Dopiero co Skoda Octavia Combi i VW Golf Variant pokojowo podzieliły między siebie klientelę segmentu kompaktowych kombi. Czeska siostra wzięła na siebie klientów ceniących praktyczność i zorientowanych na funkcjonalność, a brat z Wolfsburga wabi odważnych sybarytów. Niczym niezmącona idylla została jednak zakłócona pojawieniem się trzeciego krewnego, czyli Seata Leona ST.
Spokój o klientów pękł jak bańka mydlana, bo na rynek wprowadzono auto z tak samo dobrymi genami, ale wyglądające o wiele bardziej uwodzicielsko. Ba! Po prostu jest sexy! Ten pojazd postawił swoich pobratymców w kłopotliwym położeniu. W wielkiej rodzinnej firmie sytuacja stała się niezręczna. Czy rzeczywiście pozostali członkowie familii powinni czuć się zagrożeni? Wyjaśni to nasz test, a klasyfikacja końcowa da odpowiedź na zadane pytanie.
Leon jest nieco mniejszy w środku, ale za to ładniejszy
Leon ST wygląda naprawdę szykownie. Jednak jego zgrabna sylwetka ma również wady. Linia dachu sprawia, że pasażerowie podróżujący z tyłu mają mniej miejsca nad głowami niż w Golfie, a już na pewno nie tyle, co w Octavii. Siedzącym na kanapie dzieciom nie sprawi to zapewne różnicy, jednak wysocy dorośli mogą dotykać głowami sufitu. Przez urodę Seata cierpią również jego możliwości transportowe. Maksymalna pojemność bagażnika po złożeniu tylnej kanapy jest bowiem ograniczona do 1470 l.
Golf potrafi pochłonąć o 150 l towaru więcej, nie mówiąc już o przepastnej Skodzie, która może przyjąć na swój pokład jeszcze o 120 l więcej niż VW. Czeskie auto ma też o 5 cm większy rozstaw osi, dzięki czemu pasażerowie siedzący za kierowcą i jego sąsiadem raczej nie będą się opierali kolanami o fotele. Co ciekawe, Seat i VW mają niemal identyczne rozstawy osi, a mimo to w Golfie udało się wygospodarować o 1,5 cm więcej miejsca na nogi niż w Leonie. To jednak nie zmienia faktu, że żadnego z porównywanych aut nie można nazwać ciasnym. Szczególnie miejsca kierowcy i pasażera są tak przestronne, że mogłyby równie dobrze pasować do kombi o numer większych.
Seat Leon ST
Dwulitrowe TDI to idealne źródło napędu do kombi
Nie do końca. Pomysł polegający na zmianie poziomu podłogi w bagażniku z górnego na dolny przekonuje tylko w Seacie i Skodzie. W Octavii podłogę można bez kłopotu wyjmować i wkładać na nowe miejsce. W Leonie wystarczy lekkie pociągnięcie, by zmieniła ustawienie. W Golfie natomiast trzeba najpierw wymontować podstawę z plastiku, żeby możliwe było dokonywanie przeróbek w bagażniku.
Jak się okazało, testowane kombi pod względem funkcjonalności wcale nie są identyczne. Wspólna technika nie przesądziła o tym, że mamy do czynienia z bliźniakami. Jednak w kwestii napędu żadnych istotnych różnic nie udało się wyczarować: pod maską każdego z uczestników porównania pracuje taki sam motor. Czy to jednak źle? Na pewno nie.
Na temat 150-konnego dwulitrowego TDI nie trzeba się chyba nadmiernie rozwodzić – to naprawdę dynamiczny i oszczędny wysokoprężny silnik, który kompaktowe kombi potrafi rozpędzić znacznie powyżej 200 km/h, a przy okazji zużywa zaledwie odrobinę ponad 5 l ON/100 km. Nasze pomiary testowe pokazały, że przyspieszenia od 0 do 100 km/h różnią się bardzo nieznacznie. Również zestawienie elastyczności na 4. i 6. biegu okazało się wyrównane, jednak żeby uhonorować lekką przewagę Seata i choć trochę napiętnować ułamki sekundy, które Volkswagen traci do rywali, odjęliśmy jeden punkt Golfowi i tyle samo dodaliśmy Leonowi.
