Dlatego są tak chętnie kupowane. Nie dziwi więc, że w segmencie aut kompaktowych dzieje się bardzo dużo. Jeśli ktoś myśli, że wszystko już było, grubo się myli. Toyota Auris jest bogato wyposażoną konkurentką Golfa. Jeszcze agresywniej o klienta walczy Kia cee'd, oferując bez dopłat pięcioletnią gwarancję na cały samochód! Tego zawsze życzyli sobie klienci. Fiat oferuje miłośnikom włoskiego wzornictwa wyrastające ponad klasę kompaktową zupełnie nowe Bravo z imponującą gwarancją obejmującą... 1 000 000 km. Słownie: jeden milion kilometrów! Ktoś ma jeszcze jakieś pytania o jakość Fiata? Skoro firma tak jej ufa, a ekonomiści zapewne liczyć potrafią, to znaczy że musi być naprawdę niezła - inaczej całe przedsięwzięcie z finansowego punktu widzenia straciłoby sens. A przecież samochody produkuje się po to, by na tym zarabiać. Ostra konkurencja pomiędzy producentami oznacza dla klienta bogatszy wybór. Aby go ułatwić, przetestowaliśmy 9 aut kompaktowych, napędzanych solidnymi dieslami. Czy segment kompaktów zyska nowego lidera? Pierwszy do testu staje Citroën C4. Francuski kompakt ma być ucieleśnieniem motta: "Status poprzez elegancję". Jest piękny, chociaż nie zawsze praktyczny. Na miejscach tylnych osoby dorosłe mają zbyt mało miejsca dla głów, a kierowca C4 słabą widoczność wstecz. Centralnie umieszczony prędkościomierz i kierownica z nieruchomym panelem środkowym, dodające indywidualizmu Citroënowi, mają wielu zwolenników. Jakość wykonania przytulnego wnętrza jest wysoka, a wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa bogate. Nieprzesadnie obszerny bagażnik (320 l) staje się niepraktyczny dopiero po załadowaniu "po dach" - to skutek opadającej linii tyłu karoserii. Miłośnicy pięknych kształtów muszą się z tym pogodzić i czynią to chętnie.Bravo - włoskie coupé wśród kompaktówNowy Fiat Bravo to prawie coupé. Piękny profil auta nakreślony ręką włoskiego mistrza sprawił, że pomimo największej długości karoseria Fiata nie należy do najobszerniejszych. Pasażerowie miejsc przednich mają wprawdzie mnóstwo miejsca w szerokiej kabinie, ale z tyłu jest już raczej ciasno. Ponadto klinowaty kształt ogranicza widoczność na boki i do tyłu. Otwierając klapę bagażnika pozbawioną uchwytu, na pewno pobrudzimy sobie palce. Zegary wyglądają bardzo profesjonalnie, jednak obrotomierz i prędkościomierz umieszczono tak daleko od siebie, że jednoczesne obserwowanie tych wskaźników wymaga zerkania lewym okiem w lewo, a prawym w prawo. Zaufanie wzbudza brak jakichkolwiek odgłosów świadczących o niskiej jakości wykonania. Mieszaninę plastików w kabinie nazwaliśmy "sałatką włoską". "Bravo" dla Fiata!Czy Ford Focus (dł. 4,34 m) to jeszcze auto kompaktowe? Jest przecież dłuższy od Golfa aż o 14 cm! Ponadto skośny dach, tylny spoiler i wysoko umieszczone światła sprawiają, że auto przypomina raczej coupé. Albo liftbacka, ponieważ duża tylna klapa sięga daleko w dach, ułatwiając wkładanie przedmiotów do dużego bagażnika (385 litrów). Jednak Ford mógłby lepiej wykorzystać swoją długość. Wyrośnięci pasażerowie siedzący z tyłu wgniatają kolana w oparcia foteli przednich. Na pochwałę zasługują solidne siedzenia oraz duża liczba schowków w kabinie. O komfort jazdy dba klimatyzacja. W Kii skomplikowana może być tylko wymowa nazwy modelu. Cee'd (wymawia się "siid") jest pozbawionym zbędnych ozdobników, przestronnym i solidnym autem kompaktowym. Europejski "koreańczyk"Dokładnie takim, jakiego życzą sobie europejscy klienci. Ten model Kii jest produkowany na Słowacji. Jego karoseria jest ładna, chociaż nie budzi emocji.Wysoka jakość wykonania sprawia, że 5-letnia gwarancja na cały samochód nie powinna nikogo dziwić. W zakresie przestrzeni w kabinie i widoczności do przodu cee'd należy do klasowej czołówki. Kto przesiądzie się