Prawdopodobnie pierwszą grupą kierowców masowo decydujących się na oklejanie całych samochodów byli niemieccy taksówkarze. Zamawiając w salonie gotowe pojazdy w obowiązkowym „budyniowym” kolorze, byli skazani na to, że po 5 latach, gdy samochód trzeba było sprzedać, jego wartość handlowa była bliska zera.
Co innego, jeśli zamówi się normalny kolor, a auto oklei „budyniową” folią: po 5 latach zdzieramy ją, odsłaniając idealnie zachowany lakier – np. srebrny metalik. Zdejmujemy z siedzeń pokrowce z czarnej skóry, wyjmujemy taksówkarski osprzęt i... mamy auto jak nowe, warte wciąż spore pieniądze.
Podobne pobudki kierują często właścicielami terenówek i innych drogich aut jeżdżących w trudnych warunkach, np. po kamienistych drogach. W trudnym terenie nie unikniemy uszkodzenia lakieru.
Folia (może być bezbarwna) doskonale ochroni lakier przed zniszczeniem. Jeśli będzie to produkt wysokiej jakości, ze zdjęciem go z lakieru nie będzie problemu.
Zamiast lakierowania
Zmiana koloru nadwozia w tradycyjny sposób wiąże się z dużymi kosztami. Polakierowanie jednego elementu kosztuje od 400 zł w górę. Niewielu z nas ma na to czas i pieniądze. Świetną alternatywą dla tego typu prac jest oklejenie.
Specjalizujących się w tej usłudze firm jest mnóstwo. Jednakże przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu swojego auta do konkretnego warsztatu warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy.
Przede wszystkim, folia, wbrew pozorom, jest materiałem dość kapryśnym, a co za tym idzie – delikatnym. Odpowiednią temperaturą do jej nałożenia jest 15ºC i więcej.
Jeśli w warsztacie, w którym mają okleić nasze auto, jest zimno, zrezygnujmy z usługi. Zbyt niska temperatura „zamraża” folię – wówczas rwie się ona na strzępy przy najmniejszym nacisku.
Jeśli chodzi o garaż, warsztat lub halę, gdzie ma się odbywać oklejanie karoserii, miejsce to musi być niemal sterylne. W powietrzu nie może się unosić nawet najmniejszy pył.
Wiadomo jednak, że utrzymanie czystego powietrza jest trudne, dlatego na tym etapie warto podpatrzyć, czy fachowcy w wybranym przez nas warsztacie mają welur. Nic lepiej nie ściąga bowiem pyłków i innych paprochów z karoserii niż właśnie kawałek tkaniny welurowej.
Odtłuszczanie
W firmach zajmujących się naklejaniem reklam na samochody stosuje się rozpuszczalniki do odtłuszczenia powierzchni lub usunięcia z niej trudnych zabrudzeń (np. nitro).
Na rynku są też dostępne profesjonalne płyny do odtłuszczania karoserii przed oklejaniem. Przy przygotowaniu samochodu do oklejania ważne są też ręczniki do osuszania karoserii.
Nie można użyć zwykłych – papierowych, takich, jakich używamy w kuchni, bo zostawiają one drobinki na karoserii. Do tej czynności również stosowane są specjalne ręczniki i szmatki bezpyłowe.
Co jest potrzebne?
Obok bezpyłowych ręczników, weluru i płynów do odtłuszczania powierzchni każdy szanujący się „oklejacz” ma – a przynajmniej powinien mieć – zestawy rakli (są to obite filcem szpatułki przypominające kształtem kartę kredytową), zestaw nożyków – najlepiej z właśnie wymienionymi ostrzami oraz opalarkę.
Ważne jest, by opalarka miała regulację temperatury – suszarka do włosów się nie nadaje! Jeśli zobaczymy w warsztacie takie amatorskie narzędzie, lepiej poszukajmy innego wykonawcy.
Jeśli zdecydujemy się na warsztat i wstawiamy do niego auto, warto spisać umowę, uwzględniając wynegocjowaną kwotę i termin wykonania. Zdarza się, że do naszego samochodu podchodzi nowa, dopiero co zatrudniona ekipa, odbywająca praktyki zawodowe.
