W autach, nawet popularnych, klienci szukają czegoś więcej, dlatego styliści muszą podążać za trendami obowiązującej mody. Chyba że mają tyle wyobraźni i siły przebicia, by tę modę wyznaczać. Ktoś może powiedzieć, że nie wszyscy szukają w aucie uczty estetycznych uniesień, za to potrzebują po prostu solidnego samochodu. Owszem, to całkiem możliwe. Ale jeżeli postawimy obok siebie dwa dobre samochody, to czy jest powód, dla którego nie mielibyśmy wybrać tego bardziej przyciągającego uwagę swoim stylem? Dlatego włoscy i japońscy mistrzowie kreatywności zabrali się ostro do pracy i oto mamy bardzo odważnego, figlarnie uwodzącego spojrzeniem wielkich reflektorów Yarisa i Fiata, który przodem przypomina... Maserati! Koreańczycy tymczasem postawili na drobne retusze makijażu.Przestronność/bagażnik Pod względem ilości miejsca dla kierowcy i pasażera Fiat "odjechał" rywalom tak skutecznie, że mamy tutaj dwie ligi: pierwsza należy do Grande Punto, w drugiej pojedynkują się Hyundai i Toyota. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na ilość miejsca na nogi kierowcy, jaką oferuje Fiat: jest o 5 cm większa niż w Yarisie i o 7 cm przewyższa Getza. Taka różnica w klasie, w której liczy się każdy centymetr, to niemal przepaść! Pod tym względem Grande Punto może spokojnie rywalizować z autami klasy kompakt. I nic dziwnego, skoro nowy Fiat wymiarami zewnętrznymi zaczyna owe kompakty doganiać. Wygoda prowadzenia tego auta bardzo nas zaskoczyła, zakres dwupłaszczyznowej regulacji kierownicy jest na tyle szeroki, że nawet wysocy kierowcy swobodnie do niej dosięgną po odsunięciu fotela maksymalnie do tyłu. W Hyundaiu o takim luksusie nie ma co marzyć. Kierownica daje się ustawiać tylko w pionie, a maksymalna odległość fotela od pedałów jest w porównaniu z Fiatem mała. Nie jest również tak szeroko, jak we włoskim aucie. Niewiele lepiej wypada Yaris. Tak, jak poprzedni model również nowy Yaris jest pod względem wymiarów czymś pośrednim między segmentami A i B, a jeżeli kierowca ma ponad 175 cm wzrostu, będzie mu brakowało miejsca na nogi. Ale za to wreszcie Japończycy dali się przekonać, że kolumna kierownicy powinna być regulowana również w poziomie. Dobrodziejstwo, które w Corolli jest dostępne dopiero od face liftingu, do nowego Yarisa trafiło od razu. W porównaniu z Punto również w Toyocie jest wąsko, co ma znaczenie szczególnie na tylnej kanapie. Ale tam w Yarisie mimo niewielkiej szerokości uzyskano zaskakująco dużo miejsca na nogi, co jest pośrednio wynikiem tego, że fotel kierowcy nie daje się zbytnio odsunąć do tyłu. Przesuwana tylna kanapa to dodatek dla tych, którzy nie jeżdżą w więcej niż dwie osoby - wtedy powiększą sobie bagażnik i nie będą musieli stawiać bagaży w widocznym miejscu na tylnej kanapie. Ma ona zresztą pomysłowy mechanizm składania oparcia i siedziska - to drugie zjeżdża samoczynnie w dół. Ale przy przesuniętej do przodu kanapie ilość miejsca na niej staje się znikoma. W Hyundaiu tylna kanapa składa się dwustopniowo: jednym ruchem można opuścić oparcie, a drugim postawić tak złożony fotel i oprzeć o przednie siedzenie. Getz ma za to najciaśniejszą tylną kanapę. Punto, mając kilka istotnych centymetrów przewagi w szerokości miejsca dla pasażerów z tyłu, spokojnie obserwuje zmagania Hyundaia i Toyoty. A teraz pora na detale. Hyundai to w tym porównaniu symbol tradycyjnych linii i praktycznej prostoty. Eleganckie, nieskomplikowane zegary i pokrętła wentylacji, wszystko ułożone w spokojnym ładzie. Czy kierowca ekstrawaganckiego Yarisa za nim zatęskni? Niekoniecznie. Mimo niekonwencjonalnego układu konsoli środkowej i kosmicznych zegarów Toyota jest przyjazna użytkownikowi. Jedyne, co okazało się tutaj wyraźnie mniej praktyczne niż w Hyundaiu, to pokrętła wentylacji, na które trzeba spojrzeć, by sprawdzić ich ustawienie, gdyż są idealnie okrągłe