• Wystarczy chwila nieuwagi, żeby przy wymianie kół uszkodzić auto
  • Dobre narzędzia to podstawa – fabryczny zestaw nadaje się tylko do użytku w sytuacjach awaryjnych
  • Czasem bez wizyty w warsztacie się nie obejdzie — w przydomowym garażu nie wyważymy przecież kół, nie wymienimy też sparciałego wentyla

Nie ma się też co dziwić, że wielu właścicieli aut, którzy nie boją się samodzielnych prac przy samochodzie, postanawia poszukać oszczędności, wymieniając koła samodzielnie. Bo przecież – skoro mają w garażu komplet zmontowanych kół z zimówkami na nich, a w samochodzie podnośnik i klucz do kół, to po co przepłacać za usługę w warsztacie? Tyle że to wcale nie zawsze takie proste, a wystarczy czasem drobny błąd, żeby zamiast (niewielkich) oszczędności spowodować olbrzymie koszty. To nie znaczy, że odradzamy samodzielne wymiany kół – podpowiadamy, jak uniknąć błędów.

1. Użycie klucza i podnośnika z fabrycznego zestawu narzędzi

Foto: Auto Bild

Od pewnego czasu to już wprawdzie nie norma, ale nadal w bagażnikach wielu aut znaleźć można fabryczny zestaw do wymiany kół składający się z prostego klucza i niewielkiego podnośnika. Tyle że są to narzędzia przeznaczone do użycia w awaryjnych sytuacjach – a nie do regularnych wymian kół. Producenci w nie przesadnie nie inwestują, więc nie ma co liczyć na wysoką jakość takiego sprzętu – w końcu ma on się przydać przez okres całego użytkowania auta raz, dwa razy, a może wcale. Na czym polega problemy z takimi narzędziami? Podnośnik nie dość, że bywa niewygodny i niezbyt stabilny, to w wielu autach może przy odrobinie nieuwagi uszkodzić lakier. Z kluczami bywa jeszcze gorzej – z reguły mają krótkie rękojeści, a często wykonane są też ze zbyt miękkiego materiału, przez co łatwo się deformują i np. mogą zniszczyć łebki śrub, do których słabo przylegają. Nasza rada: chcesz samodzielnie wymieniać koła? Zainwestuj przynajmniej w dobry i stabilny podnośnik hydrauliczny typu "żaba", solidny klucz do kół i klucz dynamometryczny.