Większe różnice między testowanymi trojaczkami uwidoczniły się, gdy wzięliśmy pod lupę podwozia. Octavię osadzono na zawieszeniu pozbawionym regulacji i dość twardo zestrojonym. Z tego powodu auto trochę straciło swój rodzinny charakter i stało się nieco bezdusznym środkiem transportowym.
Regulowane zawieszenie Golfa daje przewagę w komforcie
Leon niestety wcale nie wypadł lepiej. Wersja FR ma zmienione nastawy zawieszenia, ukierunkowane zdecydowanie na kierowców ze sportowym zacięciem. Zapytacie zapewne, dlaczego nie ocenialiśmy Leona z aktywnym zawieszeniem. Odpowiadamy: chętnie byśmy to zrobili, jednak w Polsce nowe kombi Seata dostępne jest z regulowanymi amortyzatorami dopiero wtedy, kiedy kupujący zdecyduje się na mocniejszego, 184-konnego diesla. Posiadacze wersji 150-konnej muszą się zadowolić podwoziem bez regulacji siły tłumienia.
Na tle twardo resorujących rywali VW Golf, osadzony na regulowanym podwoziu DCC, rozpieszcza wachlarzem cech przydatnych w codziennym użytkowaniu, a w komfortowym trybie zawieszenia spisuje się wyjątkowo elastycznie. Zawieszenie adaptacyjne potrafi przeistoczyć Varianta w wielofunkcyjny pojazd: komfortowy dla rodziny, a przyjemny w prowadzeniu, kiedy kierowca wraca sam do domu krętą górską trasą. Regulowane amortyzatory mają jeszcze jedną ważną zaletę: włączenie trybu do dynamicznej jazdy ułatwia okiełznanie auta wtedy, kiedy na pokładzie wieziemy komplet pasażerów, a bagażnik został załadowany do granic możliwości.
Ciekawie wygląda zestawienie rezultatów testu hamowania. Niemal identyczne wyniki trójki rywali słusznie potwierdzają to, że te auta zbudowano z wykorzystaniem tych samych lub bardzo podobnych podzespołów. W wynikach testu hamowania można jednak zauważyć jeszcze jedną prawidłowość: wszystkie trzy auta wyraźnie lepiej hamują po rozgrzaniu hamulców. Zakładając, że na zimno hamulce są wystarczająco skuteczne, takie zachowanie układów hamulcowych jest bezpieczne i świadczy o odporności na obciążenie termiczne występujące w przypadku długotrwałego hamowania. Jeśli weźmie się pod uwagę to, że duże turbodiesle po zdjęciu nogi z pedału gazu same już hamują dość solidnie, to można powiedzieć, że mamy do czynienia z idealnymi pojazdami do jazdy po górach, które nie tylko bez wysiłku będą wspinać się na szczyty, lecz także skutecznie wytracać prędkość na zjazdach.
W ten sposób zbliżamy się do finału tego porównania. Towarzyszy nam wniosek, że mamy do czynienia z samochodami o niemal identycznym przyspieszeniu, ze sklonowanymi hamulcami i przyjaznymi kabinami. Większych różnic można się doszukać w bagażnikach, zawieszeniu i wyglądzie. Czy zatem wybór jest kwestią gustu? Czy bez obaw można wybrać Volkswagena w rdzennie niemieckiej, czeskiej lub hiszpańskiej „skórze”?
Rzeczywiście, w tym przypadku można powiedzieć, że to kwestia gustu i że każdy wybór będzie dobry, o ile auto spodoba się przyszłemu właścicielowi. Jednak bardzo chcemy dostarczyć dodatkowych „twardych” argumentów, które mogłyby przesądzić o zakupie konkretnego auta. Może jednak uda się je znaleźć?