i nie ma jak wyczuć ich pozycji. Standardowe radio Toyoty gra całkiem nieźle, a do tego świeci na zielono, jak żadne inne. Punto ma trochę nudne zegary, ale poza tym wrażenie po zajęciu miejsca za kółkiem Fiata jest nietuzinkowe. Takiego poczucia przestrzeni nie daje żaden konkurent, a rozlokowanie elementów sterowania i kształt kokpitu kojarzą się z naprawdę dojrzałym, dużym autem. Jakość plastików, do której od kilku lat przyzwyczajają nas producenci aut z tego segmentu, nie jest specjalnie wdzięcznym tematem. Wszystko, co plastikowe, będzie w tych autach twarde jak skała. Mówiąc obrazowo: jeżeli podoba ci się wnętrze Grande Punto, Getza czy Yarisa (plastiki Toyoty bardzo łatwo zarysować), lepiej niczego nie dotykaj, bo możesz zmienić zdanie. Niemniej za "jakość odczuwalną" należy się plusik dla Fiata.Silnik/skrzynia biegów Tutaj zaczniemy od Fiata, bo jego napęd z wyraźnie największym mozołem radzi sobie z rozpędzaniem samochodu. Nie wiemy, gdzie jest - deklarowane w opisach producenta - 77 KM, ale włoski motor bardzo skutecznie je ukrywa i trudno nie odnieść wrażenia, że to w tym porównaniu najwolniejsze auto. Skrzynia z "krótkim" piątym biegiem niewiele pomaga. Za to silnik jest dobrze wyciszony pod warunkiem jednak, że nie będziemy wkręcali go powyżej 5 tys. obrotów. Zaskoczyła nas natomiast precyzja zmiany biegów, choć przyznajemy, że sprawne włączanie "piątki" wymaga przyzwyczajenia. Gdyby na moment zamknąć oczy, można by się poczuć jak w Alfie 147. Charakterystyczne prowadzenie dźwigni z nieco zbyt miękkimi oparciami na końcach drogi lewarka bardzo przypomina Alfę i daje podstawy do podejrzeń, że mechanizm zmiany biegów Grande Punto ma coś wspólnego z tym z Alfy Romeo. Bardzo dobre umiejscowienie drążka względem fotela i kierownicy, lekkie przełączanie - naprawdę przyjemnie. W Hyundaiu nie ma co marzyć o takim luksusie, biegi wchodzą o wiele bardziej zwyczajnie, a do tego zdarzają się problemy z włączeniem wstecznego, które nie są obce również Toyocie. Getz ma najmocniejszy silnik, co można bez problemu wyczuć, przesiadając się z Fiata, jednak porównanie z Toyotą nie jest już takie proste. Motor Getza ma najbardziej metaliczne brzmienie, a przy tym charakterystyka pedału gazu bardzo utrudnia płynną jazdę na niskich biegach. Wystarczy lekko dotknąć pedału, by motor ochoczo wkręcił się na wysokie obroty. Efekt można usłyszeć na parkingu, gdzie przy wymagających delikatnego operowania gazem manewrach napęd Hyundaia rozkręca się tak, jakby przygotowywał się do startu spod świateł albo podjazdu pod wielką górę. Trzeba jednak przyznać, że gdy podczas przyspieszania wskazówka obrotomierza dojdzie do czwórki, Getz dostaje solidnego "kopa" i ochoczo wyrywa do przodu. Długie przełożenia pozwalają osiągnąć "setkę" na drugim biegu, a motor podczas takich wysokoobrotowych wyczynów generuje całkiem rasowy, choć nieco natarczywy ton. Yaris przyspiesza płynniej - to udany motor, który mimo sporej mocy z niewielkiej pojemności całkiem sprawnie rozpędza auto na niskich obrotach, chociaż ta akurat dyscyplina z pewnością nie jest ulubionym sportem żadnego z naszych konkurentów. Napęd Yarisa na autostradzie okazuje się głośny. Zużycie paliwa testowanych aut różni się niewiele, a przewagę Yarisa niweluje mniejsza pojemność zbiornika paliwa, która skraca zasięg. Warto też pamiętać, że nie są to filigranowe, podstawowe jednostki napędowe i wciskanie gazu do oporu w mieście może nieprzyjemnie wywindować spalanie i, szczególnie gdy jazda odbywa się na krótkich odcinkach, komputer pokładowy potrafi pokazać nawet dwucyfrowe wartości średniego zużycia paliwa. Zawieszenie/hamulce Najlepsze pod tym względem Punto dostarcza wiele radości z jazdy. Mimo pojawiających się czasem uwag o niedostatecznej precyzji układu kierowniczego nie damy się przekonać, że czegoś istotnego mu