Uwaga: czas oklejenia zwykłego samochodu wynosi zwykle nie więcej niż 8 godzin – informacja, że może to trwać 2-3 dni, nie najlepiej świadczy o pracownikach warsztatu.
Jak kleić?
Uwaga! Nie okleja się samochodu metodą na wodę – to ułatwia wprawdzie zadanie i pozwala niwelować błędy, jednak ma negatywne konsekwencje. Przyczepność kleju wynosi wtedy tylko ok. 50 proc.
Żaden ze specjalistów nie zagwarantuje trwałości folii przez okres 5 lat, jeśli folia została przyklejona przy użyciu wody. Samo nakładanie folii jest wbrew pozorom przyjemne i przy odrobinie zręczności naprawdę łatwe.
W ciepłym garażu folia nawet bez użycia opalarki powinna sama dopasowywać się do danego kształtu. Głębokie przetłoczenia, duże załamania wprowadzają konieczność użycia dodatkowego źródła ciepła, jednak wprawny i doświadczony fachowiec powinien sobie z tym bez trudu poradzić.
Ile to kosztuje?
Koszt zmiany koloru auta waha się od 2 do 6 tys. zł. Tak duża rozpiętość cenowa związana jest z rodzajem folii, jaką wybierzemy. Jeden metr kwadratowy czarnej matowej folii kosztuje w hurtowni 8 zł.
Jednak już za metr kwadratowy folii imitującej karbon będziemy musieli zapłacić aż 260 zł. Wszystko zależy od naszego gustu i zasobności portfela. Przed podjęciem decyzji, na jakie materiały się zdecydować, warto zrobić rozpoznanie.
Wielu dobrych fachowców od oklejania działa także na własną rękę po godzinach pracy w warsztatach – cena usługi jest wtedy niższa co najmniej o połowę w porównaniu z ofertą dużych firm, a jakość pozostaje wysoka.
Jak zdjąć starą folię z karoserii?
Nie kupujcie folii niskiej jakości! Jej zdjęcie za kilka lat będzie graniczyło z cudem! Zdjęcie nawet dobrej folii to zadanie dla fachowca –trzeba ją podgrzewać – wówczas się nie rwie. Jeśli na lakierze pozostał klej, najlepiej zainwestować w drogi, specjalistyczny rozpuszczalnik do usuwania kleju z naklejek – to się naprawdę opłaca!
Niezbędne narzędzia i materiały
Na rynku znajdziemy wiele przyrządów służących do oklejania samochodów. Tylko które są najlepsze i jakie wybrać?
- Rakla: przyrząd do nakładania folii i jej wygładzania to wydatekod ok. 15 zł. Najlepsze i najbardziej znane są produkty firm Orafol oraz Avery.Nożyki: tutaj pełna dowolność, najważniejsze, by były bardzo ostre. Cena: od 20 zł.Płyny: do odtłuszczania i mycia, jak np. Avery Surface Cleaner, cena od 45 zł.Opalarka: w sklepach budowlanych najprostszą opalarkę można kupić już za 45 zł (w zasadzie taka wystarczy), warto jednak zainwestować w produkt lepszej marki wyposażony w opcję regulacji temperatury – cena takiego sprzętu to minimum 180 zł.
Dekoracja na zamówienie
Fantazyjne wzory, a nawet fototapeta na samochodzie? Nic prostszego! Jeśli mamy swój własny pomysł na grafikę, którą chcemy ozdobić nasz samochód, możemy skorzystać z usług drukarni wielkoformatowej oferującej folie do oklejania aut.
Wzór i kolor ustalamy indywidualnie, przed oklejeniem samochodu końcowy efekt możemy wstępnie ocenić na ekranie komputera. Najczęściej tego typu firmy przyjmują zlecenia wykonania na aucie reklamy, jednak nie ma problemu ze zrobieniem dowolnej niekomercyjnej ozdoby.
Niektórzy właściciele aut zamawiają folie bezbarwne, których jedyną funkcją jest ochrona lakieru przed poobijaniem czy porysowaniem – ma to sens, gdy regularnie pokonujemy odcinek kamienistej drogi, a mamy nowy i drogi samochód. Folia utrudnia też złośliwe porysowanie auta np. kluczami czy gwoździem.