Drobne niedociągnięcia
W sumie samochód prezentuje się całkiem nieźle. W stylistyce nadwozia da się odnaleźć trochę dynamiki, agresji, a także elegancji. Czy ten "koktajl osobowości" jest udany? Kwestia gustu. Natomiast bez dyskusji pozostaje przestronność wnętrza. Z przodu jest naprawdę sporo miejsca. Nie można też narzekać na zbyt małą przestrzeń na nogi osób siedzących z tyłu. Stwierdzenie, że to duża i komfortowa limuzyna podróżna, byłoby trafne, gdyby nie fakt, że z tyłu brakuje miejsca nad głową! Jeśli pasażer mierzy 1,85 m i chce się wygodnie usadowić, napotyka na nisko schodzącą linię dachu... i niestety, musi podróżować z lekko pochyloną głową. Drobny niesmak pozostawia także samo ukształtowanie kanapy tym bardziej, że fotele są wygodne.
Nieźle wypada wykończenie kabiny
Plastiki wyglądają ładnie i zostały poprawnie spasowane. Jednak da się tu zauważyć drobne niedoróbki - np. niechlujnie wykonana dźwignia od ustawienia kolumny kierowniczej. Po pierwsze jest zbyt duża, po drugie zrobiona została z taniego, szarego plastiku. Szkoda! To przecież po wykończeniu detali poznaje się jakość oraz klasę produktu.
Bagażnik powinien usatysfakcjonować wielu kierowców
Jest duży (480 l) i ustawny, a szeroki luk po otwarciu klapy umożliwia łatwy załadunek. Tak więc każdy pasażer może zabrać ze sobą sporą walizkę. Jednak najmocniejszym punktem Epiki jest niezależne zawieszenie - wystarczająco komfortowe oraz sprężyste.
Pewny i stateczny
Podczas jazdy na wprost samochód dostojnie sunie po drodze. Również ciasne łuki Epica pokonuje pewnie oraz bez nadmiernych wychyleń karoserii. Nieźle wypadają obydwie jednostki napędowe (układ R6). Mniejszy, 2-litrowy silnik seryjnie będzie oferowany z przekładnią manualną, natomiast 2,5-litrowy tylko z "automatem". Pod koniec roku w sprzedaży pojawi się 150-konny turbodiesel (2.0). Mieliśmy okazję jeździć wszystkimi wersjami silnikowymi, ale skupiliśmy się na wariancie bazowym. 144-konna jednostka "gubi" się trochę w dolnym zakresie obrotów. Dopiero po przekroczeniu 3800 obr./min pokazuje to, co ma najlepszego do zaoferowania.
Nieustannie ciągnie aż do odcięcia zapłonu. Spalanie?
Jeśli potwierdzą się dane producenta (średnie 8,2 l/100 km), będzie mocnym punktem 2-litrowej Epiki, tak jak wyposażenie. Standard obejmuje m.in. automatyczną klimatyzację, podgrzewane fotele i felgi ze stopów lekkich, a to w połączeniu z atrakcyjną ceną (od 75 990 zł) sprawia, że nowy Chevrolet powinien zaistnieć na krajowym rynku.