- Nowoczesne auta często mają problemy w głębokim śniegu
- Systemy asystujące, które chronią przed niebezpiecznymi sytuacjami na drodze, czasem sprawiają, że samochód nie radzi sobie z pokonaniem przeszkód
- W kopnym śniegu, piasku, błocie zbyt czuła reakcja systemów asystujących na poślizg sprawia, że auto traci impet i łatwo się zakopuje
Masz samochód z mocnym silnikiem, niezłe opony na kołach, ale kiedy tylko lekko zakopiesz się zimą w śniegu, albo utkniesz w kopnym piasku, mimo że wciskasz gaz w podłogę, odnosisz wrażenie, jakby silnik słabł i samochód nie miał siły, żeby o własnych siłach pokonać przeszkodę. To normalne zjawisko i nie jest wina ani silnika, ani opon (no, chyba że na kołach są wciąż letnie gumy) – to efekt uboczny działania systemu asystującego, który od kilkunastu lat jest już obowiązkowym wyposażeniem nowych aut sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej. Mowa tu o systemie ESP, czyli o elektronicznym układzie stabilizacji toru jazdy (ESP), mającym w założeniu chronić przed poślizgiem i utratą panowania nad autem.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Jak działa układ ESP?
Układ ESP stanowi niejako rozwinięcie układów ABS (zapobiegającego blokowaniu kół podczas hamowania) i układu kontroli trakcji (ASR). ABS zapewnia, że koła nie blokują się całkowicie podczas hamowania awaryjnego, co pozwala zachować sterowność podczas hamowania. Dzięki układowi ABS także przy wciśniętym mocno pedale hamulca auto wciąż reaguje na ruchy kierownicą. ASR zapobiega buksowaniu kół przy ruszaniu.
Zadaniem ESP jest zapobieganie poślizgowi samochodu, na przykład w przypadku wykonania nagłego manewru przy dużej prędkości. System mierzy przez cały czas, nawet kilkadziesiąt razy na sekundę, prędkości obrotowe poszczególnych kół i kiedy sterownik wykrywa zbyt duże różnice między nimi, specjalnie przyhamowuje poszczególne koła, aby utrzymać oczekiwany przez kierowcę tor jazdy pojazdu. Poza prędkościami kół system analizuje także dane z innych czujników, m.in. z czujnika kąta skrętu kierownicy, przyspieszenia poprzecznego samochodu, czujnika żyroskopowego, czujnika prędkości, czujników ciśnienia w układzie hamulcowym.
Poza przyhamowywaniem poszczególnych kół ESP może także ograniczać moment obrotowy silnika – nawet jeśli wciskamy gaz w podłogę.
Dlaczego ESP/ASR przeszkadza w głębokim śniegu?
Na czym polega problem z układem ESP podczas jazdy w kopnym śniegu albo na grząskim podłożu? W autach osobowych układ ESP konfigurowany jest tak, żeby w maksymalnym stopniu ograniczać poślizg i buksowanie kół. Taka charakterystyka pracy układu doskonale sprawdza się na w miarę przyczepnym podłożu, a także na mokrej czy delikatnie zaśnieżonej nawierzchni. Tyle że w kopnym śniegu, ale też w grząskim piasku czy błocie albo błocie pośniegowym, nie ma mowy, żeby koła uzyskały pełną przyczepność – żeby poruszać się na przód, pewien uślizg kół i ich buksowanie są nieodzowne. System interweniuje, kiedy np. koła lub jedno z kół napędzanych obracają się wyraźnie szybciej od pozostałych. To dlatego mamy wrażenie, że auto gwałtownie słabnie, pokonując śnieżną przeszkodę – nie dość, że ograniczany jest moment obrotowy silnika (auto przestaje reagować na wciskanie gazu), to jeszcze koło, które ma wgryzać się w śnieg lub błoto jest wyhamowywane. Bez wyłączenia systemu często nie ma szans, żeby wyjechać z kopnego śniegu.
- Przeczytaj także: Obie ręce na kierownicy albo 500 zł mandatu. Są też zmiany dla pasażerów
Kiedy warto wyłączyć ESP?
Uwaga na wstępie: układ ESP to świetne rozwiązanie, które ratuje życie. Zapomnijcie o opowieściach samozwańczych mistrzów kierownicy, którzy twierdzą, że ESP odbiera im radość z jazdy i kontrolę nad autem i którzy każdą jazdę zaczynają od wyłączenia systemu. ESP działa i reaguje na ryzyko poślizgu znacznie lepiej, pewniej, skuteczniej i szybciej niż znakomita większość kierowców byłaby w stanie. Podczas jazdy po drogach publicznych układ ESP powinien być zawsze włączony, bo rzeczywiście ratuje życie. ESP przeszkadza tylko podczas jazdy na torze, podczas driftu i... przy pokonywaniu przeszkód terenowych, w tym wspomnianego wcześniej, kopnego śniegu.