z Aurisa lub cee'da do Astry, ten odruchowo wciśnie głowę między ramiona. Po pierwsze, ponieważ Opel ma niższy dach (wysokość 1,46 m). Po drugie, Astra jest o 6 cm węższa od na przykład Fiata Bravo. To wyraźnie odczuwalna różnica. Opel jest klasycznym reprezentantem klasy kompaktowej sprzed kilku lat. Ma duże i wysokie okna boczne, zapewnia dobrą widoczność do przodu, ale jego kabina jest ciemna i smutna, chociaż solidnie wykonana. Nie zmieniły tego nawet imitujące aluminium aplikacje przy dyszach wentylacji dodane po ostatnim face liftingu.Wnętrze Opla sprawia wrażenie ciaśniejszego Praktyczności Astry nie można wiele zarzucić. Na sprężystych siedzeniach z dużym zakresem regulacji nawet wysocy pasażerowie znajdą wygodną pozycję. Do bagażnika o płaskiej podłodze (380 litrów) można naprawdę dużo załadować. Kierowcy przeszkadzać mogą jedynie dźwignie za kierownicą automatycznie powracające do poprzedniej pozycji, niezależnie od włączonej funkcji, co bywa mylące. Największym indywidualistą w naszym porównaniu jest Honda Civic. Wygląda jakby przyleciała z Marsa. Jest kanciasta, kosmiczna, inna... Końcówki rur wydechowych mają trójkątny kształt, a klamki są ostre jak włócznie. Auto jest równie oryginalne w środku. Kokpit wygląda bardzo futurystycznie, a kierowca chcący zaparkować tyłem w luce parkingowej musi bardzo uważać, aby nie uszkodzić auta. Widoczność do tyłu jest żadna, brakuje też wycieraczki. Za szerokimi słupkami tylnymi i załomem w szybie klapy bagażnika można schować cały rower. W tak efektownym opakowaniu znajdziemy bogate wyposażenie. Civic ma na pokładzie automatyczną klimatyzację, radio z CD i elektryczne podnośniki wszystkich szyb. Co ciekawe, kompaktowa Honda okazuje się praktyczna w codziennym użytkowaniu, o ile nie musimy często korzystać z miniaturowych tylnych drzwi. Ma największy bagażnik (456 litrów), najniższy próg załadunku i najlepsze rozwiązanie składania siedzeń tylnych. Wystarczy siedziska odchylić do przodu, a w ich miejsce można postawić np. rower! Cóż za praktyczny marsjański pojazd!Prawie pionowa szyba tylna, wygięta jak wystawa w paryskim butiku, oraz tył w stylu art déco to charakterystyczne cechy Renaulta Mégane. Oryginalne wzornictwo ograniczyło jednak walory użytkowe samochodu. Wystające zderzaki, wąski otwór ładunkowy i ciasny tył to jego skutki. Do utraty kolejnych punktów przyczyniły się krótkie siedziska oraz skomplikowana regulacja ustawiania foteli. Za to Francuzi zadbali o wzornictwo i miły klimat wnętrza.Auris - lepiej wyposażony Golf?Czy to Toyota Golf? Podobnie jak w Volkswagenie, wzornictwo Aurisa nie wzbudza wielu emocji, a masywne słupki tylne i rozstaw osi są prawie identyczne. Jednak w Aurisie siedzi się wyżej niż w niemieckim kompakcie, a dzięki wyższemu dachowi zajmowanie miejsc jest łatwiejsze. Pomimo to w Toyocie nie ma więcej miejsca. Wysokie umieszczenie dźwigni hamulca ręcznego nie okazuje się wygodniejsze w codziennym użytkowaniu, a wysoka konsola środkowa zajmuje miejsce, które mogłoby być wykorzystane na schowki, których brakuje. Półeczkę na dole trudno dostrzec. Oparcie miejsc tylnych ma dwa położenia, bardziej pionowe lub bardziej pochylone ku tyłowi. Przejdźmy wreszcie do Golfa.Pomimo spokojnej, niebudzącej eksplozji emocji stylistyki, karoseria klasycznego reprezentanta klasy kompaktowej nie poddaje się upływowi czasu tak szybko, jakklasowi rywale. Konkurenci rosną wzwyż (Auris) lub wzdłuż (Focus, Bravo), a jednak żaden nie oferuje równie dużo przestrzeni w kabinie. W Golfie siedzi się bardzo wygodnie, wszystko jest dobrze przemyślane. Kto wybiera się na urlop samochodem, ten doceni bezkonkurencyjną ładowność Volkswagena (530 kg). W porównaniu z VW przewagą Toyoty jest siódma (kolanowa) poduszka powietrzna, nieco większy bagażnik