Producenci robią przecież to samo – jeśli po jakimś modelu widać już upływ czasu, dodaje się mu kilka modnie wyglądających akcentów. Na tym właśnie polegają face liftingi! Na samochodowej modzie starają się zarabiać nie tylko poważne firmy. Wiele spośród oferowanych akcesoriów to produkty niemarkowe, pochodzące z niewiadomych źródeł. Na pierwszy rzut oka przynajmniej niektóre z nich wyglądają całkiem nieźle. Najpoważniejszym atutem jest zaś zwykle cena – nawet kilkakrotnie niższa niż w przypadku wyrobów markowych.
Niestety, światła – nawet te tuningowe – mają nie tylko dobrze wyglądać, lecz także odpowiednio świecić. A z tym w przypadku niemarkowych reflektorów bywa bardzo źle. Innym poważnym problemem takich lamp jest ich niska trwałość. Zdarza się, że radość z „poprawionych” reflektorów trwa zaledwie kilka tygodni – już po takim czasie zaczyna się łuszczyć błyszcząca powłoka odbłyśników albo matowieją klosze.
Często problemy pojawiają się jeszcze wcześniej – podczas pierwszej wizyty na stacji diagnostycznej lub w czasie kontroli drogowej. Na wielu akcesoryjnych reflektorach nie ma znaków homologacji, nie mogą więc być używane w autach poruszających się po drogach publicznych. Lepiej nie liczyć na to, że policjant z drogówki lub diagnosta nie zauważy nielegalnej przeróbki – wśród przedstawicieli tych dwóch grup zawodowych nie ma zbyt wielu miłośników tuningu...
Sposób na uniknięcie kłopotów jest jednak prosty – należy kupować wyłącznie markowe, homologowane produkty, i to najlepiej w renomowanych sklepach. Na aukcjach internetowych bardzo często pojawiają się dalekowschodnie podróbki, które kuszą niską ceną i znanymi markami (np. Bosch, Philips, Hella), ale w rzeczywistości działają fatalnie.
Uwaga! Nieuczciwi sprzedawcy coraz częściej fałszują także znaki homologacji!
Podsumowanie
Montaż tuningowych świateł służy głównie poprawie humoru właściciela auta. Znacznego polepszenia jakości oświetlenia nie należy się po takiej przeróbce spodziewać. Bardzo często jest wręcz tak, że auto po modyfikacjach wygląda wprawdzie nieco lepiej, ale za to świeci znacznie gorzej. Zwykle dzieje się tak, jeśli kierowca postanowi nieco zaoszczędzić i wybierze najtańsze, niemarkowe części. Ich sprzedaż nie jest wcale domeną pokątnych, giełdowych handlarzy. Marnej jakości reflektory można znaleźć w ofercie poważnych hurtowni motoryzacyjnych. To samo dotyczy nielegalnych zestawów ksenonowych. Tyle że w przeciwieństwie do drobnych sprzedawców hurtownie zwykle informują, że sprzedawane przez nich części nie mają ważnej homologacji. Co z tego, skoro i tak wiadomo, że trafią one do aut jeżdżących po naszych drogach?