W bardzo wielu modelach aut układu ESP nie da się wyłączyć całkowicie – i bardzo słusznie. Z reguły występuje jednak opcja ograniczenia jego działania, wyłączenia funkcji ASR (kontrola trakcji), albo zmiany charakterystyki pracy układu. W wielu modelach wyłączony system ESP aktywuje się samoczynnie np. w chwili, kiedy jego sterownik wykryje nadmierny uślizg połączony ze znacznym przyspieszeniem poprzecznym – w takiej sytuacji elektronika może uznać, że to już nie jest zamierzona próba siłowego pokonania przeszkody terenowej, ale utrata panowania nad pojazdem. Jeśli ktoś wyłączył ESP, żeby "podzikować" i pobawić się w jazdę poślizgami, to w takiej sytuacji robi się naprawdę groźnie. W samochodzie z aktywnym układem ESP co do zasady nie walczymy z tym, co robi za nas elektronika – manewry wykonywane przez niewprawnego kierowcę mogą przynieść więcej szkód niż korzyści. Zadaniem kierowcy jest wskazywanie kierownicą oczekiwanego toru jazdy, ESP powinno zająć się resztą. Walka z ESP jest bez sensu, bo auto po odzyskaniu stabilności pojedzie tam, gdzie mamy skierowane koła.
Układy ESP/ASR wyłączamy podczas pokonywania przeszkód terenowych, kiedy uślizg kół jest nieunikniony, m.in.
- przy wyjeździe z kopnego śniegu, pokonywaniu zasp
- podczas "siłowego" pokonywania grząskich odcinków, błota, piasku
- przy podjazdach pod wzniesienia z luźną nawierzchnią (szuter, żwir, luźny piasek, śnieg)
- podczas jazdy z założonymi łańcuchami śniegowymi
Uwaga. W wielu autach elektronika całkiem sprawnie rozpoznaje, kiedy auto znajduje się w niezamierzonym poślizgu, a kiedy kierowca próbuje wyjechać ze śniegu. Jeśli jednak tak się nie dzieje, ESP należy wyłączyć (lub ograniczyć jego działanie) manualnie.
Jak wyłączyć ESP i ASR?
Jeśli możesz ręcznie dezaktywować układ ESP w swoim samochodzie, zwykle znajdziesz odpowiedni przycisk na konsoli środkowej lub na desce rozdzielczej. Zwykle jest on oznaczony jako "ESP off". Nie zawsze znajduje się on w miejscu widocznym na pierwszy rzut oka. Producentom wcale nie zależy, żebyś często z niego korzystał.
Aby wyłączyć ESP, naciśnij i przez kilka sekund przytrzymaj przycisk przez kilka sekund. Przyciski są tak skonfigurowane, żeby nie wyłączyć ESP przez przypadek. Większość samochodów wyświetla wtedy odpowiednie ostrzeżenie na desce rozdzielczej. W ten sposób nie zapomnisz później ponownie aktywować elektronicznego asystenta. Przy ponownym uruchomieniu silnika, wyłączone wcześniej ESP znów się włączy.
Jeśli nie możesz znaleźć przycisku do wyłączania ESP, powinieneś najpierw zajrzeć do instrukcji obsługi auta. Czasami funkcja ta jest ukryta pod innym przyciskiem albo żeby do niej dotrzeć, trzeba wejść do odpowiedniego menu w systemie inforozrywki samochodu (tak jest często m.in. w autach koncernu Stellantis). Możliwe jest jednak również, że w ogóle nie można wyłączyć programu stabilizacji toru jazdy.
Uwaga. W zależności od marki, system ESP występuje pod różnymi nazwami handlowymi, m.in.:
- DSC – w autach marek BMW i Mazda
- VCS – w Toyotach
- VSA – w Hondach
- VDC – w Subaru
Tryb "S" skrzyni biegów
W niektórych autach wyposażonych w automatyczne lub zautomatyzowane skrzynie biegów znaleźć można tryb "S" pracy skrzyni. Tyle że w jednych jest to tryb sportowy ("S" jak Sport), a w innych to "S" oznacza "Snow", czyli tryb do jazdy po śniegu. O ile w trybie sportowym skrzynia zmienia biegi później, pozwalając silnikowi wkręcać się na wyższe obroty, o tyle w trybie "zimowym" działa zupełnie inaczej. Najczęściej chodzi tu o to, żeby auto ruszało np., z drugiego biegu i żeby przełożenia zmieniane były płynniej, po to, żeby zmniejszyć ryzyko zerwania przyczepności.
- Przeczytaj także: Dwa znaki drogowe, których kierowcy powinni teraz wypatrywać