Auto Świat Testy Testy nowych samochodów BMW 118i – nie taki diabeł straszny

BMW 118i – nie taki diabeł straszny

Autor Szczepan Mroczek
Szczepan Mroczek

To pierwsza generacja BMW serii 1 z napędem na przednie koła i trzecia w historii BMW. Dziś na przykładzie wersji 118i sprawdzamy, czy są powody do narzekania, że bawarska marka w tym modelu odeszła od napędu na tylne koła.

BMW 118i
Zobacz galerię (23)
Auto Świat / Szczepan Mroczek
BMW 118i

Pierwsza reakcja środowiska nie była zbyt przychylna. BMW serii 1 z napędem na przednie koła... toż to świętokradztwo. Na tym nie koniec mechanicznych ekstrawagancji. Pod maską naszej "jedynki" pracuje silnik benzynowy o trzech cylindrach. Koniec świata zbliża się szybkimi krokami - wieszczą fani BMW. Ale z drugiej strony, do tej pory nie brakowało użytkowników poprzedniej generacji BMW serii 1, którzy nie byli świadomi, na którą parę kół napędzany jest ich samochód. Poza tym, obecnie szybciej niż lodowiec topnieje liczba klientów, którzy z salonów BMW wyjeżdżają autami z napędem na tylne koła. Dziś w modzie jest asekuranctwo, którego wyrazem jest X-Drive. Bo przecież nie wszyscy klienci BMW wchodząc do salonu wykrzykują „witojcie” lub grożą ciupagami, a tym samym nie wszyscy rzeczywiście potrzebują napędu na cztery koła.

BMW 118i – neutralne podejście

Próbuję jednak pozbyć się uprzedzeń i staram się neutralnie podejść do najnowszej "jedynki". Ale nie jest to łatwe, skoro samochód traci charakterystyczne linie BMW. Teraz nietrudno pomylić bawarskie maszyny z Kią. Najprawdopodobniej dlatego, by nie dochodziło do niezręcznych sytuacji, na masce BMW 118i umieszczono wielkie i pękate jak piersi Pameli Anderson nerki. Czy są w stanie odciągnąć uwagę od proporcji nowej "jedynki", które klarownie informują, że mamy do czynienia z samochodem napędzanym na przednie koła?

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

BMW 118i – jednak przyjemnie

Wsiadam za kierownicę i tu też zauważam różnicę. Przednia szyba jest mocniej pochylona i ma większą powierzchnię, a zamocowana niżej deska rozdzielcza nie jest już tak masywna, jak w poprzednikach. Pomimo architektury wnętrza zalatującej jednobryłowym vanem, pozycja za kierownica jest idealna. Na przednich kubełkowych fotelach ze znaczkiem M jest bardzo wygodnie, ale z tyłu, podobnie jak we wszystkich samochodach premium tej klasy, dorosłe osoby mogą liczyć co najwyżej na przytulną atmosferę. Niemniej jednak zastanawiam się, dlaczego czuję się dobrze w nowej serii 1.

Przyjemną atmosferę tworzą z pewnością wysoka jakość materiałów, nienagannie brzmiący bazowy sprzęt audio oraz bezkonkurencyjne multimedia. Mają przejrzyste menu z przyjazną grafiką, można je obsługiwać z pomocą rozbudowanego i bardzo wygodnego pokrętła iDrive, dotykowego ekranu, gestów lub głosowo. Więc na każdy możliwy dziś sposób. Wyrazem bogactwa opcji dostępnych w BMW są choćby programy relaksujące lub odświeżające, które dopasowują muzykę, ustawienie klimatyzacji i zadanego klimatu. Multimedia prezentują najwyższy światowy poziom. Czuję się dobrze w nowej serii 1, ponieważ wnętrze jest też świetnie wyciszone. Nawet podczas jazdy autostradą można się delektować rozmową lub słuchaniem ulubionej muzyki. Ale zanim wyjedziecie na autostradę musicie poznać się z 3-cylindrowym silnikiem.

BMW 118i – co tak twardo?

I tu pojawia się pozytywne zaskoczenie. Znakomite wrażenie pozostawia zestrojenie silnika i skrzyni biegów. Elektronika właściwie dobiera biegi do sytuacji, a przekładnia nie jest nadpobudliwa. Podczas płynnej jazdy po mieście trudno się zorientować, że pod maską pracuje silnik o trzech cylindrach. Samochód w wersji z automatem świetnie tuszuje turbodziurę i stosunkowo niewielką pojemność silnika. Motor dysponuje wystarczającym momentem, by przy niskich obrotach z łatwością rozpędzać kompaktowe BMW. Więc kierowca ma wrażenie, że samochód jest mocniejszy niż w rzeczywistości. Ale kiedy wyjeżdżasz na autostradę, okazuje się sugerowane przez zestrojenie pedału gazu rezerwowe pokłady dynamiki nie istnieją. Okazuje się, że podczas codziennej jazdy 118i sprawia wrażenie przyjemnej lekkości, ale wykorzystujesz aż 70 proc. potencjału silnika. Może dlatego nie należy się spodziewać po 140-konnym, trzycylindrowym silniku szczególnie niskiego zużycia paliwa. Podczas naszych jazd testowych, przy tempie wpisującym się w polskie realia, zużycie paliwa utrzymywało się na poziomie ok. 8 lirów na setkę.

