Wielu kierowców przynajmniej raz w życiu miało problem ze znalezieniem zaparkowanego wcześniej samochodu. Najprostszą metodą na odnalezienie auta może być użycie pilota, który je otwiera. Zazwyczaj migają wtedy światła awaryjne pojazdu, a dzięki temu łatwiej jest go dostrzec. Co jednak zrobić, jeśli znajdujemy się zbyt daleko od samochodu?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Zwiększenie zasięgu pilota przy pomocy mózgu

W internecie znaleźć można wiele trików, które ułatwiają życie kierowcom. Wśród nich dotrzeć można również do tego, dzięki któremu jesteśmy w stanie wydłużyć zasięg naszego pilota. Wcale nie trzeba krążyć w kółko po parkingu, starając się przybliżyć do pojazdu. Fale generowane przez urządzenie można wydłużyć za pomocą naszej głowy.

Jest to możliwe dzięki mózgowi, a raczej wodzie, z której składa się on w około 80 proc. To sprawia, że jest on doskonałym przewodnikiem i może być czymś podobnym do transmitera. Fale wysyłane przez pilot przechodzą przez nasze ciało, a następnie rezonują dzięki wodzie. W ten sposób zwiększają swoją amplitudę drgań, a to skutkuje spotęgowaniem ich siły.

Pilot samochodowy wystarczy przyłożyć nawet do brody. To rozwiązanie sprawdza się także w przypadku, gdy urządzenie ma słabą baterię. W jednym z odcinków popularnego programu "Top Gear", emitowanego przez brytyjską telewizję BBC, sprawdzał to nawet Jeremy Clarkson.

Sztuczka ta sprawdzi się także wtedy, gdy np. zapomnieliśmy zamknąć samochodu, a jesteśmy już daleko od niego. Wtedy nie trzeba do niego niepotrzebnie wracać.

Źródła: www.dailyrecord.co.uk, YouTube

(MĆ)

Ładowanie formularza...