Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak z dnia na dzień nabierali doświadczenia w swoim pierwszym, wspólnym starcie, dynamicznie zwiększając tempo jazdy. Dziś finiszowali w ścisłej czołówce kategorii WRC-2, uzyskując m.in. drugi i trzeci czas.

Dla trzykrotnego Rajdowego Mistrza Europy to najlepsze wyniki na poszczególnych próbach mistrzostw świata w dotychczasowej karierze, w dodatku uzyskane już w pierwszym tegorocznym rajdzie! Doskonałe tempo potwierdza drugi wynik Kajetana i Maćka w klasyfikacji niedzielnego etapu.

Zawody na włoskiej wyspie były oglądane przez tłumy żywiołowych kibiców, wśród których powiewały liczne, polskie flagi. Wąskie, zróżnicowane i bardzo wymagające szutrowe trasy stanowiły wielkie wyzwanie, z którego słyną zawody na Sardynii. Kajetanowicz był jedynym kierowcą w stawce WRC-2, dla którego tegoroczna edycja była debiutem na tych trasach. Każdy z rywali miał na swoim koncie już minimum jeden start w tym rajdzie, dlatego Kajto musiał być elastyczny i energicznie dostosowywać się do sytuacji, by szybko podejmować właściwe decyzje.

To zdecydowanie udawało się niedzielnego dzisiejszego etapu. W nim Kajetanowicz i Szczepaniak uplasowali się na drugiej pozycji, wykręcając za każdym razem czasy w pierwszej czwórce, a odcinki numer 18 i 19 – na podium. W klasyfikacji generalnej WRC-2 duet LOTOS Rally Team zakończył rajd na siódmej pozycji.

- Jesteśmy na mecie arcytrudnego Rajdu Sardynii. Dziś było już bardzo szybko — nasze czasy pozwoliły na zajęcie wysokiego, drugiego miejsca w etapie. To mistrzostwa świata i bardzo ważny dla mnie dzień, na finałowej próbie serce biło mi naprawdę mocno. Byłem tu jedynym debiutantem w WRC-2, a kilka razy wbiliśmy się na podium. Nie spodziewałem się tego przed startem, bo wiem, jakie są etapy poznawania specyfiki danego rajdu i w tej kwestii nie można przejść przyspieszonego kursu. Przez ten weekend wiele się nauczyliśmy, wiemy, co można poprawić. Wkrótce podejmiemy decyzję dotyczącą kolejnego startu. Na nim również damy z siebie wszystko! – powiedział Kajetan Kajetanowicz, kierowca LOTOS Rally Team.

- To była nietypowa edycja Rajdu Sardynii. Startuję tu po raz ósmy, ale nie pamiętam, by kiedykolwiek spadł tak ulewny deszcz, jak ten piątkowy. To jeden z najbardziej wymagających rajdów w mistrzostwach świata pod względem nawierzchni, zwłaszcza w nowej erze aut WRC, które bardzo niszczą drogi. Tym większy szacunek dla Kajetana, że tak dzielnie radził sobie z tymi ekstremalnymi warunkami. Mieliśmy trochę problemów, ale taki jest ten sport. W pierwszych dniach walczyliśmy bardziej z przeciwnościami losu niż z rywalami. Dzisiaj udało nam się pojechać czysty dzień i sądzę, że wszyscy widzieli, na co stać trzykrotnego Mistrza Europy. Wywozimy punkty, a niedziela nastraja dużym optymizmem na przyszłość – dodał Maciej Szczepaniak.

Thierry Neuville i Nicolas Gilsoul wygrali Rajd Sardynii 2018. Załoga zespołu Hyundai Motorsport zapewniła sobie zwycięstwo na ostatnim oesie rajdu uzyskując najlepszy czas na również Power Stage.

Przed najlepszymi kierowcami świata jeszcze sześć rund w sezonie 2018. Najpierw zawodnicy rywalizować będą na szutrowych oesach Finlandii (26-29.07), następnie areną zmagań będą niemieckie asfalty (16-19.08). We wrześniu rozegrany zostanie Marmaris Rally Turkey (13-16.09), a po nim zawody w Walii (4-7.10) – obie rundy na luźnej nawierzchni. Październik to jedyny w kalendarzu rajd asfaltowo-szutrowy – Hiszpania (25-28.10), po którym w dniach 15-18.11 sezon zakończy Australia. Kajetanowicz i Szczepaniak mają w swoim tegorocznym planie start w minimum czterech rajdach. O tym, który będzie kolejny, poinformują już wkrótce.