i bogatsze wyposażenie. Znanego zeskąpstwa w wyposażeniuVolkswagena ratuje promocyjna wersja Q-line. Pora teraz ocenić napęd, komfort jazdy i szeroko pojęte koszty - od zużycia paliwa poprzez częstotliwość przeglądów aż po cenę auta. Citroën C4 pewnymi cechami przypomina swoich poprzedników. Tak jak wcześniej, denerwuje nieporęcznie duża średnica zawracania. Dość niespodziewanie wypada za to relaksujący diesel HDI, który bez nerwowych ruchów równomiernie rozwija swoją moc - bez żadnych "turbogór" i "turbodziur". Ze względu na długie ruchy drążka obchodzenie się ze skrzynią biegów należy traktować tak, jak odstawianie kieliszka czerwonego wina. Całe C4 sprzyja spokojnej jeździe, odpowiednio wcześnie ingeruje też seryjne ESP. W Fiacie Bravo sportowa forma budzi odpowiednie oczekiwania, ale napęd rozczarowuje. Diesel Multijet brzmi głośnawo i zużywa o 0,5 l oleju napędowego więcej niż Opel Astra, który ma przecież ten sam silnik. Jedna z przyczyn to fakt, że "włoch" musi sobie radzić z 5-stopniową skrzynią, podczas gdy Astra ma 6 biegów. Astra i Bravo: jeden silnik, a dwie skrzynieTego typu oszczędnościowe praktyki producenta psują przyjemność z jazdy - częstotrzeba przechodzić z 4. na 5. bieg i odwrotnie. Skok obrotów o 800 jest zbyt duży. W efekcie na 4. biegu silnik kręci się za wysoko, a na 5. nie ma mocy. Przyjemne wrażenierobi zawieszenie Bravo. Jest dość sztywne, ale nie bezsensownie twarde, pozostawiając jeszcze miejsce na szczyptę komfortu. Auto nieźle trzyma się drogi, natomiast układ kierowniczy działa zbyt lekko podczas jazdy na trasie. Gdyby nie ta ostatnia cecha, byłoby naprawdę nieźle. I zapewnebędzie, bo wystarczy lekko przeprogramować komputer sterujący elektrycznym wspomaganiem kierownicy, aby je zmniejszyć przy wyższych prędkościach. Hamulce mogłyby być skuteczniejsze. Kolejny konkurent to prawdziwy superdiesel. Honda Civic ma rzeczywiście krew rajdowca w aluminiowym bloku silnika. Spokojnie przyspiesza w 9,3 s do "setki", a potem ochoczo wyrywa do przodu, do końca skali obrotomierza - to jest właśnie wzorzec w tej klasie i z tego silnika mogliby brać przykład zarówno niemieccy, jak i francuscy konstruktorzy. Świetnie pasują do tego wystarczająco precyzyjna skrzynia, sprężyste (choć nieco nerwowe) zawieszenie i ostre hamulce (droga hamowania zmierzona na 17-calowych kołach). Wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby okazało się, że przeciętny nabywca Civica z dieslem jest o 10 lat młodszy od kupującego to auto w wersji benzynowej. Musi też nieźle zarabiać, bo auto jest drogie. Od kiedy Focus używa silnika wysokoprężnego, który powstał we współpracy z PSA, może śmiało zajrzeć w oczy konkurencji. Pełen mocy i elastyczności - to najlepszy skrót przymiotów Focusa. Tylko pod względem zużycia paliwa wygląda to trochę gorzej. Dobry układ jezdny sprawiał przyjemność już w poprzedniku. Układ kierowniczy świetny, a zmiana biegów w sportowym stylu. Pewne zastrzeżenia może budzić delikatna niestabilność przy hamowaniu na zakręcie.Przy pełnym załadunku zawieszenie pokazuje jeszcze zadziwiające rezerwy. Przy Kii cee'd nasuwa się pytanie: gdzie tkwi hak? Taka gwarancja (7 lat) przy tak niskiej cenie? Może zatem odczujemy różnicę w mocy? W żadnym razie. Z każdym kilometrem Kia jeszcze bardziej przekonuje nas do siebie. Co prawda, układ jezdny robi wrażenie hałaśliwego, a silnik jako jedyny w tym porównaniu ma tak małą pojemność (tylko 1.6), ale auto radzi sobie nieźle. Na pierwszych trzech biegach kręci się całkiem wysoko. Przy spalaniu 5,8 l/100 km Kia jest najoszczędniejsza w porównaniu. Do tego dochodzi pewny układ jezdny i niezbyt precyzyjny, zachęcający do spokojnej jazdy układ kierowniczy. Bycie poprawnym już nie wystarczyOpel Astra to przykład samochodu nie do końca