Zanim rozwiniemy "wątek napędowy", kilka słów o nadwoziu. Auto jest tak zgrabne, że obserwator raczej nie domyśli się jego rzeczywistych wymiarów. To zadziwiające, ale bawarskie „maleństwo” ma rozstaw osi aż 266 cm i długość 436 cm, co czyni go jednym z dłuższych kompaktowych coupé. Niemniej BMW 135i wygląda na drodze jak pchła. A w środku? Kokpit jest nieco klaustrofobiczny. Miejsca na nogi nie powinno co prawda zabraknąć, jednak kabina sprawia wrażenie ciasnej. To zapewne niewielkie zmartwienie, bowiem materiały wykończeniowe z najwyższej półki przenoszą kierowcę do klasy premium od razu po zamknięciu drzwi. Bagażnik ma 370 litrów.
Opis nadwozia i wnętrza skróciliśmy do minimum, żeby wreszcie zająć się największą atrakcją 135i, czyli napędem. Trzy litry pojemności, sześć cylindrów, dwadzieścia cztery zawory i dwie turbosprężarki czynią z tego BMW małą rakietę. Turboagregat pod maską dostarcza tyle mocy, że nie ma znaczenia, przy jakich obrotach kierowca doda gazu – auto przyspiesza niczym zaczarowane. A jednak odczuwamy pewien niedosyt.
Jaka jest tego przyczyna? Czy to możliwe, że my, zawodowi motomaniacy, nie cieszymy się bezkrytycznie wozem o takiej mocy? Otóż w przypadku BMW 135i, mimo finezyjnych rozwiązań mających utrzymać samochód na drodze, po dociśnięciu pedału gazu do podłogi pojawiają się kłopoty ze stabilnością jazdy. I nie chodzi tutaj o znany problem małych aut z mocnym silnikiem i tylnym napędem, których tył chce wyprzedzić przód – z tym BMW radzi sobie w miarę skutecznie. Kłopot BMW 135i to myszkowanie po drodze podczas przyspieszania i agresywna zmiana charakterystyki prowadzenia z lekko podsterownej na mocno nadsterowną, nawet po umiarkowanym dodaniu gazu na łuku drogi. Oczywiście, mówimy tu o sytuacji, gdy jedziemy naprawdę szybko. Cóż, to auto nie będzie dobrą zabawką dla świeżo upieczonego kierowcy – tutaj potrzeba wprawnej ręki i rozsądku.
BMW 135i jest bardzo zwrotne, ale do lekkości prowadzenia gokarta wiele mu brakuje. Okazuje się na to po prostu zbyt ciężkie. Komfort oceniamy jako minimalny.
Spokojna jazda po mieście oznacza spalanie w okolicach 15 l/100 km, na trasie trudno zejść poniżej 10 l/100 km. A bezpieczeństwo? Zapewnić je może tylko doświadczony kierowca.