Czasem z suchych liczb niewiele wynika, a przynajmniej trudno odgadnąć ich prawdziwe znaczenie. Porsche podaje, że nowy Cayman jest dłuższy o 3,3 cm od poprzednika i o 1 cm niższy, ma też o 6 cm większy rozstaw osi. No dobrze, i co z tego?
Kiedy pojawia się Cayman S z 20-calowymi felgami – i okazuje się, że model zmienił się diametralnie, ale liczby tego wcale nie oddają. Smukły i płaski. Męski. Z aktualną „twarzą” Porsche, muskularnymi błotnikami i szerokim tyłem. Jednym słowem: porywający.
Kokpit wydaje się znajomy. Kluczyk po lewej, obrotomierz pośrodku, pomiędzy innymi wskaźnikami. Cayman ma teraz dużą konsolę centralną w stylu Panamery. Pozycji za kierownicą nie da się opisać inaczej niż jako doskonała. Zwłaszcza gdy auto zostało wyposażone w opcjonalne fotele kubełkowe (16 960 zł). Zakres regulacji siedzeń wydłużono o 2,5 cm.
Powiększono także przestrzeń bagażową. Tak, coś takiego w Caymanie istnieje i ma nawet godną odnotowania pojemność. Gdy dodamy do siebie objętości obu bagażników – z przodu i z tyłu – otrzymamy 425 l (przy załadunku po dach). To w aucie sportowym ogromna wartość.
W zachwyt wprawia zespół napędowy. Umieszczony centralnie przed tylną osią 6-cylindrowy bokser ma w bazowej wersji 2,7 l pojemności i 275 KM mocy. W Caymanie S pracuje lekko zdławiony silnik 3.4 z „911-tki” o mocy 325 KM. Jeździliśmy tą mocniejszą wersją S z opcjonalną 7-stopniową, dwusprzęgłową skrzynią PDK (14 640 zł), oferowaną w obu wariantach Caymana. To wręcz obowiązkowa kombinacja.
Bokser doskonale reaguje na dodawanie gazu, ostro wchodzi na obroty, a skrzynia PDK (Porsche Doppelkupplung) szybko i we właściwym momencie zmienia przełożenia. Fantastyczny jest lekko zachrypnięty międzygaz podczas przełączania na niższy bieg. Cały spektakl rozgrywa się przy akompaniamencie burzliwej muzyki –wolnossący bokser z rozkoszą wciąga powietrze, czemu towarzyszy głuchy, złowieszczy warkot na niskich obrotach przechodzący przy wyższych prędkościach obrotowych w przejmujący, wywołujący dreszcze łoskot.
Porsche Cayman porusza się żwawo, zwinnie pokonuje zakręty i nie ociąga się z wykonywaniem rozkazów wydanych za pośrednictwem precyzyjnego układu kierowniczego. Przy tym – co istotne – nigdy nadmiernie nie obciąża kierowcy, nie wywołuje zdenerwowania ani nie wymaga wysiłku. Nic w nim nie przeszkadza. Zawieszenie jest oczywiście sztywne, ale w żadnym razie nie stanowi zagrożenia dla kręgosłupów nadwyrężonych współczesnym trybem życia.
Dla szybkiego i dającego się zwinnie prowadzić Caymana S najpowżaniejszym rywalem może okazać się inny sportowiec tej samej marki – kultowe Porsche 911. W bezpośrednim zestawieniu liczbowym wygląda to tak: Cayman jest od „911-ki” o 11 cm krótszy, o 50 kg lżejszy, osiąga o 25 KM mniejszą moc, do „setki” przyspiesza o 0,4 s wolniej, ma o 6 km/h niższą prędkość maksymalną i spala o 0,2 l/100 km mniej. Blisko. Różnica pojawia się w cenie: 31 780 euro, czyli ok. 133 500 zł pomiędzy Caymanem S z PDK i Carrerą z PDK – te liczby mają swoją wymowę.
Galeria zdjęć
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche
Porsche Cayman to najlepsze Porsche