Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że przy wymianie opon na zimowe, oprócz samych opon rzecz jasna, najważniejszą rzeczą jest odpowiednie dokręcenie kół. Odpowiedź na pytanie, z jaką siłą dokręcać koła nie jest oczywista. Wiele osób sądzi, że z im większą, tym lepiej. Niestety nic bardziej błędnego.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Im mocniej dokręcone koło, tym trudniej je ponownie odkręcić. To jedno. Ale zbyt mocne dokręcenie koła może poskutkować także ryzykiem uszkodzenia śrub, nakrętek lub szpilek. Łatwo o uszkodzenie gwintu szpilki mocującej lub o jej nadmierne rozciągnięcie. Takie zbyt mocne dokręcenie powoduje osłabienie śruby lub szpilki i w skrajnych sytuacjach może spowodować jej zerwanie. Po takiej awarii nierzadko konieczna będzie nawet wymiana całej piasty.

Zbyt słabe dokręcenie kół może za to skończyć się powstaniem wibracji pod obciążeniem, co z kolei może doprowadzić w konsekwencji do odkręcenia śruby, a nawet do odpadnięcia koła.

Dlatego właśnie, choć można określić bezpieczny zakres momentu, z którym dokręcać powinno się koła, każdy z producentów samochodów zaleca konkretne wartości, których warto się trzymać. O to powinien zadbać zakład wulkanizacyjny. Po stronie kierowcy czy też użytkownika samochodu pozostaje jednak równie ważna czynność. To właśnie zapomnienie o niej może skończyć się identycznie jak zbyt słabe dokręcenie kół.

Kierowca samochodu, w którym niedawno zmieniono koła czy też opony na zimowe, powinien pamiętać, że po ok. 50-100 km od wymiany/założenia kół należy ponownie sprawdzić ich dokręcenie i w razie konieczności ponowienie dokręcić zalecanym przez producenta momentem. Po takim przebiegu śruby i nakrętki powinny się już ułożyć pod wpływem drgań podczas jazdy.