Roadster BMW to zachwycające auto dla dwóch osób niestroniących od dynamicznej jazdy. W naszym teście Z4 sDrive28i – wersja z 4-cylindrowym silnikiem turbo, 8-biegową skrzynią automatyczną (standard to 6-biegowa manualna) i pakietem sportowym M.
Smukła sylwetka z długą maską i drapieżną „twarzą” zwraca uwagę, ale prawdziwy, trwający 19 s spektakl odbywa się po naciśnięciu guzika uruchamiającego chowanie dachu. Z4 można „rozebrać” podczas jazdy, ale trzeba zwolnić do 40 km/h. Wnętrze jest ciasne, co dla użytkowników roadsterów nie powinno być żadną nowiną, a pojemność bagażnika ogranicza miejsce przeznaczone na złożony dach. Gdy jedziemy pod dachem, kufer mieści przyzwoite 310 l. Znakomita jakość materiałów i wykończenia, zwłaszcza po dopłacie za „rozszerzone połączenie alcantary i skóry” (6436 zł).
Malkontentom brakuje dwóch cylindrów („żeby lepiej brzmiał”), ale uczciwie muszą przyznać, że turbodoładowany czterocylindrowiec 2.0 o mocy 245 KM też daje radę. Kultura pracy jest bez zarzutu, a osiągi – cóż, na zwykłych drogach i tak nie da się ich w pełni wykorzystać bez wchodzenia w konflikt z prawem. Pozostaje radość z ostrych przyspieszeń i fantastycznej elastyczności.
Servotronic (1102 zł), dopasowujący działanie układu kierowniczego do prędkości, bardzo sprawnie funkcjonuje – podczas szybkiej jazdy doskonale czujesz, co się dzieje pod kołami, a na parkingu manewrujesz przyjemnie lekko. Z4 błyskawicznie reaguje na ruchy kierownicą i pozostaje stabilne w każdej sytuacji. Jest jednak twarde nawet w podstawowym trybie pracy adaptacyjnego zawieszenia.
Drogo, tym bardziej że wiele elementów wymaga dopłaty. BMW Z4 sDrive28i w podstawowym wyposażeniu, ale z 8-stopniową automatyczną skrzynią biegówkosztuje 194 359 zł, a testowany przez nas egzemplarz wyceniono na 270 tys. zł. Na plus: standard obejmuje 5-letni pakiet serwisowy (do 100 tys. km).
Galeria zdjęć
Smukła sylwetka zwraca uwagę...
...ale prawdziwy, trwający 19 s spektakl odbywa się po naciśnięciu guzika uruchamiającego chowanie dachu. Z4 można „rozebrać” podczas jazdy, ale trzeba zwolnić do 40 km/h.
Wnętrze BMW Z4 jest ciasne, co dla użytkowników roadsterów nie powinno być żadną nowiną.
Kokpit BMW Z4 nie zmienił się po face liftingu. Znakomita jakość materiałów i wykończenia, zwłaszcza po dopłacie za „rozszerzone połączenie alcantary i skóry” (6436 zł).
Pojemność bagażnika ogranicza miejsce przeznaczone na złożony dach. Gdy jedziemy pod dachem, kufer mieści przyzwoite 310 l (na zdjęciu).
Czterocylindrowiec biturbo w Z4 sdrive28i BMW daje radę. Kultura pracy jest bez zarzutu, a osiągi – cóż, na zwykłych drogach i tak nie da się ich w pełni wykorzystać bez wchodzenia w konflikt z prawem. Pozostaje radość z ostrych przyspieszeń i fantastycznej elastyczności.
Z4 błyskawicznie reaguje na ruchy kierownicą i pozostaje stabilne w każdej sytuacji. Jest jednak twarde nawet w podstawowym trybie pracy adaptacyjnego zawieszenia.