Bagażniki nie tylko pojemne, lecz także funkcjonalne
Z tym zamysłem podeszliśmy z miarką do bagażników. Bo pojemność kufra to jedno, a to, czy uda się tam wstawić np. pudło ze świeżo zakupionym meblem, to drugie. I co się okazało? Szerokości bagażników są niemal identyczne. Natomiast maksymalne długości przestrzeni bagażowych już nie – Seata od Skody dzieli pod tym względem aż 19 cm!
Volkswagen Golf VII
Miejsce 1: VW Golf Variant - 481 pkt
Mocny silnik TDI i komfortowe resorowanie: Golf to niezwykle wyważone auto, niemal pozbawione wad.
Miejsce 2: Skoda Octavia Combi - 477 pkt
Czeski samochód oferuje ogromną ilość miejsca, ma równie mocny, co oszczędny silnik. Resorowanie – twarde.
Miejsce 3: Seat Leon ST - 473 pkt
Niestety, nie przyznawaliśmy punktów za design, przez co ucierpiał niezwykle udany pod tym względem Leon.
Jeden napęd, trzy nadwozia. Mimo identycznej pod względem technicznym bazy nasi rywale na szczęście różnią się od siebie szczegółami, które nadają im rozpoznawalny charakter. Seat to zwinny przystojniak, Skoda – praktyczny środek transportu, a VW jest wyważonym autem dla fanów stylu Golfa.
Każdy więc może wybrać interesujący go pojazd, i to bez względu na ostateczną kolejność w naszym teście porównawczym – różnice punktowe okazały się niewielkie. Tak naprawdę w tym gronie nie ma pokonanych. Można udać się do salonu i spokojnie kupić to auto, którego nadwozie bardziej nam się podoba. Nie trzeba też martwić się o atuty żadnego z porównywanych aut – tych z pewnością nie zabraknie!
Galeria zdjęć
Chęć zarobienia dodatkowych pieniędzy okazała się silniejsza niż obawa przed stratami z tytułu wewnętrznej konkurencji: rodzina kompaktowych kombi koncernu Volkswagena poszerzyła się o nowego zawodnika. Do VW Golfa Varianta i Skody Octavii Combi dołączył właśnie Seat Leon ST.
Nowy Seat Leon ST ma niemal identyczny rozstaw osi jak Volkswagen Golf. Nie licząc mniejszej ilości miejsca nad głowami pasażerów tylnej kanapy, hiszpańskie auto jest niemal tak samo przestronne, jak jego rdzennie niemiecki rywal. A to oznacza, że miejsca jest dużo.
Nowy Leon może się pochwalić kokpitem, który wyraźnie różni się od swojego odpowiednika w Golfie. Pod względem ergonomii nie jest jednak tak dobrze, jak w Volkswagenie. Dlaczego? Ekran dotykowy jest trochę za mały, a umieszczone obok niego nawiewy mają bardzo skromny zakres regulacji poziomej. Rozumiemy, że projektantom zależało na ich atrakcyjnym wyglądzie, jednak forma nie powinna ograniczać funkcjonalności.
Seat Leon ST: z pojemnością od 587 do 1470 l bagażnik hiszpańskiego auta jest najmniejszy. Ma też najwyższą, wynoszącą 645 mm krawędź załadunkową. Takie parametry nie zaimponują rywalom, ale umówmy się: to na pewno nie jest mały bagażnik!
W wersji FR Seata Leona ST widoczny na zdjęciu przycisk zmienia charakterystykę układu kierowniczego i gazu. To pierwsze się przydaje, bo fabrycznie układ kierowniczy działa trochę za lekko przy niskich prędkościach jazdy. Trik z czułością pedału gazu nie podwyższa co prawda maksymalnej mocy silnika, ale w trybie dynamicznym wystarczy, że kierowca jadąc na wysokim biegu wciśnie zdecydowanie gaz nieco ponad połowę, aby efekt był taki, jak przy pedale gazu wciśniętym niemal do podłogi podczas jazdy w trybie normalnym.
