Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Cruze hatchback: czy Chevrolet pokona Volkswagena Golfa

Cruze hatchback: czy Chevrolet pokona Volkswagena Golfa

Autor Janusz Borkowski
Janusz Borkowski

W 2010 roku Cruze był najlepiej sprzedającym się Chevroletem na świecie. Teraz dzięki nowej, 5-drzwiowej odmianie liczba chętnych do jego zakupu z pewnością wzrośnie, zwłaszcza że auto ma wiele atutów

Cruze hatchback: czy Chevrolet pokona Volkswagena GolfaŻródło: Auto Świat

Jesteś zainteresowany kupnem nowego kompaktowego hatchbacka? Szukasz porządnego auta z mocnym silnikiem i bogatym wyposażeniem, najlepiej na dodatek w atrakcyjnej cenie? Zadanie wydaje się trudne, ale nie niemożliwe. Wystarczy tylko odwiedzić salon Chevroleta i przyjrzeć się najnowszej propozycji amerykańskiego producenta.

Zaraz, zaraz, czy na pewno mamy do czynienia z samochodem z USA? Owszem, marka pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, ale Cruze to globalny model Chevroleta, zaprojektowany przez stylistów z Niemiec, Korei, USA i Australii. Żeby sprawę bardziej skomplikować, auto produkowane jest w Ameryce Północnej, Korei i Rosji. Od kraju pochodzenia ważniejsze są jednak walory techniczne, które mają decydujące znaczenie.

Ponieważ Chevrolet i Opel należą do General Motors, Cruze został zbudowany w oparciu o platformę Delta II, którą zaprojektowano z myślą o czwartej generacji Astry. Choć na pierwszy rzut oka trudno doszukać się podobieństw między modelami, w rzeczywistości są to niemal bliźniacze konstrukcje.

Identyczny rozstaw osi sprawia, że obydwa auta zapewniają zbliżoną ilość miejsca dla pasażerów i na bagaż. W przedniej części kabiny jest więc przestronnie, z tyłu – nieco ciaśniej, ale wygodną pozycję do podróży znajdzie dwójka dorosłych pasażerów. Największe zaskoczenie czeka nas jednak po podniesieniu tylnej pokrywy, gdyż kryje się pod nią potężny, 413-litrowy bagażnik (średnia w tej klasie to 350 l; Astra IV oferuje 370 l).

W wyglądzie kokpitu nie widać pokrewieństwa z kokpitem bratniej Astry. W Cruzie zachował on oryginalny kształt i nie ma tak przeładowanego przyciskami panelu centralnego jak w Oplu. Gdy jednak przyjrzymy się dźwigienkom kierunkowskazów i wycieraczek oraz ekranowi nawigacji, szybko rozpoznamy producenta tych elementów.

Pod maską testowanej wersji naszym oczom również ukaże się znajomy widok. Oplowska, 141-konna, 1,8- -litrowa jednostka nie jest co prawda montowana w najnowszym wcieleniu Astry, ale w jej poprzedniej generacji (w najnowszej zastąpiono ją silnikiem 1.4 Turbo o identycznej liczbie KM). Choć duża moc jednostki mogłyby sugerować, że będziemy mieli do czynienia z dynamicznym autem, możemy czuć się nieco rozczarowani.

Obiecywane przez producenta przyspieszenie (10,1 s do „setki”) ma się nijak do subiektywnych odczuć podczas jazdy. Jednostka niezbyt zdecydowanie reaguje na gaz zarówno w niskim, jak i średnim zakresie obrotów. Dobrej dynamiki brakuje zwłaszcza na trasie, gdyż podczas wyprzedzania konieczna jest redukcja nawet do 3. biegu.

Częste zmiany przełożeń i wykorzystywanie górnych rejestrów obrotomierza nie wiążą się na pewno z oszczędną jazdą. Dlatego w teście uzyskaliśmy średnie spalanie 8,3 l/100 km, czyli prawie o 2 l/100 km większe, niż obiecuje producent.

Najlepsze wrażenie zrobiło na nas zawieszenie. W trakcie jego konstruowania inżynierowie mogli uzyskać cenne wskazówki od swoich kolegów, którzy pracowali nad projektem wersji wyścigowej WTCC. Trzeba przyznać, że projektanci spisali się na medal, gdyż auto w każdych warunkach prowadzi się pewnie, a przy tym oferuje dobry komfort jazdy.

PODSUMOWANIE - Skoro nie ma różnicy, to po co przepłacać? To hasło reklamowe idealnie pasuje do Chevroleta Cruze’a, korzystającego z wielu podzespołów Astry IV. No, może poza silnikiem, który mimo że oplowski, z powodu przeciętnych osiągów nie jest już oferowany w najnowszej odsłonie kompaktowego Opla. Pięciodrzwiowy Chevrolet spodobał mi się głównie ze względu na prowadzenie. To nowy, naprawdę poważny gracz na rynku, który dzięki atrakcyjnej cenie i oplowskim genom może solidnie zamieszać na rynku kompaktów. Trzymam za niego kciuki!

Autor Janusz Borkowski
Janusz Borkowski
Powiązane tematy:Nowehatchback
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków