyle mało, że energię wyprodukowaną w dzień musimy zużyć wieczorem i w nocy. Jesienią i zimą, gdy instalacja fotowoltaiczna nie pracuje, akumulator nie ma czego magazynować.
Własna energia według nowych przepisów - zużywaj na bieżąco!
To, do czego starają się nas namówić twórcy nowego prawa, to zużywanie produkowanej energii na bieżąco. W niektórych przypadkach to się może udać: włączamy zmywarkę w dzień, w dzień pierzemy i ładujemy samochód. Jednak nawet ci, którzy dziś pracują zdalnie, nie mogą być pewni, czy jednak za rok nie będą musieli jeździć rano do biura. Wtedy zużycie wytwarzanego przez siebie prądu na bieżąco może okazać się dużym wyzwaniem, no i nie ochroni nas przed rachunkami za energię zużywaną w nocy, a jesienią i zimą o każdej porze – np. do ogrzewania domu czy wody.
Reasumując…
…jeśli ktoś rozmyśla nad montażem instalacji fotowoltaicznej na własnym dachu, to czas na rozważanie tej kwestii właśnie się kończy. Ewentualnie można zapytać dostawcę energii, czy po 31 marca 2022 możliwa będzie rozbudowa zgłoszonej wcześniej instalacji tak, aby pozostać przy rozliczeniu: 0,8 kWh za całą kilowatogodzinę oddaną do sieci. W takim wypadku dziś można by zamówić malutką instalację teraz, a z czasem ją nieco powiększyć.