przemyślanego. Poprawne i bezpieczne zawieszenie, ale silnik tak głośny, jak klekoczące TDI Volkswagena. Diesel Multijet, który Opel odziedziczył z krótkiego "małżeństwa" z Fiatem, w Astrze wypada średnio. Nie jest specjalnie żywy. Citroën pokazuje lepszą kulturę pracy, a Honda przyjemniej i dynamiczniej wkręca się na obroty.Za to przy średnim spalaniu na poziomie 6 l Astra jest niemalże tak oszczędna, jak Kia. W długości okresu gwarancji Opel mógłby być nieco bardziej wspaniałomyślny, podobnie jak w kwestii ascetycznego w tej klasie cenowej wyposażenia. Renault Mégane nawet przez sekundę nie może wyzbyć się swoich korzeni: miękkie, lecz postukujące na wybojach zawieszenie i tak spokojnie pracujący diesel, że przez kilka kilometrów można go wziąć za "benzynę". Prawdziwy francuski komfort. To, że drążek biegów ma długie skoki, a układ kierowniczy jest miękki, pasuje do całego wizerunku auta, którego zadziorność kończy się po zajęciu miejsca za kierownicą. Francuzi lubią najwyraźniej bezpretensjonalne poruszanie się od jednego punktu poboru opłat na autostradzie do drugiego. Krótkie okresy międzyprzeglądowe (co 20 tys. km) odbijają się na kosztach użytkowania, chociaż w tym porównaniu są auta wymagające częstszych wizyt w serwisie. Auris zabiera się za wyprzedzanie Golfa po cichu. Spokojnego, cichego diesla Toyota miała już wcześniej, ale teraz najwyraźniej firma zabrała się za dalsze poprawianie komfortu. Żaden kompakt nie jeździ ciszej, a nowy układ jezdny może spokojnie stanąć do boju z konkurencją w klasie kompaktów. "Japończyk" nie jest może superzręcznym skoczkiem, ale sposób, w jaki pokonuje długie, poprzeczne nierówności, i spokój przy pełnym załadunku budzą uznanie. Hamulce, gwarancja, wyposażenie - Toyota nie pokazuje słabych stron, lecz takie wyważenie, które zaprowadziło kiedyś Golfa na szczyt.Volkswagen ma swoją broń w postaci 2-litrowego TDI! Niektórzy narzekają na zbytnią hałaśliwość i zdzieranie opon, gdy motor ostro bierze się do roboty. To wszystko prawda, ale każdy, kto pojeździ trochę softdieslami z Common Railem, szybko zatęskni za sportowo skrojonym TDI, które po dodaniu gazu potrafi niejednego kierowcę zaskoczyć i wystrzelić śmiało do przodu.Co by nie mówić, Golf nadal ma klasę!Doskonała precyzja zmiany biegów, świetne osiągi, super układ kierowniczy - harmonijność wszystkich tych rzeczy daje uczucie zadowolenia i sytości. Poza tym ten TDI pracuje spokojnie jak nigdy, szkoda tylko, że stracił przy okazji także swoją oszczędność. 6,4 l/100 km to nie mniej niż kulturalne Common Raile z naszego porównania. Golf z dieslem należy do najstabilniejszych rynkowo aut. Ale za świadomość, że na nasze używane auto znajdzie się zawsze chętny za dobre pieniądze, trzeba sporo zapłacićjuż w salonie sprzedaży aut nowych.Podsumowanie"I znowu wygrał Golf" - przeczytamy zapewne w lawinie mejli do redakcji. Zwyciężył mimo przewagi głównych rywali pod względem poziomu wyposażenia, co tym bardziej uwypukla jego zalety w innych konkurencjach. Prawda jest taka, że gdyby tylko Volkswagen nie skąpił tak na dodatkach, kompakt z Wolfsburga zmiótłby konkurentów ze sceny. I naprawdę nic na to nie poradzimy. Ale najważniejszy wniosek z tego porównania to bardzo ciasne podium: pierwsze trzy miejsca różnią się zaledwie jednym punktem! Auris i Civic też są niebezpiecznie blisko, dopiero reszta "peletonu" znajduje się w bezpiecznej odległości. Pierwsza piątka to prawdziwa ekstraklasa. Wybór każdego z tych modeli będzie celnym strzałem!
Astra, Focus, Bravo, Auris, Cee'd, C4, Civic, Megane - Osaczony Golf
Jakie są współczesne samochody kompaktowe? Ich cechy to: zwartość nadwozia, oszczędne silniki i praktyczność. Ponadto mają być "złotym środkiem" pomiędzy kosztami a wartościami użytkowymi, osiągami i wyposażeniem.