brakuje: wystarczająco bezpośrednie przełożenie między kołami a kierownicą pozwala na szybkie skręty, a siła wspomagania maleje wraz ze wzrostem prędkości jazdy, dzięki czemu możliwe jest dobre wyczucie auta, mimo że na parkingu można obracać kierownicę dosłownie jednym palcem - tak właśnie działa dobry układ kierowniczy o progresywnej charakterystyce. Standardowy system wspomagania z przyciskiem "City" umożliwia dodatkowe ułatwienie manewrowania (zwiększona skuteczność wspomagania, czyli jeszcze mniejsze siły na kierownicy) do prędkości 30 km/h - powyżej tej wartości wspomaganie przełącza się na normalny tryb pracy. W Toyocie układ kierowniczy działa niewiele gorzej. Nie ma co prawda tak wyraźnej różnicy w sile wspomagania w funkcji prędkości jazdy, ale auto skręca bardzo sprawnie, a jego wyczucie podczas jazdy na trasie nie sprawia problemów. Najbardziej konwencjonalnie jest w Hyundaiu - Getz prowadzi się nieźle, jak dobre auto sprzed mniej więcej 10 lat. Jeżeli ktoś jazdę traktuje jak transport z miejsca na miejsce, to będzie z niego z pewnością zadowolony. Kierowcom szukającym czegoś więcej polecamy Grande Punto albo ewentualnie Yarisa, bo "leniwe" przełożenie układu kierowniczego w Hyundaiu wymaga znacznie większych ruchów kołem kierownicy niż u rywali. Tym bardziej, że koreańskie auto ma też mniejsze rezerwy zawieszenia, którego plusem jest niezły komfort resorowania. Toyota i Fiat są sztywniejsze i pozwalają kierowcy na więcej, ale potrafią swoją sprężystość połączyć z dobrym pochłanianiem nierówności. Układ hamulcowy naszego testowego Grande Punto był zbyt czuły przy lekkim hamowaniu - po dotknięciu pedału podczas wolnej jazdy na parkingu auto niemal "stawało dęba". W Getzu i Yarisie dozowanie siły hamowania okazało się bardziej płynne.Cena/wyposażenieNie ma co ukrywać - w tym segmencie cena jest najpotężniejszym orężem, chociaż powoli sytuacja zaczyna się zmieniać i klienci coraz częściej przyglądają się nie tylko cyferkom, lecz także temu, co za nie otrzymają. Najtańszy Getz ma na pierwszy rzut oka dobre wyposażenie: jest i ABS, do tego elektrycznie sterowane przednie i tylne szyby. Jednak, podobnie jak w Fiacie, nie ma w nim radia, poduszki kurtynowe (w Grande Punto dopłata) nie są w ogóle dostępne, a boczne wymagają dopłaty. Tutaj wyłania się przewaga droższego Yarisa, który oprócz bocznych airbagów, kurtyn i radia ma również klimatyzację. Gdyby doposażyć Punto o dodatki, które dostaniemy w testowanym Yarisie, przewaga Fiata szybko zatarłaby się. Na koniec wypada wspomnieć o wynikach testów zderzeniowych Euro-NCAP. Fiat i Toyota dostały po 5 gwiazdek, Getz 4.PodsumowanieDo pełni szczęścia Fiatowi zabrakło jedynie mocniejszego silnika. Wtedy jego zwycięstwo byłoby bardziej zdecydowane, a tak Grande Punto musiało się sporo napracować, by pokonać rywali. Wygrało zdecydowanie najprzestronniejszym wnętrzem, świetną ergonomią miejsca kierowcy zaprojektowanego również z myślą o wyrośniętych Europejczykach i układem jezdnym dającym wiele radości z prowadzenia auta. Zawiódł nas natomiast napęd nowego Grande Punto. Mimo starań producenta, o których można przeczytać w ulotkach reklamowych, ten silnik Fiata nie zaimponuje ani kierowcy, ani rywalom. Za podobne pieniądze Hyundai oferuje o 20 KM więcej, każdego z dwudziestki mechanicznych rumaków można bez problemu poczuć przy dodaniu gazu. Toyota mocą silnika plasuje się pośrodku między rywalami i w niższej wersji wyposażenia niż ta, którą testowaliśmy, cenowo zbliża się do Fiata i Hyundaia. Yaris delikatnie depcze Punto po piętach, ma niezłe zawieszenie i najlepszy w tym towarzystwie silnik. Brakuje mu przestronności na miejscu kierowcy, ale w końcu Toyota jest o 28 cm krótsza od Fiata. Getz to na tle rywali raczej bardzo spokojna i niewyróżniająca się konstrukcja, ale jako praktyczne auto sprawdza się dobrze.