Dlaczego taki drogi?

Autor Michał Krasnodębski
Michał Krasnodębski

Dla Suzuki nadchodzą nowe czasy. Czy lepsze? To będzie można powiedziećdopiero wtedy, gdy nowy Swift przyjmie się na rynku. Nowa filozofiamarki jest prosta: skoro sprzedaje relatywnie niewiele samochodów, toniech przynajmniej będą one na tyle interesujące i oryginalne, byuzasadnić niekoniecznie okazyjną cenę

Dlaczego taki drogi?
Zobacz galerię (7)
Auto Świat
Dlaczego taki drogi?

Jeżeli brać pod uwagę pierwsze wrażenie, to plan powiódł się w stu procentach! Auto jest bardzo starannie wykonane, a dzięki niezłej jakości tworzyw wnętrze nie sprawia wrażenia tandetnego. W miejscach, gdzie kierowca często sięga, zastosowano przyjemne w dotyku materiały.

Czy to auto skrojono na miarę europejskiego klienta?

Przyjrzyjmy się jego wymiarom. Na stronie internetowej Suzuki można przeczytać o "nowej wizji miejskiego samochodu kompaktowego". Niestety, 3,7-metrowemu Swiftowi brakuje przynajmniej 30 centymetrów, aby awansować do klasy kompaktów.

Ale jako model segmentu B ma duże szanse, by wprowadzić nieco zamieszania.Wnętrze mile zaskakuje jakością wykończenia W aucie jest przestronnie, a przede wszystkim szeroko.

Dzięki odsuniętej daleko doprzodu szybie poczucie przestrzeni jest znakomite. Szkoda, że fotel prowadzącego Suzuki nie odsuwa się kilka centymetrów dalej, a kierownica ustawiana jest tylko na wysokość.

Kierowcom średniego wzrostu powinno być wygodnie

Rozplanowanie elementów sterowania jest proste i przejrzyste. Tradycyjne zegary, nieskomplikowana i efektowna konsola fabrycznego radia, na środku pod szybą dodatkowy (trochę za mały) wyświetlacz.

Jest też bardzo proste, za to wyjątkowo przydatne rozwiązanie. W wielu samochodach podczas jazdy na światłach w dzień trudno odczytać wskazania na wyświetlaczach, które przyciemniają się po włączeniu świateł.

W Swifcie wystarczy użyć przycisku po lewej stronie kierownicy, aby nawet podczas jazdy na światłach wyświetlacze świeciły z pełną jasnością. Brakuje natomiast wyróżnienia przycisku zamkniętego obiegu powietrza, który jest podobny do innych, a powinien dać się odnaleźć intuicyjne.

A co z pasażerami z tyłu? Jeżeli nie mierzą więcej niż około 180 cm wzrostu, powinni się zmieścić - wyższym zabraknie miejsca nad głowami i na nogi. W tej klasie to niezły wynik, a dodatkowym atutem będzie duża szerokość wnętrza.

Nowy Swift jest szeroki i przestronny

Bagażnik nie rozpieszcza pojemnością, ale w razie czego można złożyć dzieloną kanapę. Jej siedzisko pozostanie na miejscu, a to oznacza, że na podłodze bagażnika powstanie niepraktyczny próg. Jak na razie nowe Suzuki prezentuje się naprawdę dobrze.

Czy wrażenia z jazdy dodatkowo uszlachetnią jego wizerunek? Nie do końca. Swift potrafi zaskoczyć kulturą pracy świetnie wyciszonego silnika, precyzyjną zmianą biegów i skutecznie wygłuszonym zawieszeniem.

Dobrze trzyma się drogi na zakrętach. Z drugiej jednak strony, żwawy na wysokich (powyżej 4 tysięcy) obrotach silniczek w niższych rejestrach obrotomierza pracuje ospale.

Do tego skrzynia biegów ma za długie przełożenia - na piątym biegu dynamika jest już bardzo, bardzo skromna. Nie jest to jednak auto powolne pod warunkiem utrzymywania silnika na wysokich obrotach.

No i ten układ kierowniczy...

Owszem, Swiftem bardzo przyjemnie i lekko manewruje się na parkungu, ale już zapewnianie wyczucia auta na zakrętach nie należy do jego mocnych stron.

Czasem nawet można odnieść wrażenie, że między kierownicą a kołami zainstalowano jakiś elastyczny element przeszkadzający w przekazywaniu informacji o tym, co w danym momencie dzieje się z samochodem.

Działanie pedału hamulca pozwala na płynną jazdę - siła nacisku została trafnie dobrana. Gorzej ze skutecznością.

Na koniec jeszcze kwestia ceny

Auto występuje w dwóch specyfikacjach, a suma, jaką trzeba wyłożyć, nie zachęca do zakupu. Warto jednak przestudiować listę wyposażenia: w droższej opcji za niecałe 50 tys. zł jest ono naprawdę bogate i za podobną kwotę niełatwo znaleźć konkurenta innej marki.

Klimatyzacja manualna, radio z CD i sterowaniem w kierownicy, 4 airbagi plus kurtyny powietrzne, do tego takie dodatki, jak alufelgi i reflektory przeciwmgielne.

W polskim segmencie B to już niemal luksus. A że nie da się kupić Swifta ogołoconego z dodatków, które w niektórych krajach są oczywistym standardem, to już inna sprawa.

Autor Michał Krasnodębski
Michał Krasnodębski
Powiązane tematy:
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków