• Serwis „za rogiem” – jeśli nie ma specjalizacji w danej marce – nie będzie raczej dysponował specjalistycznym sprzętem diagnostycznym
  • Stacje szybkiej obsługi kuszą atrakcyjnymi godzinami otwarcia – w tygodniu do późna, zazwyczaj też w weekendy – ale potrafią być niedokładne

Przypadkowy warsztat „za rogiem”

Przypadkowy warsztat „za rogiem” Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Przypadkowy warsztat „za rogiem”

Zaletą warsztatów typu „u pana Wiesia/Heńka/Zdziśka” jest niewątpliwie ich dostępność. Mechaniką pojazdową trudni się wiele firm, jedne robią to lepiej, inne – gorzej. Ale każda z nich, jeśli akurat ma czas, chętnie pomoże obejrzeć samochód przed zakupem. Kolejna zaleta drobnych serwisów to cena: zazwyczaj to najtańsza opcja na sprawdzenie auta. Kiedy warto z niej skorzystać? Jeśli nie masz pewności co do kompetencji mechaników, nie powinieneś wstawiać tu samochodu wartego grube setki tysięcy złotych. Przeciętny mechanik poradzi sobie z modelem popularnym na rynku, ale w przypadku bardziej skomplikowanego może już wywiesić białą flagę. I co gorsza, wcale się do tego nie przyzna, tylko z miną znawcy wyliczy wszystkie wady i zalety danego egzemplarza.

Jednak uwaga: czasem można się zaskoczyć, bo sami znamy warsztaty, które z zewnątrz wyglądają jak ruina czekająca na rozbiórkę, a w rzeczywistości okazują się niezwykle kompetentne. Niegłupim pomysłem wydaje się natomiast skorzystanie nawet z niedrogiego serwisu blacharsko-lakierniczego i zlecenie oględzin nadwozia/podwozia pod kątem ewentualnych napraw powypadkowych. Każdy szanujący się lakiernik/blacharz będzie w stanie wyłapać aspekty, które laikowi korzystającemu z prostego miernika grubości lakieru mogłyby po prostu umknąć. Do wykonania oględzin tego typu nie potrzeba zazwyczaj znajomości nietypowych aspektów modelu, bo każda spartaczona naprawa zawsze wygląda... podobnie.

Cena: zazwyczaj 50-200 zł.

Stacja szybkiej obsługi

Stacja szybkiej obsługi Foto: Auto Świat
Stacja szybkiej obsługi

Sieciówki – np. Euromaster, Norauto (po fuzji z Feu Vert) – funkcjonują zazwyczaj w miastach, często w pobliżu dużych centrów handlowych. Zaletą serwisu wielomarkowego są np. godziny otwarcia – nierzadko również w niedziele – i niewygórowane ceny. Problem w tym, że dany mechanik nie musi akurat znać się na konkretnym modelu, część stacji dysponuje co najwyżej uniwersalnym urządzeniem diagnostycznym, o dostępie do „markowych” baz też raczej mowy nie ma. 

Cena: zazwyczaj 150-250 zł.

W kolejnej części: stacja kontroli pojazdów i tzw. mobilny ekspert, oglądający samochody na zlecenie kupującego.