Jeśli stosujemy dobre preparaty regularnie, możemy zapomnieć o blaknięciu koloru czy konieczności mycia samochodu co kilka dni. Jednak nowoczesne środki są często dość skomplikowane w użyciu. Posługując się nimi niewłaściwie, możemy sporo popsuć.Zawsze przed pastowaniem nadwozie trzeba dokładnie umyć. Zwykłe mycie nie zawsze wystarczy. Niektóre preparaty zadziałają poprawnie tylko wtedy, gdy z nadwozia usuniemy dokładnie resztki wszelkich innych past i środków konserwacyjnych. Dotego służą specjalne preparaty rekomendowane w instrukcjach obsługi past. Czytajmy dokładnie instrukcję użycia. Niektóre preparaty nakłada się w specyficzny sposób, np. z dodatkiem wody, inne wyłącznie "na sucho". Nie wolno używać past do lakieru w pełnym słońcu ani nakładać je na gorącą blachę. Można wtedy zniszczyć lakier! Jeżeli lakier jest mocno utleniony (kolor jest matowy albo zewnętrzne malowane części mają wyraźnie inny odcień odmalowanych części we wnętrzu auta), warto - przed zabezpieczeniem karoserii pastą o przedłużonej trwałości - delikatnie spolerować ją lekkościerną pastą polerską. Niektórych preparatów nie wolno nakładać na uszkodzony lakier. W takim wypadku trzeba wcześniej zrobić zaprawki. Więcej o wiosennym czyszczeniu auta napiszemy za tydzień.Z czym do lakieru?Five Diamonds ma dwa składniki: do przygotowania nadwozia oraz do zabezpieczenia lakieru warstwą na bazie teflonu. Cena to aż 720 zł. Gwarancja: aż 7 lat! Z kolei NanoWax firmy Valvoline (76 zł) według producenta świetnie maskuje drobne rysy. Turtle Wax z dodatkiem teflonu zabezpiecza lakier nawet przez rok. Sonax Xtreme Nano Pro na długo zabezpiecza nowe lakiery, jednak 12-miesięczny środek Sonaxa pojawi się w Polsce dopiero za jakiś czas.
Raz, a dobrze
Nowoczesne preparaty do konserwacji lakieru po jednym użyciu działają kilka miesięcy, a nawet kilka lat. To duży postęp, bo jeszcze niedawno każdy, kto chciał mieć ładnie błyszczące auto, musiał pastować karoserię co 2-3 mycia, a najlepiej po każdym.