Od listopada do marca na stałe pracuje tu 100 inżynierów i mechaników, a w szczycie "sezonu testowego" jest ich nawet 200. Najczęściej przylatują do Arjeplog na 2 tygodnie, by ustąpić miejsca następnym. Po co to wszystko i dlaczego akurat w tym miejscu? Warunki, których wytworzenie w Europie wymaga zamkniętych komór z potężnymi agregatami chłodniczymi, pod kołem polarnym występują naturalnie (czytaj: za darmo), przynajmniej przez cztery miesiące w roku. A do tego mieszka tu tak niewielu ludzi, że szanse na dostrzeżenie prototypu i przeciek do prasy są znikome.Tu testują wszyscy!Niewiele jest liczących się koncernów motoryzacyjnych, które nie testowałyby nowych produktów w tym regionie Szwecji. Najcenniejsze z punktu widzenia badań są okresy, gdy temperatura spada mocno poniżej zera. Szwedzki rekord zimna został zarejestrowany właśnie w okolicach Arjeplog i wynosi -52,7 ºC. Zdaniem specjalistów najlepsze warunki do badań drogowych gwarantujące powtarzalnosć wyników panują przy siarczystym mrozie. By z nich skorzystać, trzeba testować w nocy, kiedy jest najzimniej. Z miejscem nie ma problemu: obok zamkniętego terenu z częściowo podgrzewaną, a częściowo zamrażaną jezdnią (lód i śnieg o różnej temperaturze zapewniają różną przyczepność) i odcinkami asfaltu do sprawdzania zdolnośći pokonywania wzniesień na śliskiej nawierzchni, do dyspozycji kierowców testowych BMW pozostaje ogromne zamarznięte jezioro. Jezioro pod śniegiemMa ono specjalnie przygotowaną nawierzchnię (może być gładka, frezowana, zaśnieżona itp.), a grubość lodu dochodzi do 1 m, dzięki czemu mogą po nim jeździć nawet autobusy. W takich warunkach da się testować nie tylko odporność pojazdów na ekstremalne warunki termiczne, lecz także dopracowywać zelektronizowane układy napędu na cztery koła pod kątem stabilności jazdy na śliskiej nawierzchni. Baza ma też stałe, bezpieczne połączenie telekomunikacyjne z ośrodkiem badawczym BMW w Monachium. Superszybki asystentSystem napędowy BMW o nazwie xDrive może się pochwalić superszybką reakcją na zmianę warunków drogowych: przy stale napędzanych tylnych kołach, gdy zabraknie im przyczepności, wystarczy zaledwie 0,1 s, by moc została dostarczona do przednich kół. Wszystkim zawiaduje elektronika. Aby mogła działać zgodnie z życzeniami wymagających kierowców (a tacy właśnie kupują BMW), potrzeba wielu godizn testów i badań - temu właśnie służy tor na północy Szwecji. Kierowcy testowi sprawdzają, czy auto prowadzi się wystarczajco dobrze, a jeżeli tak nie jest, trzeba poprawić oprogramowanie. Dopiero tak dopracowany układ napędowy trafia do aut, które można kupić w salonach.