Otwór do przewożenia nart dodatkowo zwiększa praktyczność bagażnika Seata Leona ST. Kufer jest ustawny, bo nie ma w nim okrągłości, utrudniających ustawianie prostokątnych (a raczej prostopadłościennych) pakunków.
W porównaniu z Seatem Leonem ST oraz Volkswagenem Golfem Variantem, Skoda Octavia Combi ma wydłużony rozstaw osi. Efektem jest rekordowa ilość miejsca na tylnej kanapie, której przestronności nie powstydziłby się niejeden znacznie większy i droższy samochód.
Kokpit Skody Octavii Combi jest bardzo powściągliwy i pozbawiony wszystkiego, co zbyteczne. Cieszy jednak oczy godną uwagi przejrzystą zabudową. Podobnie jak u konkurentów, nawet wysoki kierowca ma tu bardzo dużo miejsca. Proste może być dobre!
Skoda Octavia Combi ma przedział bagażowy w rozmiarze XXL – od 610 do 1740 l. Czeski samochód przyjmie na pokład przedmioty o długości do 190 cm. Taki kufer to zapewne mocny argument przetargowy przy podejmowaniu decyzji o zakupie.
Praktyczne detale Skody Octavii Combi: dźwignia do składania tylnych oparć i wieszaki na torby, które bardzo się przydają. Ale tylko wtedy, gdy siatka z zakupami nie jest wyższa niż bagażnik - jeżeli będzie za długa, "uszy" torby szybko spadną z haczyka.
System multimedialny Skody Octavii Combi z dużym ekranem dotykowym może się pochwalić dobrą ergonomią obsługi. Elementy menu, które trzeba naciskać, są odpowiednio duże i czytelne. Za dopłatą kierowca może wyostrzyć układ kierowniczy i silnik.
Volkswagen Golf Variant - jak na prawdziwego klasyka gatunku przystało - ma najbardziej klasyczną i spokojną linię nadwozia spośród naszych rywali. A to oznacza, że najprawdopodobniej to właśnie Volkswagen najlepiej oprze się próbie czasu i trendom mody.
W Volkswagenie Golfie Variancie jest nieco bardziej wytwornie niż w Seacie i Skodzie. Materiały są milsze w dotyku. Jako jedyny w tym gronie VW ma elektryczny hamulec postojowy. Jedni go lubią, a inni nie - ustępuje płynnością działania swojemu "ręcznemu" odpowiednikowi, ale dla leniwych kierowców to dobre rozwiązanie.
VW Golf Variant ma bagażnik, który może pomieścić od 605 do 1620 l, to w tej klasie dobry wynik. 620-milimetrowa krawędź załadunku jest w tym teście najniższa. Tu naprawdę jest gdzie pakować walizki, a przestrzeń bagażowa ma praktyczne, prostokątne kształty.
Pewne zabezpieczenie przed przemieszczaniem się przedmiotów w bagażniku: projektanci Volkswagena Golfa Varianta pomyśleli o tym, aby małe pakunki nie "latały" po przestrzeni ładunkowej podczas jazdy. To pozwala uniknąć niepotrzebnego bałaganu.
Roleta przykrywająca przedział bagażowy Volkswagena Golfa Varianta – zwija się po lekkim dotknięciu. Funkcjonuje bezproblemowo, co jest ważne z tego względu, że aby sięgnąć głębiej do bagażnika, trzeba ją najpierw zwinąć.
Czy debiut nowego Seata Leona ST będzie ostrym zakrętem dla marek koncernu Volkswagena? Ocenę wystawi jak zwykle rynek. Ale to za kilka lat. Za to już teraz możecie poznać nasz werdykt - zapraszamy do lektury porównania!