Nie oznacza to jednak, że nowa seria 1 z najsłabszym w ofercie benzyniakiem o mocy 140 KM jest samochodem wolnym. Do setki rozpędza się w czasie 8,5 s i może popędzić 213 km/h. Więc na osiągi nie można narzekać. Trzycylindrowy silnik nie toleruje systemu Start Stop. Podczas uruchamiania wpada w nieprzyjemne wibracje i hałasuje jak zużyta pralka. Można też utyskiwać na komfort wersji z pakietem M. Niepotrzebnie BMW aż tak twardo zestroiło zawieszenie. Przesadnie duże nerki i zbyt twarde zawieszenie są niczym wykonywane bez umiaru operacje plastyczne. To paniczna reakcja stylistów i konstruktorów, którzy chcą ocalić sportowy image BMW. A przecież BMW słynęło z perfekcyjnego balansu pomiędzy komfortem, a sportem, a nie ze skrajnych rozwiązań.

BMW 118i – napęd na przód wcale nie przeszkadza

Zastrzeżenia można mieć również do układu kierowniczego, który nie jest naturalnie skalibrowany. Tym samym dochodzimy do pytania, jak prowadzi się BMW z napędem na przednie koła. Podczas ostrego przyspieszania na kierownicy pojawią się minimalne siły, które zdradzają rodzaj napędu. Mimo to, różnica w prowadzeniu nie jest duża. Problem w tym, że nowa jedynka w jeździe przypomina samochody konkurencyjnych marek. W nowym BMW serii 1, dzięki napędowi na przednie koła, zyskujemy na masie. Co w dzisiejszych, zdominowanych przez limity emisji dwutlenku węgla, czasach jest jest bardzo ważne. Jeśli miałbym wybrać jeden model BMW, w którym musiałbym zrezygnować z napędu na tylne koła, to wybrałbym właśnie jedynkę.

BMW 118i – mniej genów poprzednika

Na koniec zadałem sobie pytanie, czy nowe BMW serii 1 mi się podoba. I stwierdziłem, że pomimo napędu na przednie koła i silnika 3-cylindrowego, jazda tym samochodem sprawia przyjemność. Ale nie tak, jak to zwykle bywało w BMW z powodu nacechowanego sportem zachowania podczas szybkiej jazdy. Najmniejsze BMW nie męczy podczas dłuższej jazdy ani w mieście, ani na trasie. Jest wygodne, świetnie wyciszone, nienagannie wykonane i ma, jak mówią panowie cierpiący na kryzys czterdziestolatka, wyczesane w kosmos multimedia. Nowe BMW serii 1 bardziej wpisuje się w czasy, jakie nas czekają i w styl jazdy po zatłoczonych metropoliach, gdzie coraz mniej liczy się zachowanie samochodu w zakrętach, a coraz ważniejsza staje sprawna nawigacja, szybka komunikacja, dostęp do informacji i ogólne poczucie jakości.

Podsumowując nie takie diabeł straszny jak go malują. Nowa Jedynka jest bardzo atrakcyjnym samochodem, który może się spodobać. Ma wiele zalet, ale nie ma się co oszukiwać, łańcuch DNA BMW został zmodyfikowany. Gdybym oceniał to auto jako nowego przedstawiciela segmentu premium w klasie kompaktowej nota byłaby niezwykle wysoka, bo to jeden z najlepszych kompaktów na rynku. Ale wiedząc, że mam do czynienia z BMW pozostał minimalny niedosyt wyjątkowego klimatu z jakiego znana jest bawarska marka.

BMW 118i – dane techniczne:

Pojemność skokowa i rodzaj silnika1499 cm3, R3, turbo benz.
Moc140 KM przy 4600 obr./min
Moment obrotowy220 Nm przy 1480 obr./min
Skrzynia biegów i napęd8-biegowy automat, napęd na przód
Prędkość maksymalna213 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h8,5 s
Średnie zużycie paliwa6,0 l/100 km
Masa własna1365 kg
CenaOd 114 405 zł
Autor Szczepan Mroczek
Szczepan Mroczek
Powiązane tematy:BMWBMW 1
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków