W nowym BMW serii 7 zaawansowanie techniczne, które idzie w parze z wysokim komfortem i dynamicznym wyglądem, nawiązuje do najlepszych tradycji marki i nie może się nie podobać. Zastosowanie kombinacji aluminium i karbonu w BMW serii 7 przynosi wyraźne korzyści w postaci zmniejszenia masy auta i w rezultacie zużycia paliwa, jednak jednocześnie spowoduje wzrost kosztów produkcji, a więc pewnie także ceny nowej „siódemki”.
Po załamaniu rynku w 2009 r. nie ma już śladu. Wyniki BMW znów są na ostrym kursie wzrostowym. W zeszłym roku padł rekord sprzedaży – BMW Group (łącznie z Mini i Rolls-Royce’em) sprzedała na świecie 1,67 mln pojazdów, z czego lwia część (1,38 mln) przypadła oczywiście na samochody niemieckiej marki. Swojego arcyrywala Mercedesa monachijczycy prześcignęli już w 2006 r.
Żeby utrzymać ten trend, BMW dozbraja kolejne generacje aut, także największą limuzynę – serii 7. Już aktualnymodel, sprzedany od chwili wprowadzenia na rynek pod koniec 2008 r. w ponad 200 tys. egzemplarzy, okazał się najchętniej kupowaną „siódemką” w historii. Następna generacja, szykowana do debiutu w 2015 r., ma być ciekawsza stylistycznie oraz jeszcze bardziej komfortowa i zaawansowana technicznie.
Pod względem materiałów konstrukcyjnych po pertraktacjach zdecydowano się na zastosowanie w znacznym udziale włókien węglowych, ale ani krótka wersja, ani przeznaczona przede wszystkim do Chin i USA długa „siódemka” nie wpiszą się w „Projekt i”, w którym przewidziano karbonową karoserię i aluminiowe podwozie (w autach elektrycznych).
Włókna węglowe wraz z aluminium i wysoko wytrzymałą stalą stworzą konstrukcję nośną, pozwalającą zmniejszyć masę i zwiększyć odporność na skręcanie. BMW współpracuje w tej dziedzinie z niemiecką firmą SGL Carbon.
Nowa seria 7 będzie pierwszą bazującą na modułowej strukturze 35up. Przeznaczona do aut z napędem na tylną oś lub 4x4, zostanie zastosowana w całej palecie – od „trójki” do „siódemki”. Większy komfort zapewni nowej serii 7 montowane teraz seryjnie na tylnej osi zawieszenie pneumatyczne, które może być też zastosowane na przednich kołach.
W kwestii silników BMW weźmie pewnie przykład z Mercedesa i Audi, które nie zawahały się użyć w luksusowych modelach jednostek 4-cylindrowych. Rozważa się zainstalowanie w 730i turbodoładowanego silnika o mocy 260 KM.
Za mało? Nie, jeśli uwzględnimy o 200 kg mniejszą masę, którą będą wprawiały w ruch. Jednak ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Zwiększona moc 3-litrowego silnika w 740izmieści się w zakresie 326-340 KM, V8 w 750i będzie rozwijało ok. 460 KM. Poza tym w ofercie znajdą się – tak jak dotychczas – trzy diesle 730d, 740d i 750d o prawie niezmienionej mocy (ok. 260/ 315/385 KM).
Kompletnie przeprojektowany ma być benzynowy 12-cylindrowiec biturbo. Sześciolitrowa pojemność skokowa pozostanie bez zmian, lecz moc wzrośnie do 571 KM, a maksymalny moment obrotowy do 900 Nm. Planowane jest zastąpienie konwencjonalnej hybrydy konstrukcją Plug-in z mocnym silnikiem benzynowym – przypuszczalnie rzędową „szóstką”. Do przeniesienia napędu ZF zaoferuje niebawem 9-stopniowy „automat”.
Bawarczycy są szczególnie dumni z wyników zużycia paliwa. Według ich obliczeń najoszczędniejszy diesel ma spalać średnio poniżej 5 l/100 km, 6-cylindrowy benzyniak – poniżej 7, V8 – 8, a V12 – 10 l/100 km.