W 2003 roku Dacia sprzedała niecałe 69 tysięcy samochodów. W zeszłym roku firma dostarczyła pojazdy 257 tysiącom klientów. Za naszą zachodnią granicą Dacia sprzedaje się lepiej niż Chevrolet, Kia, Mitsubishi, Suzuki albo Volvo. Dacia jest poważnym graczem także na rosyjskim rynku, a prezydent Rumunii przesiadł się z Golfa do Logana. W czym tkwi źródło spektakularnych sukcesów rumuńskiej marki?

Przede wszystkim we współpracy z koncernem Renault. Zbudowanie samochodu na sprawdzonych podzespołach Clio drugiej generacji oraz unikanie technicznych fajerwerków pozwoliło na zachowanie wyjątkowo korzystnego stosunku ceny do jakości. Stylizacja nieco kulała, ale także na to znalazł się sposób. Pod koniec ubiegłego roku do oferty wprowadzono Logana po faceliftingu. W ciągu najbliższych tygodniu rozpocznie się także sprzedaż odmłodzonego Logana MCV. Niebawem do dealerów trafi także praktyczny pickup oraz pojemny van. Zalety wszystkich modeli Dacii sprawdzaliśmy w okolicach Mortefontaine, gdzie mieści się ośrodek CERAM, który na co dzień służy do testów prototypów.

Logan wypiękniał. Dzięki chromowanej listwie nad atrapą chłodnicy, zrezygnowaniu z czarnych zderzaków nawet w podstawowej wersji oraz bardziej wyszukanym przetłoczeniom klapy bagażnika nie sprawia już wrażenia pojazdu niskobudżetowego. We wnętrzu nie wprowadzono większych zmian. Oznacza to, że wokół podróżnych znajdują się ciemne tworzywa. Plastiki są wciąż bardzo twarde, ale do jakości montażu nie można mieć zastrzeżeń.

Spora paleta silników ułatwi klientom dopasowanie auta do własnych potrzeb. Bazowy motor 1.4 rozwija 75 KM, co wystarcza do uzyskania 160 km/h i rozpędzania się do "setki" w około 13 sekund. Producent określił średnie spalanie na 7 l/100km. Za dopłatą silnik może zostać wyposażony w fabryczną instalację gazową. Nie ma ona ujemnego wpływu na dynamikę, jak również funkcjonalność bagażnika. Zbiornik LPG jest bowiem montowany w miejscu koła zapasowego. Rozpoczęcie importu samochodów z fabryczną instalacją gazową powinno rozpocząć się w połowie bieżącego roku. Wysokość dopłaty za instalację nie jest jeszcze znana.

Jeszcze ciekawszym źródłem napędu jest silnik o pojemności 1,6 litra, który produkuje 87 KM. Jednostka jest oferowana w trzech wariantach - zasilanym benzyną, LPG lub bioetanolem. Ostatni z nich został wyposażony w tłoki oraz zawory wykonane z materiałów dostosowa do odmiennych warunków w komorach spalania. Brak stacji oferujących bioetanol E85 sprawi, że w najbliższym czasie wersja Hi-Flex na pewno nie trafi do Polski. Podobnie jak Dacie z nowoczesnymi silnikami 1.2 16V. 75-konna jednostka napędowa jest dostępna na rynkach Europy Zachodniej, ale spore koszty serwisowania oraz niesłabnące zainteresowanie motorem 1.4 sprawiły, że Renault nie zdecydowało się na wprowadzenie go do sprzedaży w Polsce.

Jednostki wysokoprężne to sprawdzone silniki 1.5 dCi o mocach 70 i 85 KM. Za sprawą sporego momentu obrotowy nawet słabszy diesel nieźle radzi sobie z napędzaniem Dacii. Sprawdziliśmy to w vanie i pickupie. Przestrzenie ładunkowe obu były obciążone 300-kilogramowymi skrzyniami. O sprintach nie było mowy, ale nawet na autostradzie samochód nie miał problemów z dotrzymaniem kroku innym pojazdom.

Najlepiej z całej gamy modelowej prowadzi się wersja… pickup! To zasługa utwardzonego zawieszenia, które teoretycznie jest w stanie udźwignąć 800 kilogramów. W praktyce samochód wytrzyma jeszcze więcej. W trakcie prac nad zawieszeniem konstruktorzy założyli bowiem, że auto będzie permanentnie przeładowane. Osobowe wersje są bardziej komfortowe. Ceną za lepsze filtrowanie nierówności są jednak większe przechyły karoserii na zakrętach.

Samochody produkowane przez Dacię nie są pozbawione wad. We wszystkich modelach powyżej 100 km/h poziom szumów opływających karoserię zaczyna być dokuczliwy. Wyprofilowanie foteli jest mizerne. Co prawda nawet przy dłuższej jeździe nie wywołują bólu w krzyżu, ale niewielkim kosztem Dacia mogłaby znacznie zwiększyć komfort podróżowania. Brakuje także poziomej regulacji kolumny kierownicy, a pionowa nie jest oferowana w najtańszych odmianach. Na szczęście do pozycji za kierownicą można się przyzwyczaić, podobnie jak do nietypowego umieszczenia przycisków do otwierania szyb. Trafiły na deskę rozdzielczą.

Czy warto? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Za około 25 tysięcy Dacia proponuje Logana z rocznika 2008. Samochody mają 75-konny silnik, trzyletnią gwarancją, poduszkę powietrzną dla kierowcy oraz ABS z asystentem nagłego hamowania. Pięciodrzwiowe Sandero z identycznym wyposażeniem to wydatek 28 tysięcy złotych, a niezwykle pakowny Logan MCV kosztuje trzy tysiące więcej. Lepiej wyposażone odmiany Ambiance i Laureate są droższe odpowiednio ok. 3 i 5 tysięcy złotych. Próby jak najkorzystniejszego skalkulowania ceny sprawiły, że klimatyzacja jest dostępna za dopłatą 1500 złotych wyłącznie w najdroższych wersjach Laureate.

Najtańsza Dacia z dieslem to wydatek 35 tysięcy złotych. Wyższą cenę zakupu zrekompensują rzadkie wizyty na stacjach paliw. 68-konna jednostka 1.5 dCi potrzebuje średnio 5 l/100km. Chęć posiadania samochodu z dieslem o mocy 85 KM wiąże się z koniecznością dopłacenia trzech tysięcy złotych. Bardziej wysilony motor nie potrzebuje większych ilości paliwa, a do tego zapewnia wyraźnie lepszą dynamikę.

Przedstawiciele Dacii liczą, że nowa oferta zainteresuje także firmy. Van mogący pomieścić bagaż o objętości 2500 litrów został wyceniony na 24 426 zł netto. Bazowy pickup będzie o kilkaset złotych droższy. W trudnych czasach kryzysu może przełożyć się to na duże zainteresowanie pojazdami.